Kierujący pojazdem ma obowiązek dojeżdżając do przejścia dla pieszych zwolnić i zachować szczególna ostrożność. Jeśli pieszy postawi na pasach nogę, kierowca musi się zatrzymać. Nigdy w życiu nie wlazłam nikomu na przejściu pod koła, nie wbiegłam też na przejście, ale musiałam z niego wybiegać, bo jakiś oszołom nie raczył nacisnąć hamulca i pędził na łeb na szyję, a może i na moją śmierć.....Zauważyłam, ze u nas kierowcy są mało kulturalni i nie raz stoję na przejściu 10 minut, aż ktoś łaskawie raczy mnie puścić, a sznur samochodów jedzie i jedzie.
Śmieszni są Ci co mówią o tych bez prawka, że nie mają wyobraźni
i wchodzą pod koła. Nie mam prawka, bo nie mam takiej potrzeby, co nie zwalnia mnie od myślenia. Nigdy nie weszłam pod koła, nigdy nie wymusiłam przejścia. Przeważnie zawsze ktoś się zatrzyma, by spokojnie przejść na drugą stronę. Dodam, że najczęściej zatrzymują się mężczyźni. Zawsze nie zapominam podziękować skinieniem głowy.
Kierujący pojazdem ma obowiązek dojeżdżając do przejścia dla pieszych zwolnić i zachować szczególna ostrożność. Jeśli pieszy postawi na pasach nogę, kierowca musi się zatrzymać i nie ma co sie spierac .Policja bedzie po stronie pieszego ,tak samo jak przywalisz w tył innego pojazdu (niem ma ze cos tam),masz zachowac odpowiedni odstep dostosowac predkosc do warunków itd,zachowac szczególna ostroznosc i 99% zawsze wina jest po stronie tego z tyłu.Co do przechodzenia w miejscach tzw niedozwolonych ,to inna bajka ,Jesli jechalas/es z odpowiednia predkoscia ,zawsze bedziesz do przodu ,ACZKOLWIEK OSTROZNOSC MUSISZ ZACHOWYWAC. A mam takie pytanie -zagadka -czy na znaku S-3 SKRZYZOWANIE PRZY MAŁYM TESKO JP II JADAC OD STRONY IŁŻECKIEJ (Pas po stronie Magerity)skrecajac w lewo mozesz zawrócic np chcac podjechac do Tesko?????BO ODPOWIEDZ JEST NIE MOZNA
Podstawę prawną poprosimy :) Chciałbym, żebyś jeszcze poczytała co to jest droga hamowania i jak ona wygląda:)
Nawet jadąc 30 km samochodu nieda sie zatrzymac w miejscu na takiej nawierzchni,no niestety trochę wyobrazni,zawsze sie zatrzymuje ale nieraz wymuszaja i niewiem co oni myslą ze jak maja pierwszeństwo to moga wbiegac albo wjezdzac rowerem bez zastanowienia? nieraz to własnie kierowca moze niezauwazyć bo wykonuje jakis manewr a tu z drugiej strony delikwent mu na siłe wchodzi pod koła,ja tez jestem pieszym czesto i tak nierobie no bo jezdze i wiem jak to wyglada ze strony kierowcy.Trochę wyobrazni
Nie możesz, tam jest nakaz skrętu w lewo wynikający ze świateł.
Zgadza się, ale jeśli na skrzyżowaniu jest wyłączona sygnalizacja świetlna, a pulsują jedynie światła żółte, to wtedy można zawracać. O ile przed skrzyżowaniem nie ma znaków C-4 lub B-23.
"""""""""""""""""""""Kierujący pojazdem ma obowiązek dojeżdżając do przejścia dla pieszych zwolnić i zachować szczególna ostrożność."""""""""""""""""""""""""""
Taaaa pajukaa, ciekawe czy ty tak rygorystycznie przestrzegasz wszystkich reguł w każdej dziedzinie życia... Pisząc to wszystko jest takie piękne i łatwe.
Szkoda tylko że stado baranów (niezależnie od wieku bo trafiają się i dzieciaki z gimnazjum i starsze panie) nie dba o własne zdrowie i życie i pakuje się pod koła samochodów.
Ale skoro tak mówisz, że piesi są na prawie i kierowcy muszą się zatrzymywać, to może idź udowodnij to tym kierowcom i jak będzie przejeżdżał jakiś ciężki zestaw, najlepiej cysterna, to tak jak będzie ok 10 metrów od pasów, przejdź dumnie przez pasy - PRZECIEŻ ON BĘDZIE MIAŁ OBOWIĄZEK SIĘ ZATRZYMAĆ. Jakby tak było, to ograniczenia w mieście nie zamykałyby się na 50km/h tylko na 20km/h bo co chwila trzeba by przy pasach zwalniać do prawie zera. Poza pasami już nie wspomnę - nagminnym stało się przechodzenie od Le Clerka do centrum med. na Stawkach i odwrotnie, pasy niedaleko ale ci łażą jak święte krowy całą ulicą. Jak widzę - zawsze trąbię i jak nic za mną nie jedzie, to odsuwam szybę i pytam czy wiedzą co to są pasy....
