a co jeśli w klatce zauważycie że wystaje codziennie jakaś obca osoba, która nie mieszka w danej klatce, ja się obawiam takich osób, nie wiem co ta osoba tam robi, może planuje jakieś włamanie, lokatorzy mają po to własność wykupioną, żeby mieć wpływ na to kto w tej klatce schodowej przebywa, od kilku dni wystaje jakaś babka, podobno obserwuje mieszkania, zwróćcie uwagę, ja nie wiem co ta kobieta planuje, ale się jej zwyczajnie obawiam
Lisu,smiech jest b zdrowy i wskazany,ale nie do rana pod klatką schodową.Nie da się spać,w lecie noca trzeba zamykac okna,bo banda lumpów nie ma co o tej porze ze sobą zrobić.
bo takie chichry to lubi tylko niedojrzałe gówniarstwo, nie wystarczające zajęcia w mieście dla młodzieży, siłownie i fitnessy za drogie, i taki skutek
dziewczyny jak wam przeszkadza takie zachowanie mlodziezy i dzieciakow to proponuje srodek lasu namiot a dookola bedziec miec upragniona cisze i spokoj.osiedla sa osiedlami i mlodzi ludzie zawsze stali pod klatkami,stoja i beda stac i zaden "szlachcic" tego nie zmieni.rozkapryszonemu towarzystwu ze wsi powracam powrot na stare smieci.kury krowy kaczki to wam nie bedzie przeszkadzac
Na Ogrodach tez jest jeden taki Colombo co zdjecia robi, gdy sie przed klatka postoi pare minut ;)
18:59 " hrabianka " się odezwała co to nie przyszła tutaj mieszkać ze wsi albo jej rodzice, za pare lat ci co wystają pod klatkami może sami będą mieć rodziny i przeciskać się między bandą 20 ludzi z dziećmi, wózkami, i innymi fotelikami i pewnie będą to robić z uśmiechem co?
i mam nadzieję, że ta jedna i druga chichrająca się lalunia będzie musiała prześć za 20 lat obok podobnej chichrającej się laluni i jej kolegów, powodzenia
ale wtedy to tej laluni już tak do śmiechu nie będzie jak będzie niosła w ręku pieluchy a inna lalunia będzie się lampiła co niesie w ręku, bo to żadna przyjemność obok takich przechodzić
Ci co wystają pod klatkami to lumpy i nic więcej.nie wiem jak chłopak może ze swoją dziewczyną pod klatką wystawać cały dzień żenada.Jak mnie by jakis chłopak zaprosił na randkę pod klatkę to bym go wyśmiała.No ale ja nigdy bym sie z klatkowym lumpem nie umówiła.
Ja nie zakładam, ze młodzież stojąca pod klatka ma złe intencje, jednakowoż na dłuższą metę i o późnych porach jest to irytujące (zwłaszcza, jak 10 osób siedzi na półpiętrze tuż przed drzwiami do mojego mieszkania). Uważam również, ze śmiech to zdrowie, ale tubalny rechot przez 3 godziny dziennie to już lekka przesada. Zapytam więc jeszcze raz, czy te dzieciaki nie mają swoich domów, do których mogłyby zaprosić znajomych, przyjaciół?
Masakra - wczoraj jakiś łysy wyrostek wykrzyczał mi coś prosto w twarz o 22.30, gdy wracaliśmy z synem do mieszkania. Byliśmy na wieczornym spacerze korzystając z tego, że wreszcie jest ciepło. Chodziliśmy sobie godzinkę i wszystko było ok. A po powrocie pod samą naszą klatką stało 5 chłopaków i jedna dziewczyna, śmiechy i wrzaski na całe osiedle. Jeden łysol podszedł do mnie i wydarł się nie wiem nawet co. Nie zareagowałam wcale, nie pisnęłam ani słowa, bo nie chciałam oberwać.... W każdym bądź razie to ich zachowanie było karygodne i wręcz niebezpieczne. Chwilę jeszcze pokrzyczeli, pośmiali się i poszli sobie, ale okno trzeba było zamknąć. Żaden z sąsiadów nawet nie popatrzył przez okno co się dzieje. No i co? - zadzwonię po straż miejską to mi potem samochód porysują.....
właśnie to jest też poniekąd wina rodziców, wypuszczają ich i nawet za bardzo nie wiedzą co się dzieje z nimi, gdzie są i co robią, tak to się rodzice interesują dziećmi
jak widać po tym wątku, zdecydowana większość jest przeciwko wystawaniu pod klatkami, może warto coś z tym zrobić, bo dla nas mieszkańców nie jest to miłe
mlodzi forumowicze pewnie beda bronic "wystawania". sama nie jestem "stara" i calkiem niedawno tez okupowalismy klatki ale z kultura. jak na razie nie przeszkadza mi to ale wiem , ze moze byc co najmniej irytujace. moze wytlumacze panstwu dlaczego tak wystawalismy. z tym,ze nie bylo agresji do nikogo. w domach nie siedzialo sie no bo przeciez rodzice wszystko by slyszeli, nia bylaby to swobodna rozmowa. a niektorzy z nas popalali papieroski wiec tez trzeba bylo jakos sie ukrywac dlatego najlepiej pod obcymi klatkami gdzie nikt nas nie znal. wystawanie glownie odbywalo sie zima bo mozan bylo sie troche zagrzac. wiec nie martwcie sie panstwo moze z wiosna odleca mlodziaki ;)
A te stare pudła siedzące przed blokami i rejestrujące kto , co, z kim, o której godzinie, itd...
To może być???
Śmiech jest zdrowy!!! I dopóki młodzież nie jest wulgarna i arogancka, dopóty nie będzie mi to przeszkadzać. I nawet te rechoty - jak to ktoś nazwał - nie ma ciszy nocnej - rechoczcie młodzi!
wyjechałem 7lat temu z ostrowca i te same mordy stały na stodolnej i do dzis stoją pod klatkami. rozwój ze olaboga. szluga winko dyskusje kto mądrzejszy i tak leci dzien za dniem. to jest choroba z pokolenia na pokolenie,masakra dobrze ze dzieci zabrałem i tego na co dzien nie widzą