To, że nie były, to jest rzeczą dokładnie wiadomą. Ale opowiadanie, że bez Sowietów nie wprowadzono by żadnych zmian w edukacji czy rolnictwie jest już dalece posuniętym absurdem. Jak zatem poradzono sobie z tym problemem w Europie, szczególnie w tej części, która nie zaznała szczęścia bycia "wyzwolonym" przez kałmuckiego sołdata?
Jakoś przed 1945 tych zmian nie tylko nie wprowadzono, ale i po 1945 była spora część społeczeństwa, której te zmiany nie odpowiadały.
Wychwala Pan żołnierzy wyklętych, którzy przecież walczyli zarówno z reformą rolną jak i powszechną oświatą.
Przed 1945 rokiem, również i w innych krajach był i analfabetyzm i brak reform takich czy innych. A po 1945 roku je wprowadzono i to bez udziału pomocy Sowietów. Opowiadanie, że gdyby nie Stalin to w Polsce dalej rządziłaby sanacja jest zwyczajnie niepoważne :)
Co do Żołnierzy Wyklętych to ja wiem, że boli Pana ten temat - może jednak zostawmy go na inną dyskusję :)
Czy żołnierze wyklęci pana zdaniem nie zwalczali reformy rolnej i powszechnego szkolnictwa?
A na czym ta reforma rolna polegała? Skoro wtedy była taka dobra to może i dziś ją wprowadźmy? :)
Tak prostej rzeczy Pan nie wie.
ciemniak maści na ból dupy potrzebujesz
Wiem, wiem. Polegała ona na zabieraniu jednym i dawaniu drugim. Skoro więc była taka świetna to może dziś też ja wprowadźmy i zabierzmy dawnej nomenklaturze i jej dzieciom te majątki i oddajmy je biednym.
Reforma rolna odebrała tatusiowi latyfundium, że rozpaczasz?
Jak będą odbierać czerwonej nomenklaturze to zobaczymy jak będą rozpaczać :)
Powstanie Styczniowe nieistotny element? Ludzie ryzykowali życiem, wielu zginęło, a ty masz czelność o nieistotnym elemencie mówić? Jak śmiesz? Kim ty jesteś, że nie szanujesz ludzi, którzy ginęli za wolność naszego narodu?
Czy poza niepotrzebną śmiercią wielu ludzi przyniosło jakiekolwiek korzyści?
A która śmierć jest potrzebna?
Śmierć kornika drukarza. Zatkało?
14:52 - czyli jeśli rodzic idzie drogą z małym dzieckiem, nagle w stronę tego dziecka pędzi jakiś samochód, rodzic rzuca się pod auto odpychając to dziecko, ginie, ale dziecko też nie przeżyje, to poza niepotrzebną śmiercią rzucenie się nie przyniosło jakichkolwiek korzyści i nie warto pamiętać bohaterskiego czynu rodzica? Taka analogia.
Towarzysze zawsze uważali, że lepiej kolaborować niż walczyć :)
Ta to możesz powiedzieć jak dobrze kolaborowali twoi starzy, że żyjesz? bo to chyba jedyne wyjaśnienie, no chyba, że matka tuż po urodzeniu rzuciła się pod pociąg, oczywiście po kolaboracji. Tylko mnie dziwi czemu ty żyjesz, hibernowali cię w czasie zimnej wojny jak twórcę Myszki Miki?
Wypadek to nie to samo co śmierć poniesiona w powstaniu, które od zarania skazane było na porażkę.