ja tam sam ich wyganiałem kilka razy i spokój mam.
zabrać ławki postawić gdzieś dalej i po sprawie a komu potrzebna ławka pod wejsciem do bloku nie moga stac gdzies dalej albo calkiem zlikwidowac tak jak to zrobiono na wiekszosci osiedli w np Warszawa
Straz miejska nie podejdzie bo sie najzwyczajniej w swiecie boi. Widzieliscie kiedys na osiedlu, zeby straznicy spacerowali o po godzinie 20? Ja nigdy. Za to czesto ich widuje okolo 12-14, jak starsi w pracy a dzieciaki w szkole.
Kiedy na dworze chłodno, to oczywiste, że stoimy pod klatkami. Zawsze "w kupie cieplej". I poczułam się urażona, ponieważ nie jestem marginesem społecznym. Po prostu nie pomieszczę 10 osób w moim małym M2. ;) Moje towarzystwo, ogólnie prawie zawsze pełna kulturka. Ewentualnie jakieś papierosy, ale przecież dużo ludzi czasami od tak staje pod jakąkolwiek klatką i pali. Więc sąsiedzi są bardzo wyrozumiali. Kiedy wchodzą, otwieramy im drzwi i oczywiście nisko kłaniamy.
to może wybierzcie sobie inne miejsce typu np. Tesco, i zobaczymy jak tam śmiało będziecie palić i jak długo pozwolą wam tam wystawać, miejsce publiczne owszem, ale są jakieś granice zachowania się a to że ktoś pali, nie znaczy że komuś innemu to pasuje
Wylać coś śmierdzącego przed klatkę, nakleić na drzwiach napis "nie chcemy was, śmierdzicie potem, winem i papierosami" wzywać straż to najlepszy sposób na ten margines biedaków, lumpi i meneli czyli młodzieży klatkowej. Współczuje tym którzy mieszkają na parterze i okna nie mogą otworzyć bo smród i smiech z klatki w domu.
a co powiedzie o tych dewotkach co to przesiadują na ławkach pod blokiem i obgadują wszystkich
Trzeba ich tepić a nie czepiac się młodych
Piwa się nie pije publicznie papierosów nie pali, śmiech słychać w domu a smród w klatce. Przyszkadza mi to bardzo więc niech sobie idą gdzieś na łąki albo najlepiej wyjadą do anglii bo tutaj takich nie chcemy
Jeszcze nie widziałem żadnej na moim osiedlu, zresztą nie ma ławek a młodych meneli pełno stojących pod klatką
dziewczyny jak wam przeszkadza takie zachowanie mlodziezy i dzieciakow to proponuje srodek lasu namiot a dookola bedziec miec upragniona cisze i spokoj.osiedla sa osiedlami i mlodzi ludzie zawsze stali pod klatkami,stoja i beda stac i zaden "szlachcic" tego nie zmieni.rozkapryszonemu towarzystwu ze wsi polecam powrot na stare smieci.kury krowy kaczki to wam nie bedzie przeszkadzac
Na Ogrodach tez jest jeden taki Colombo co zdjecia robi, gdy sie przed klatka postoi pare minut ;)
Ci co wystają pod klatkami to lumpy i nic więcej.nie wiem jak chłopak może ze swoją dziewczyną pod klatką wystawać cały dzień żenada.Jak mnie by jakis chłopak zaprosił na randkę pod klatkę to bym go wyśmiała.No ale ja nigdy bym sie z klatkowym lumpem nie umówiła.
Trzeba z tym marginesem zrobić porządek, z sąsiadem zabrali my takiego jednego w nocy do suszarni to nie wiedział kto ale już się nie pojawił i koledzy jego też nie.
Na tą "metkę" niestety sobie zasłużyli! Wieczorem strach z klatki wychodzić bo całe schody oblężone, nie ma jak przejść, często jakieś zaczepki z ich strony! Stoją tak nie raz do 2 w nocy, tłuką butelki, dra się - naprawdę strach, zwłaszcza jak się na parterze mieszka. Po jednej z takich schadzek mam popsuty judasz w drzwiach, a na klatce już któryś raz z kolei zbita szyba! I powiedzcie - to jest kultura??? Czego pod swoją klatka nie stoją?? W dzień z kolei ani wejść do klatki czy z psem wyjść bo siedzą na tych schodach i nawet dupy za przeproszeniem nie podniosą tylko trzeba slalomem ich obchodzić!! Mogłabym jeszcze długo wymieniać....
Będę wystawał i pił wino i palił to moje tereny wiesniaki ze wsi przybyliscie to won z powrotem gdzie wasze miejsce na rolę nikt was tu niezapraszał
A teraz ktos Ci sie zasmieje w twarz? Badz szczery. Ludzie sie nie zmienili i nadal swe rozumy maja. Czasem tylko niezdaja sobie sprawy, ze moga przeszkadzac innym.
gdzie dzwonisz? bo chyba mi nie powiesz że na straż miejską hahaha i nie gadaj że przyjechali ? :OOO
Różni są ludzie. Ja osobiście jak mam palić to wychodzę przed klatkę. Zapalę ale po skończeniu przygaszonego peta wrzucam do kosza. Dobrze wiem jak to jest uciążliwe dla innych mieszkańców gdy pali się w klatce papierosy bo mam tego prosty przykład w klatce. Bardzo uciążliwy. I nie raz zdarzało się,że nie dało się przejść przez korytarz w domu a co dopiero wyjść z domu na dwór i przejść przez taką klatkę to była katorga.