piszcie co jest z tym łukaszem.
Dla przykładu,rodzina zaginionej w styczniu Pani z Sienkiewicza odnalazła zaginioną dzięki wskazówkom jasnowidza.Gdyby moja mama zaginęła nie wahałbym się nawet sekundy!Prędzej uwierzyłbym jemu niż tej naszej policji!Nie pasi Ci kolo to nie wypowiadaj się w ogóle!
postaram sie cos zorganizowac na facebooku. czy beda chetni? nie wiem. poki co 200 ogloszen zawislo na ostrowcu. oprocz falszywych sygnalow od jakiejs "dziewczynki" nie mamy nic. dla nas to malo smieszna sytuacja wiec Pani Monice(prawdopodobnie) dziekujemy i prosimy zeby wiecej nie dzwonila, bo majac nadzieje ze informacja jest prawdziwa spedzilismy ponad 24h w podanym miejscu... wypytalismy wszystkich sasiadow.. i nic...okazalo sie ze to zarty ...
My jako my-dzieci Joanny zrobilismy i sprawdzilismy juz wszystko.. niestety monitringu nikt nie chce nam udostepnic..
szukamy po ostrowcu praktycznie 24/h.. majac nadzieje ze wszystko sie wreszcie skonczy...
80tys ludzi w Ostrowcu... i nikt nic nie widzial... poprostu nie wierze...
Ja i moi znajomi również dołączymy do akcji np przeczesywania łąk,to są tereny które uważam należy sprawdzić bardzo dokładnie.Mogła mama wyjść na spacer,ot poprostu połazić,złapać oddechu...Mogła zasłabnąć...Nie chcę wróżyć niczego złego,absolutnie,ale pod uwagę trzeba brać każdą możliwość a jak na policję nie ma co liczyć trzeba zorganizować się i wspólnymi siłami może coś zdziałamy!
Z tego co syn pisze to sprawa jest traktowana bardzo opieszale, a wręcz stoi w miejscu. Monitoring już powinien być sprawdzony. Nie rozumiem tego. Przecież to jeden z najważniejszych kroków, który może dać jakieś wskazówki co się stało. Łukaszu ludzie chcą pomóc, to organizuj godzinę zbiórki. Nawet jeśli szukaliście po tych łąkach i okolicach to trzeba to zrobić jeszcze raz. Do poniedziałku to naprawdę wspólnie z ludźmi można dużo terenu przeszukać.
jak miała takie nie udane potomstwo to sie nie dziwie:)
Czuje ze prozne to wysilki ludzi ktorzy pojda szukac tej Pani, rodzino czy oby na pewno nie odciagacie swoim dzilaniem od tego co naprawde sie stalo? Przemyslcie co robicie, poniewaz jezeli naprawde okaze sie ze to z waszej winy ta Pani uciekla ludzie ktorych prosicie teraz o pomoc zlinczuja Was. Sumujac to co wszyscy tu pisza znajomi tej Pani , stwierdzam ze Pani Joanna musiala byc szykanowana w domu, przez co byla osoba skryta I zastraszona. Moze wkoncu postanowila uciac to, uciec I albo wszystko na spokojnie przemyslec albo ulozyc sobie zycie na nowo. Pozdrawiam
Jeżeli była szykanowana, poniżana przez męża, dzieci to miała dość .
a dlaczego Pan mąż nic nie ma do powiedzenia?
a czy Panie ze sklepu widziały jak p. Joanna robiła zakupy? no w końcu ktoś musiał widzieć Panią robiącą zakupy. współczuję dzieciom
ludzie zawsze są mądrzy gdy ich problem nie dotyczy ciekawi mnie jak co niektórzy by zaaregowali gdyby byli w takiej sytuacji ale widac taka mentalnośc polaków mam nadzieje że ta pani się odnajdzie cała i zdrowa pozdrowienia dla całej rodziny trzymajcie się i powodzenia
nie, nie miała ze sobą tel .
dlatego coś tu nie gra
Tak ma meza dzieci wnuki ta pani ,normalna rodzina mam nadzieje ze sie odnajdzie ta kobieta cala i zdrowa ,zycze sily i nadziei tej rodzinie ze wszystko dobrze sie skonczy .
Ludzie opamiętajcie się ! OPAMIĘTAJCIE SIĘ !!!
Bo wielką przykrość robicie najbliższym.
Pozwólcie Im z szacunkiem odnaleźć P Joannę.
Mam nadzieję że P Joanna już wkrótce się odnajdzie, cała i zdrowa.
Czego życzę z całego serca, bo najgorsza ta niepewność. POZDRAWIAM SERDECZNIE.
Co do poprzedniego linka i wypowiedzi syna w sprawie poszukiwań, człowieku co Ty robisz, kłamiesz ludzi którzy chcą wesprzeć Twoją rodzinę, P. Joanna nie miała żadnym podstaw do tego żeby być szczęśliwą, grasz pod publikę mówiąc że pracujesz, że Twoja mama cieszyła się z Dziecka, co to za szczęście jeżeli syn powołuje na świat niewinna istotę , nie pracuje i nie jest w stanie jej utrzymać. Co to za szczęście jeżeli dorosłe dzieci wiszą jej ciągle na głowie,nic od siebie nie dając a jedynie wymagają ciągłej pomocy. Zastanówcie się nad tym co robicie, nie grajcie pod publikę, pora stawić czoła temu do czego się doprowadziło, bo wybaczcie gdybym ja była na jej miejscu już dawno spakowałabym walizki. po tej wypowiedzi cho na chwile się zastanówcie nad swoim postępowaniem, nie szukajcie winy dookoła tylko prawdziwej przyczyny jaka doprowadziła P. Joanne do takiego kroku. Nawet w obliczu takiej sytuacji syn jest w stanie okłamywać ludzi którzy wyciągają do niego rękę. Tak jak pisali mądrze ludzie wcześniej nikt bez przyczyny nie wychodzi z domu i nie przepada i dobrze zdajecie sobie z tego sprawę. Mam nadzieję że Pani Joanna jest cała i zdrowa a ta sytuacja nauczy Was szacunku do drugiej osoby. Pozdrawiam.
A co ona robiła na Wólce skoro ją tam widziano
Dokladnie, syn wyglada jak nastolatek a ma juz dziecko,'' synowa '' z wykształceniem zawodowym z kolczykiem w brwi czy tam wardze...czy tak wyglądają dojrzali rodzice? Na pewno nie mało kłopotów miała ta kobieta. Wychowała 3 dzieci a teraz już wnukami obsypana. Jest tylko 5 lat ode mnie starsza a ja mam dzieci w szkole podstawowej ona juz babcia.
Na pewno lekko jej nie było.
Mimo wszystko mam nadzieję, że pani Joasia odnajdzie się cała i zdrowa.
Wiem,że ludzie roznoszą plotki ale jakas pani na przystanku na Patronatach, młoda kobieta, mówiaca,że jej mąż jest kolegą syna pani Joanny,powiedziała, że mąż pani Joanny był damskim bokserem i często chodziła pobita. Ja tylko to powtarzam co ludzie zaczynają mówić a ile w tym prawdy to wie tylko najbliższa rodzina i może jakaś zaufana przyjaciółka. Nie znałam tej pani i nie chcę zaszkodzic jej rodzinie tym wpisem. Może to paskudna plotka, niemniej jednak usłyszałam coś takiego. Ludzie wypowiedzcie się jeśli cos wiecie. Jeśli w tym domu działa się tragedia a teraz wszyscy udają, że o niczym nie wiedzą, to tak jakby powiedzieć TAK przemocy w rodzinie.