Konopnicka/Dąbrowskiej i Wspólna Dąbrowskiej to dwa niebezpieczne skrzyżowania z ograniczoną widocznością. Od lat przejeżdżam i zawsze noga z gazu mimo, że mam pierwszeństwo.
Na kursach nie uczyli o zaufaniu ograniczonym?
W obecnych czasach kierowcy bardzo są ograniczeni umysłowo, dziurawy wydech i but w podłogę. Ta sama pustka w głowie co i dziura w wydechu.
Ludzie bezgranicznie ufają swoim wypasionym brykom które wyłączają ich z myślenia
Bo to za piszczy albo naprowadzi na poprawny pas, zaparkuje za kierowcę
Zero myślenia i to są skutki
A na drodze to trzeba myśleć za siebie i za innych co wyprawiaj numery
Przy Dino brak widoczności, po drugiej stronie również,
Bez jaj. Żywopłot pani Budzeniowej rośnie tam z 50 lat. Komu to przeszkadza. Jest znak Stop zatrzymaj się. Tyle.
Bardzo podobna była kiedyś sprawa ze skrzyżowaniem Konopnicka/Trzeciaków.
W czym podobna? Ludzie jadący trzeciaków myślą, że mają pierwszeństwo, widoczność jest dobra, trzeba tylko dojechać do linii i się zatrzymać. Niestety przez wielu znak "stop: jest na równi traktowany z "ustąp pierwszeństwa"
Jeździ taki jeden szary mercedesik-zabawka jak wariat. Mały ale szybki. Niedowidzący kierowca nie zauważa ograniczeń.
Zanim oddali do użytku ul. Dąbrowskiej, równoległa do niej jest ul. Trzeciaków, tam też jajdący nią nie zatrzymywali się na stopie, pamiętam że dochodziło tam nawet do 3 wypadków tygodniowo.