Na rosochach przy małym bloku 100ileś koło sklepiku zawsze stoją te menele, wiecznie piją piwo codziennie tamtędy jadę przejazdem i widzę grupkę młodych meneli-żuli jednym słowem margines, takich jak oni to powinno się dać do roboty za 400 zł z wyżywieniem na śniadanie chleb ze słoniną a na obiad kaszanka bez cebuli jak dobrze będą pracować to chleb ze smalcem.
obszczy mury jedne, sikołazy
Widać że większość z was wychowała się na wsi albo w lesie. Co mają robić przed blokami oprócz siedzenia?????? na każdym trawniku tabliczka zakaz gry w piłkę, nawet w siatkę nie można zagrać na trzepaku bo jakiemuś staremu grzybowi będzie to przeszkadzało. Kiedyś można było cały dzień odbijać piłkę o blok i nikt nie darł się że płytki odpadają albo że to nie jest boisko bo każdy miał dziecko i to rozumiał. No ale cóż teraz stare dziady wolą mieć ładny trawnik na który wyprowadzają swoje pieski które zostawiają po sobie tony psiego gówna niż to żeby można było sobie zagrać (BO ZA GŁOŚNO) jak wam głośno to na wieś jedźcie a nie w blokowiskach się gnieździcie.Wiem wiem powiecie że jest dużo orlików i innych, ale może ktoś nie chce grać w klatce ogrodzonej, albo ma za daleko. To że trafi się jakiś cham który zaczepi to racja, tylko gdzie są sąsiedzi czemu nie pomogą???
Bo teraz każdy jest wrogiem a nie sąsiadem. Lepiej warczeć zabierać ławki wylewać coś śmierdzącego może pójdą. Ale nie tędy droga, możecie ich nazywać marginesem menelami, ale to nic nie zmieni.
Pozdrawiam starych ludzi co lubią utruć innym życie He He
Co maja robic? DO PRACY, uczyc sie, gdybym wysiadywal pod klatkami jak reszta zyciowych zer, dzisiaj nie mieszkalbym gdzie mieszkam, nie pracowal gdzie pracuje, a co bym robil? Siedzial tak jak tamci z marginesu u mamusi na garnuszku i udawal pod klatka na lawce, ze jestem fajny.
Daje sobie reke uciac, ze 08:40 jest jednym z tych zyciowych zer stojacych pod klatka jak ten pies 24 godziny na dobe, bo pisze takie glupoty, takie zalosne argumenty, ze az szkoda to komentowac.
9:38. To kiedy umawiamy się na obcięcie ręki. Bo to że ktoś kiedyś stał przed blokiem to nie znaczy że musi być zerem, no ale jak ktoś tak rozumuje to pozdrawiam bo klatkowicze to zera, emeryci - dewoty a każdy pijak to złodziej.
Trzeba poczekać aż Ci co tak stoją pod blokami będą mieli małe dziecko, które chce usnąć i im po oknem wtedy rechotać. Trzeba poczekać aż będą mieli po 60 i więcej lat i im pod oknem rechotać. Itd. itd. Do większości ludzi dociera o co chodzi tylko wtedy gdy sami skosztują tego co czynią innym.
Do takiego człowieka nie przyjdzie myśl, że może ktoś tyrał całą noc w robocie żeby zarobić na chleb dla dziecka, żony i chce odpocząć a nie słuchać darcie się wniebogłosy na klatce. Nie przyjdzie na myśl takiemu, że ktoś ma 3 miesięczne dziecko, które płacze bo nie może spać przez takich kretynów.
Czy tak trudno znaleźć sobie zajęcie jakieś inne niż ślęczenie na klatce i plucie na chodnik ? Czy tak niska jest już kultura i godność człowieka, że zamiast przecinków w rozmowie są wyrazy na k i h i inne ?
Czy nikt nie widzi jakim narodem się stajemy ?
Gość 20:48, kwestią porządku i bezpieczeństwa zajmują się odpowiednie służby, czym jeszcze powinni zająć się osobiście obywatele mieszkańcy? Absurd. Te służby istnieją ku czemuś, pobierają wynagrodzenie. To MY nie powinniśmy się bać, a boimy się, bimbają i rechoczą inni. Bo doskonale zdają sobie sprawę z rzeczywistości. Absurd.
