Min. 4 tys. tj. kiełbacha wyborcza spowoduje gigantyczne bezrobocie. Firmy będą się zamykać ale o tym się nie mówi. Nie wierzcie w ten dobrobyt. To, że oni gwarantują to nie znaczy, że firmy dadzą bo po prostu w niektórych branżach będzie to niemożliwe. Oni powiedzą, że dali a później okaże się, że wydymali bo jest to niewykonalne. Nie głosujcie na nich (PIS).
Jakie 4tyś,znowu łżesz.
Czym my różnimy się od Niemców? Dlaczego Niemcy zarabiają cztery razy tyle co my,a benzyna na takim samym poziomie.gazetka Lidla w Niemczech pokazuje te same produkty kilkanaście procent taniej niż w Polsce.Trzydzieści lat słucham,że nie można podnieść płacy minimalnej.Na Węgrzech się udało.U nas nie,bo to PIS proponuje.Wyślijmy szpiegów i zobaczmy jak oni to robią i zróbmy tak samo u nas.Chleb niech kosztuje 5 zł,gdy pensja będzie 5 tys zł.Będzie mnie stać na zakup a piekarza żeby zapłacił pracownikom.A i ustawę o pracownikach delegowanych niech sobie Merkelowa schowa głęboko.Zewsząd słyszę że ludzie uciekają na zachód za chlebem.Jak pisiory podnoszą wypłaty to be.To o co caman? Podobno poko mówi o godnym zarabianiu.Czyli jak? za granicą?
ale to już przed wojną było zaplanowane, Rosje i USA stworzyli ci sami panowie
Nie ćpaj już antoś bo my tu o czym innym.
Założycielu wątku będzie się opłacać. Po prostu ktoś kupi np. jeden apartament mniej w stolicy i nie będzie płacił pod stołem jak to dziś bywa. Przecież nikt nie uwierzy, że np. kierowca autobusu zarabia brutto najniższą krajową.
Tak więc część ludzi może nie zarobi więcej, ale od tego całego wynagrodzenia będzie odprowadzona składka ZUS. To jest bardzo wazne nie tylko dla przyszłej emerytury ale też w przypadku choroby.
Antek z loży Kopernik.Sam nick mi się podoba.Podniesienie płacy zadziała tak,że wzrośnie popyt wewnętrzny.Co za tym idzie wpływy z podatków.Mówiąc krótko pieniądz zacznie krążyć i da profity.Pieprzenie Balcerowicza,że gospodarka się przegrzeje można sobie darować.Pewne towary i usługi wzrosną,ale będzie nas na nie stać tylko przy wyrównaniu płac.Spróbujmy zasymulować obniżenie najniższej krajowej.Według opozycji droga słuszna,no bo nie podwyżka.Czy można przyjąć że będziemy się rozwijać obniżając dochody społeczeństwa?No ekonomiści komentować.
Sprawdź sobie najpierw budżet Niemiec, jaką mają nadwyżkę i będziesz wiedział czym się roznimy.
Różnimy się tym,że Niemcy miały kolonie zagraniczne,które dawały zyski.Niemcy też zrabowały z Polski co się dało i nie oddały do dziś.My jesteśmy pracowitym narodem.Wzbogacimy się,tylko nas nie hamujcie.
No własnej. Dlatego państwo niech nie steruje gospodarką tylko da jej się rozwijać. A nie tworzyć kolejne ustawy jak kłody pod nogi przedsiębiorców
Janusz który ma kiosk i zarabia trzy tysiące na miesiąc niech sam w nim siedzi a nie udaje przedsiębiorcę i zatrudnia niby na pół etatu.Jak sam nie da rady a poczuje że zarobi dychę,niech zatrudnia.
Akurat czasy się zmieniły i dziś bardziej opłaca się samozatrudnienie niż praca "u kogoś". Fajna ta płaca minimalna, co? 8 godzin i do domciu przed telewizorek. Sam nie mieszkam już w Ostrowcu (jedzie się tam, gdzie jest chleb a nie czeka się, aż go mi pod drzwi przywiozą) i jestem freelancerem. Sam siebie zatrudniam już parę lat a dychę już nieraz wyciągałem (brutto), a nawet ponad. Dziś można być zdalnie pracującym programistą, fotografem, montażystą filmów, genealogiem, copywriterem itp. Pewnie, że co innego tyczy się dużego przemysłu, natomiast trzeba wyjść z założenia, że etat jest pewnym etapem w życiu a nie szklarnią do emerytury. Sam nawet nie myślę o zatrudnieniu kogoś, bo stale wzrastający ZUS, podatek dochodowy (a staram się progu nie przekroczyć, bo wówczas już mi dni nie starczy by wyjść na swoje) sprawia, że przy jednym lepszym miesiącu zatrudnienie kogoś kto okaże się niewiarygodny równa się szybki spadek w dół w kolejnym (dodam, że z konieczności mieszkam na wynajętym). Powiem tak - fajnie się chodzi przy pełnym zdrowiu, ale jak się raz złamie nogę, to potem długo i z wielkim wysiłkiem się ją leczy a potem i tak można kuleć całe życie. Obecne podatki/składki i obietnice PiSu sprawiają, że ludzie boją się inwestować, a więc boją się też podejmować ryzyko, którego możliwość bez groźby wpadnięcia w szambo w razie niewypału jest niezbędna, by firma mogła się rozwijać, zatrudniać ludzi, a więc i coraz więcej specjalistów, którzy na pewni nie zarobią minimalnej krajowej. Dlatego przy obecnej wcale niełatwej sytuacji obietnice PiS w przypadku realizacji będą wstępem do zrobienia z Polski drugiej Wenezueli.
W Niemczech,jak i innych krajach , państwo nie zabiera połowy zarobionych pieniędzy i stąd zarabiają więcej.
14% podatku dla zarabiających od 8 do 52 tys euro.D o tego 14,6% dochodu na ubezpieczenie społeczne.I 18,6% na emeryturę.No jak oni zamykają budżet?
No to oświeć nas.
Zebyś założył jeszcze 1000 takich watków, to tym bardziej zagłosuję na PIS
Sami zobaczycie jak ten pisowski sen pryśnie. A już na pewno w Ostrowcu. Ustawicie się w kolejkach do pup po te wasze 4 tysie. Pis stawia na biedotę i nie można się na to dać złapać.
Nie strasz bo... pełowski sen nie spowodował,że ludziom żyje się lepiej.Trzydzieści lat czekali na sto milionów i takie tam.Myślę że już się nie boją.