ale o co ci chodzi? o zachowanie dziecka czy matron przesiadujących w ławeczkach i "miło"wznoszących oczy do nieba gdy ci dziecko zapłacze?
a po kiego dziecko stresowac ktore i tak nic nie rozumie
kosciół jest dla wszystkich ,wiec o czym goadac a baby niech patrza katoliczki:)milujace dzieci i sluchajace tego czego Bóg naucza,Tak to jest,trakruja jak by na wszystko mialy patent i tylko im dozwolone
Nie ma co się przejmować komentarzami starszych babć, mają tyle czasu że mogą sobie iść na inne msze. Bo jak się będzie co chwilę strofować dziecko to w koncu wogóle nie będzie chciało chodzić do kościoła.
Ha ciekawe jak 2-latkowi wytłumaczyć, że ma godzinę czasu siedzieć nieruchomo i się nie odzywać? - bezzsens:/
Jestem babcią, również katoliczką,uważam że dzieci są jak najmilszymi członkami naszej wspólnoty chrześcijańskiej.Panu Bogu nie przeszkadza jak sobie chodzą po kościele i jak okazują swoją radość czy zniecierpliwienie (mówił otym pewien biskup w programie dla dzieci).Ma to być dla nich miejsce przyjazne ,reszta" sióstr i braci" ma się do nich uśmiechać.Natomiast panie nie tylko starsze ,które przychodzą pokazać futro do kościoła a potem kogoś obmówić nie powinny nazywać się katoliczkami,a my nie zwracajmy na nie uwagi.KOCHANE MAMY PRZYPROWADZAJCIE JAK NAJCZESCIEJ SWOJE POCIECHY DO KOSCIOLA.
Pięknie to Pani napisała:)
Jestem mamą dwójki maluchów i chodzę z nimi od urodzenia do kościoła i starsza ma 5 lat i zachowuje się tak jak należy bo od zawsze chodzi i wie jak się zachować drugie ma 2 latka ale tez jest spokojne. Jednak nie mam obaw że mogą krzyczeć itp. Chodzę do kościoła na masze dla dzieci a kiedyś ksiądz powiedział, że to jest dla nich masz i niech się cieszą. Jednego razu weszła mi mała do księdza na schodki i nic takiego przyszła a ksiądz się tylko uśmiechnął (ja myślałam, ze spalę się ze wstydu ale reakcja księdza ok:)) to jest tylko dziecko. Oczywiście reaguję jak już wychodzi poza granicę zachowania ale jak najbardziej polecam chodzenia z dzieciakami.
,,Kujmy żelazo póki gorące''...Przyprowadzać ,przyprowadzać ..ale nie przebywać zbyt długo,gdyż maluchowi szybko się znudzi.W domu rozwijać dziecka wyobraźnię.Jeżeli mamy sami porachunki z Panem Bogiem ,przychodźmy s a m i lub z dzieckiem śpiącym .
ciemnota, zacofanie, z dzieckiem na plac zabaw , na spacer a nie od małego ciagać go po slamsach
w kościele to ja chcę się modlić w skupieniu, słuchać co mówi ksiądz anie słuchać dziecięcych wrzasków , szczęśliwi rodzice powinni to uszanować
No to powiedz do kogo ty się modlisz i czy temu do którego się modlisz przeszkadza wrzask dziecka.
mnie przeszkadza i nie widzę w tym nic dziwnego a co nie może mi coś przeszkadzać?
to tak jakby do czytelni iść z małym dzieckiem ,niby tez miejsce bardzo przyjazne z którym to dziecię powinno od małego się oswajać. Są miejsca ciszy , spokoju ,gdzie dorośli maja prawo do oderwania się zgiełku tego świata i kościół to tez takie miejsce.Jak ktoś chce posłuchac kwilenia dzieciatek to pojdzie se na plac zabaw .
ale katolik chce od malego dziecko uczyć bycia katolikiem-to chyba normalne