Przeżyliśmy najazd szwedzki, przeżyjemy i radziecki. Tak więc bez większych emocji. Bo jakby i gdyby, to by na dupie rosły grzyby.Może z głodu nie poumierają nasze dzieci w przyszłości. Na razie w większości domów po dwa, trzy samochody, parkingi i drogi osiedlowe zakorkowane. W gabinetach kosmetycznych tłumy pań, pazurki, rzęski, usteczka idt.,itp. No i dobrze !!
To jak to możliwe że jest źle.W urzędzie pracy zwalniają pracowników bo mało do obsługi bezrobotnych.Przykladowo pracą w super markecie 10 lat temu to wyznacznik kolelesiostwa (i znajomości) .Teraz rąk do pracy brakuje. Przez te parę lat przechodząc przez osiedla zauważyć można zwiększona ilość aut i to nie byle jakich za 5 tyś. Nie.Jest ich tak duży że trzeba przebudowywać parkingi.Wycieczek samolotem przybyło, mówi o tym każde biuro podróży, więc co.Dalej twierdzicie że macie gorzej.nie ma dnia ani takiej godziny w żadnym supermarkecie aby było pusto,ale jesteście biedniejsi, dziwne.
Za obecny.. wiem że żyje.. wiem że ktoś mnie ceni..nie jestem niewolnikiem mafi i złodziei
Ja piszę ze swojej perspektywy, bo takie było pytanie, ale nie bierzesz wielu faktów pod uwagę. Między 2010, a 2020 jest 10 lat. To dużo. Przez ten czas ile ludzi umarło, a ile się nie urodziło. Ile wyjechało za granicę, a ile do większych miast. Dostępność technologii też jest zupełnie inna niż 10 lat temu, tak samo ceny dóbr. Teraz samochód kupisz spokojnie za kilka tysięcy, jak wtedy. Tylko, że teraz te kilka tys. to jest jedna wypłata. Wtedy to było kilka, co świadczy, że dostępność dób była trochę inna. Ceny przelotów samolotami też się zmieniły i ich dostępność oraz popularność. Pamiętaj 15 lat temu nie miałeś prawie takich usług jak youtube, tłumacz google czy smartphone. Kiedyś zamiast supermarketów były zapełnione targowice, więc to nie jest żaden argument. Sposób życia się trochę zmienił także na poziomie technologicznym i tutaj czy PO czy PIS mały miało w to wkład.
No chyba jakiś ma.Sa państwa na świecie w których (mimo postępu technologicznego który tak wskazujesz) żyje się gorzej.Ludzie nie mają lepszych aut, nie jeżdżą na wycieczki a zamiast makaronu częściej gniotą kluski do zupy,.Może niektórym się żyje gorzej z innego powodu.Np. z takiego że ma więcej jadu w sobie.Zadne dobra wokół tego nie zmienia.Jad jest zaraźliwy i nawet jak człowiek ma lepiej ,to mając jad , będzie mówił że ma gorzej.
Już prędzej wpływ na to ma doganianie gospodarek zachodu przez Polskę (patrząc na to jaka różnica była między Zachodem, krajami Europy Wschodniej/Środkowej). Owszem są państwa na świecie w których jest tak jak piszesz, ale my żyjemy w Europie. To jest poziom najwyższy na świecie wraz z Ameryką Północną i Japonią. Z mojego punktu widzenia to ja żyje teraz lepiej, ale to nie zasługa żadnego z rządów, a tylko moja sama - podnoszenie swoich kwalifikacji itd, więc nawet jakby teraz rządziło PO to nie wiem co by musiało się stać (chyba, że jakieś nieszczęście czy choroba), żeby mi się żyło gorzej niż te 10 lat temu. Także dla mnie nie ma żadnej różnicy. Na obydwa rządy patrze przez pryzmat nieudolnego rządzenia i tyle. Porównując lata 90 i teraz oraz PRL to nadal z pewnego punktu widzenia dużo ludzi wolało PRL, ale z jednego prostego powodu. Wszystko wokoło ktoś im organizował i nie musieli się starać, brać tego w swoje ręce. Dzięki temu żyli wolnej, spokojnie i byli szczęśliwsi. Teraz mamy mieszany system kapitalistyczno-socjalistyczny, gdzie tylko od ciebie zależy ile masz. I ja to wolę i tyle.
A za czym tu można tęsknić...za bezrobociem, nagminnymi umowami śmieciowymi, którymi można było się podetrzeć, bo nie liczyły się do stażu pracy, słynnym powiedzeniem "panów pracodawców", jak się nie podoba, to na twoje miejsce czeka 20 chętnych, za upadlające zarobki w granicach 5-10 zł/h, a jak poszedłeś po podwyżkę, to w najlepszym przypadku patrzyli na ciebie jak na kosmitę. Za zmuszenie masy ludzi do emigracji, czy tego chcieli czy nie, ale byli zmuszeni żeby przeżyć, bo wbrew temu co niektórzy starają się wmówić, ceny nie stały w miejscu. Nie dziękuję, nie skorzystam z"dobrych rad" poprzedników.
O czym mowa. 10 lat temu zarabiałem 1600-2000 teraz 3000-3500. Pamiętam brałem chwilówki, żeby dzieciom kupić prezenty na święta. Miałem potem problem z oddaniem i kiedyś z 400 zł urosł mi dług do 1100 zł. Za rządów SLD czy PO/PSL złodzieje mieli żniwa. I zawsze będę to pamiętał i zawsze zagłosuje na PIS.
Ta zarabiałeś 1600 i brałeś chwilówki - nigdy mi nie szkoda takich ludzi :)
Popieraj. Pewnie w tych chwilówkach pracowałeś, a teraz musisz się wziąć przez ten PiS za uczciwą robotę :)
Mam uczciwą pracę i irytuje mnie, że wspierania są ludzie, którzy są w większości leniwi, żeby wziąć sprawy w swoje ręce. Nie każdy ma tak ciekawą pracę jak ty, pracując w ówczesnej wersji Ministerstwa Propagandy i Oświecenia Publicznego.
Uczciwa praca to coś więcej niż tylko wyciskanie z naiwnych ostatniego grosza :)
Najlepiej żyje mi się za obecnych rządów. Obiektywnie i szczerze.
Teraz to maja dobrze nieroby i inni kombinatorzy. Piskomuna.
No ty dzióbku powinieneś wiedzieć jak to jest w końcu otrzymując pensje z ludzi podatków XD
Z podatków? Mylisz się :)