Na skrzyzowaniu ze swiatlami S-3 Wazne jest to co masz dodatkowo na jezdni namalowane gdyby tam nic nie bylo to mozna zawracac i oczywiscie gdyby tam byla strzalka do skretu i zawracania równiez mozna ,a tam jest strzałka w postaci swiatła zielonegoplus na pasie masz strzałke tylko do skretu w lewo i dla tego nie wolno zawracac i wnnycm wypadku gdyby bylo inaczej namazane mozesz-to tak wyczerpujaco do tej zagadki-teraz ile moze tam zarobic kasy Policja gdyby tylko chciala,tam 90 % ludzi zawraca -pytanie czy z ta swiadomoscia Mandat od 100 zl i 6 punktow karnych
Na pasach pieszy zawsze ma pierwszeństwo, czy to się kierowcom podoba czy nie!
Kierujący ma OBOWIĄZEK ustąpienia pieszym i DOSTOSOWAĆ PRĘDKOŚĆ pojazdu do warunków na drodze. Kierowca ma tak prowadzić auto, aby zawsze był w stanie nad nim zapanować. Jak szaleje się 60 po ośnieżonej drodze, to trzeba być Idiotą wierząc,że panuje się nad pojazdem.
Jak kierowca nie widzi i wie, ze ma wydłużona drogę hamowania to musi jechać wolniej !
Inaczej auto staje się narzędziem do zabójstw.
Trochę wyobraźni !
Inna bajka jak pieszy wbiegnie w miejscu nieoznaczonym, ale na pasach zawsze PIESZY MA PIERWSZEŃSTWO !
Szczytem chamstwa jest przejście na pieszych obok Leclerka. Dzieci idą tamtędy do szkoły, a jak z Huty wyjedzie towarzystwo to graniczy z cudem przejście na drugą stronę jezdni.
Stoję przy pasach i licze ile chamów będzie próbowało wjechac mi na buty, choć stoję już dwiema nogami na ulicy.
Próbowałeś kiedyś hamować z prędkości 30km/h na śliskiej i zaśnieżonej nawierzchni?
sek w tym ,że ten pieszy z pierszeństwem nie ma za grosz zdrowego rozsądku w ocenie sytuacji, jak ten osioł zakodowano mu pierszeństwo to tak ma być i koniec.pozatym pierszeństwo nie polega na włazniu pod koła samochodu to raczej samobójstwo.Przy nawet prędkośco 20 km nie ma szans na unikniecie wypadku gdy się włazi wprost pod koła.
To co piszesz nie jest do końca prawdą. Owszem, pieszy ma pierwszeństwo, ale na przejściu, a nie kiedy stoi przed nim.
Tzn oczywiście dobrze i kulturalnie jest go przepuścić, ale nie jest to obowiązek kierowcy.
Ja zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość u ostrowieckich pieszych - dochodzenie do samej krawędzi jezdni i wystawianie połowy stóp na jezdnię. Nie wiadomo - wejdzie czy nie wejdzie na jezdnię?
Druga sprawa to przejścia "z azylem". Ludzie nie wiedzą jak się na tych azylach zachować, wydaje im się że mają pierwszeństwo, bo już stoją na jezdni, ale tak nie jest. Mkną na drugą stronę ulicy nie patrząc czy coś nadjeżdża.
Bzdury meg opowiadasz. Azyl jest przystankiem tymczasowym przed takimi nieudolnymi kierowcami, którzy nie potrafią przestrzegać przepisów i nie chcą widzieć pieszego, który już jest w połowie ulicy.
Wg twojej teorii normalnym jest pewnie wyprzedzanie na pasach samochodu, który zatrzymał się by przepuścić pieszych. To w Ostrowcu normalka ale już nasza drogówka sie za to wzięła, bo za dużo ofiar jest na jezdniach.
Na szczęście monitoring już kilku takich pewniaków uświadomił. Na pewniaka skręcali np w prawo i nie puszczali pieszych, którzy mieli zielone. Jak przyjdzie ci fotka, albo zaproszą cię do obejrzenia filmiku z twoim autem i całkiem spory mandacik, to sobie wreszcie kodeks przeczytasz.
Znajomy z Kanady jechał w prawo na zielonym świetle po raz pierwszy (za kierownicą) i pyta: "skąd ja mam wiedzieć, że pieszy ma zielone wtedy kiedy ja autem też mam zielone?". I taka właśnie Polska jest - zaścianek - jakieś wewnętrzne przepisy, do których każdy jest przyzwyczajony i nawet już nikt nie zwraca uwagi na to, że są bez sensu. Kiedy kierowca ma zielone, to powinien jechać i niczym się nie przejmować, a nie jeszcze sprawdzać, czy czasem pieszy nie ma zielonego światła.
A o warunkowym skręcie czyli tzw strzałce słyszał?
Nie dziwne, ze tyle ofiar, jak tacy artyści wyjeżdzają, co podstaw nie znają.