Rodziny Saskich nie trzeba nikomu, kto czuje się Ostrowczaninem (Ostrowiakiem) przedstawiać. To w browarze Stanisława Saskiego, przedwojennego przedsiębiorcy i radnego miejskiego, zamordowanego przez Niemców na Rynku wraz z 29 innymi szanowanymi mieszkańcami miasta, dziś mieści się Ostrowiecki Dom Kultury zwany Ostrowieckim Browarem Kultury. Jaka szkoda, że nie stać było władz miasta na uszanowanie osoby Saskiego i nazwanie tego obiektu jego imieniem. Należący niegdyś do rodziny Saskich budynek po Bibliotece Publicznej przy ul. Wardyńskiego został sprzedany, tak jak popadający w ruinę stary młyn, tez należący do tej rodziny. Jest to ciąg historycznych budynków okresu przedwojennego Ostrowca. Św., wypierany skutecznie przez teraźniejszość.
Nadanie nazwy im Saskich dla powstającego ronda pomiędzy ul. Denkowską, Radwana i Wardyńskiego byłoby pewnego rodzaju zadośćuczynieniem i wyrazem szacunku dla tej zacnej rodziny, a w szczególności dla Stanisława Saskiego.
Tylko w taki sposób możemy uczyć szacunku do historii naszego kraju, budować i utrwalać patriotyzm, w takim podstawowym oczywistym znaczeniu, przede wszystkim wśród młodych osób i chronić przeszłość przed zapomnieniem.
Pani Biela miała pomnik, państwo Sascy też mogą.
I zasądzić na tym rondzie kilka drzewek. I będzie Saska Kępa. Badum Tssss
A ta rodzina Saskich, oprócz tego, że była bogata to czym się wsławiła w naszym mieście, jakieś zasługi miała. Pytam poważnie.
16:27 typowy komunistyczny beton, pozbawiony rozumu.
I kto tu nie ma rozumu? Człowiek tylko pyta, a tu od razu najazd. Żenada.
16:47; człowiek ma napisane w skrócie w pierwszym poście. Więcej można poczytać w internecie, wpisując hasło rodzina Saskich.
Tylko Sascy i Sascy. A gdzie Owsiak, macice wściekłe i inne lgbety? Nie ma tylu rond aby ich wszystkoch zaspokoić. Przy tym uśmiechniętym rządzie tylko patrzeć jak ulicę Jana Pawła II przemianują na Kiszczaka.
Tu też jest internet ;)
Popieram pomysł
"Cieszę się, że ktoś poważnie pyta:" Stanisław Leon Saski był jednym z 29 osób powieszonych przez Niemców na ostrowieckim Rynku w egzekucji z 30 września 1942 roku, współwłaścicielem Towarzystwa Akcyjnego „Witulin” w Dołach Biskupich, Cegielni „Jadwigów”, Spółki Handlowej przy Alei 3 Maja. Był jednym z największych pracodawców w ówczesnym Ostrowcu. Jego przodkowie brali udział w walkach o wolność. "
Dziś my współcześni korzystamy z pozostawionego majątku rodziny Saskich w różny sposób : świetnie odnowionego Browaru, który jest wizytówka miasta, tak jak podobne miejsca np w Łodzi, korzystaliśmy z pałacyku, w którym była biblioteka, korzystamy z willi, w której jest pałac ślubów. Dziś upanietniamy nazwa ulicy współczesnego nam, zmarłego ostrowieckiego przedsiębiorcy, nie umniejszajac mu wkładu w rozwój gospodarczy miasta, a nie potrafimy upamietnic tego, który poniósł śmierć z rąk hitlerowcow. Jestem jak najbardziej za upamietnieniem tej rodziny w naszym mieście.
Dziękuję za ten wpis gościu 20:02.
Można po ludzku? Można.
20:02
Za Browar to gmina zapłaciła spadkobiercom ogromne pieniądze. Niczego nie dostaliśmy za darmo.
Gościu jakie te ogromne pieniadze.? Komuniści zabrali m caly majątek który nastepnie doprowadzili do ruiny
A za resztę budynków zaplacili?
A czy biznesmen Biesiada dal coś za darmo miastu? A miasto wybudowalo mu uliczkę, po której obu stronach sa tylko hale jhandlowe jego firmy.
Ale i tak niektórzy mówią, że za komuny było lepiej.
Ciekawe, że za komuny ludzie ze świata do nas nie emigrowali, dopiero kilkadziesiąt lat po obaleniu starego ustroju mamy imigrantów.
Pomijam tu jakość tego obalania i udział zmieniacza akumulatorów w wózkach akumulatorowych zwanego elektrykiem.
No tak, najlepiej wywlaszyc z własności i korzystać. Tak, miasto wykupiło ten teren i budynki, chwała mu za to, bo to kawał naszej architektonicznej, przemysłowej historii. Ale czy ma to być sprzeczne z upamietnieniem rodzin, ludzi, wspolbudujacych nasze miasto przed nami? Nigdzie, tak bardzo, jak w moim rodzinnym Ostrowcu nie spotykalem się z autodestrukcja historii i autodestrukcja pamięci ludzi to miasto współ tworzących. Jesteśmy ewenementem w tej dziedzinie, niestety niechlubnym...