Zgadzam się z Gościem 9:31. Część ludzi dla odmiany zajmuje się życiem. Pracą, rodziną, innymi rzeczami. Skoro mieszkamy w osiedlach, to nie znaczy, że obowiązuje jakaś wolna amerykanka. Brakuje zwyczajnie szacunku i wyobraźni, ktoś kto chciałby względnego spokoju jest traktowany jako swoisty terrorysta, bo zabrania się biednej młodzieży i innym wolnochodzącym elementom rozwijać ich bujną, głośno-skrzeczącą, rozrechotaną, bogatą od intensywnych nałogów egzystencję.
Ja na przykład mam w ciepłych okresach wszystkie k...wy w domu, palarnię, pijaństwo, wścibstwo, bo chciałoby się wszystkie ścieżki do d...py wiedzieć. I wrzeszczą, że ławek mało. Gdyby się towarzystwo pracą zajęło, rodziną, czymś bardziej konstruktywnym od ciągłego rozpłaszczania tyłka na ławie i patrzenia kto, z kim, kiedy i dlaczego, toby zrozumiało innych i przede wszystkim mniej rozsiewało swojego chamstwa i wątpliwie przyjemnej obecności. Bo to są nie tylko ludzie młodzi, ale i tacy, co wiecznie żyją na garnuszku socjalnym.
Sympatycznie to opisałeś szanowny Gościu z godziny 11:58. trudno nie przyznać Ci racji. Brakuje nam wszystkim szacunku i wyobraźni. Ławeczkowiczom, że ktoś chce odpocząć w domu. Mieszkańcom, że młodzi zwyczajnie nie mają CZASEM się gdzie podziać.
Ładnie to ujęła jedna z dawnych ławeczkowiczek z godziny 20:56. W kilku zdaniach opisujac caly powod dlaczego stalo sie pod klatka.
Wscibscy rodzice i sasiedzi. Po części palące towarzystwo. Czasem zima,czasem deszcz. A czasem lenistwo lub zasiedzenie.
ani wystawanie młodych ani starych nie jest fajne, taka stara jeszcze bardziej wredna, plotkara jak się patrzy, a potem sobie doda od siebie i ubarwni, wszyscy wystający są nie lubiani
wystawanie starym mówimy nie, i gówniarstwu też!!!
Być może młodzi nie mają, gdzie się podziać. Ale czasami też nie chcą. Pewnie mają swoje powody, ale nie przesadzajmy, za światło zimą ktoś płaci. Na pewno nie będzie to owa stojąca młodzież ani ich rodzice. To też jest ważne, taka świadomość, że to nie jest wspólne znaczy niczyje, że mieszkańcy danej klatki ponoszą potem koszty, często z i tak mizernych pieniędzy. Kto o tym myśli?
Być może warto byłoby pomyśleć nad takimi miejscami dla młodzieży, neutralnymi, bo rozumiem, że nie muszą chcieć wydawać kasy, bo jej nie mają.
Ale wydaje mi się, że przede wszystkim powinno się wszczepić jakąś świadomość, kulturę.
Poza tym, w dzieciństwie też grałam w piłkę, też się tłukliśmy pod blokiem, ale była jedna podstawowa różnica. Kiedy ktoś nam zwrócił uwagę, to nie śmialiśmy się mu w twarz, nie obrzuciliśmy bluzgami "czego się k... wa czepiasz" czy czymś w stylu, po prostu zdawaliśmy sobie sprawę, że fakt, może nie do końca byliśmy w porządku i rzeczywiście, niefajnie było rąbać o ścianę blisko okien, w ogóle dopuszczaliśmy do myśli, że nie jesteśmy panami świata i że wszystko nam wolno.
o dokładnie tak było, też się robiło , grało, stało ale istotnie, nikt nikomu starszemu nie groził i nie kozaczył do kogoś w stylu "weź się k... zamknij". Popieram CIę 12.50.
ja znalazlam sposob - po prostu kilka razy wysmarowalam lawki pod klatka zuzytym olejem, mowie wam kupa radochy jak taki lysy debil jeden z drugim usiadzie w nowym dresie a pozniej sie drze :D, po kilku takich tematach przestali przesiadywac
ha ha ha, ale jazda z tym olejem, a co proponujecie na schody?
a na tych starych też musi być jakiś sposób, plotkary jak chol....ra, a jak sobie ubarwiają, dodają, to szok, to gówniarstwo jeszcze nic, te stare są 100razy gorsze
13:59 na pułankach jest problem bo juz z 10 lat temu ławki pozabierali, czym wysmarować beton przed klatką?