Kazdy prywatny interes niesie za soba ryzyko,to ,ze tobie nie wyszło to nie znaczy ,ze inntym tez tak sie ułozy.Działa wiele firm transportowych i maja sie dobrze.Ja bym uważała ,ze trzeba sprobować,małymi kroczkami z jednym samochodem na poczatku i oczywiscie uwazam ,ze sam powinienes jezdzic na poczatku.Dopilnujesz sobie wszystkiego ,będziesz dbał o samochod i zobaczysz jak to działa.
Nikt z Was jakos nie pisze ,że zacząć trzeba od zdania egzaminu państwowego na Certyfikat Kompetencji Zawodowych przewoźnika, co nie jest proste dla człowieka bez doświadczenia w tej branży, a bez tego nie ma licencji transportowej. No chyba, że na starcie zatrudnimy pracownika z takim Certyfikatem, ale to duże koszty. Zabezpieczenie finansowe wymagane do prowadzenia takiej działalności tez w tej chwili nie łatwo przeskoczyć,to duże pieniądze na każde auto. Ogólnie dla kogoś kto dopiero chce próbować sił w tej branży szanse na powodzenie są bliskie zeru niestety.
A CV gdzie za praca już można skladać ?
Jak się mają te firmy to najlepiej wiedzą sami właściciele.Opcja z jednym autem na początek nie do końca jest dobra.Kiedy już zaczniesz,podejmiesz współpracę z jakąś spedycją lub bezpośrednio z zakładem produkcyjnym musisz być pod parą cały czas.A co w sytuacji,gdy podejmiesz ładunek,przyślą ci zlecenie,a tobie nawali auto.Nie pojedziesz-kara za nie podstawienie auta.Nikt nie będzie czekał,aż ty usuniesz usterkę.Na początku wywalisz sporo kasy i szybko będziesz chciał cokolwiek odrobić,a tu ciężko.Tak jak ktoś wcześniej napisał na kasę ze spedycji czekasz średnio 45-60 dni,a jak zacznie spływać to nie będziesz wiedział co w pierwszej kolejności płacić,bo w tym czasie namnożą ci się inne wydatki.Ja czekałem krócej i tak nie można było tego ogarnąć.Nie chcę ci tego odradzać,ale mocno się zastanów.
Wyleczony z transportu masz rację.Certyfikat kosztuje,licencja kosztuje,opłata w US za rejestrację Vat kosztuje.Dalej zakup auta,jego rejestracja,OC,Auto Casco{nieobowiązkowo,ale bez to trochę ryzykownie},podatek od środków transportu,oby nikt sobie nie przypomniał o opłacie środowiskowej,ZUS,PIT-5,PIT-4,VAT-7.Kasa na bieżąco na paliwo,wiatole,oleje,filtry,gumy,a i ty jadąc w trasę powietrzem żyć nie będziesz.Papiery też ktoś ci musi prowadzić.Widzisz jak nawet na to paliwo będziesz miał na bieżąco,to te niby drobne należności trudno ogarnąć.Nie znam cię,życzę jak najlepiej,ale nie rób tego.To nie ten kraj,nie ten czas dla małych.
Kika małymi kroczkami to on może popłynąć.Zus nie poczeka,ani US,nie mówiąc o innych należnościach.
Nikt nie mówi ,że to jest proste ludzie,cos robić trzeba.Typowe u nas czarnowidztwo,lepiej siedz nie rób nic i narzekaj jak co niektórzy.Do goscia z 10.03 ,to ma nakupić samochodów i sie zarznąc?Lepiej pomału i sie rozwijac stopniowo.Ważne by znalezć dobrą spedycje,ktora daje zlecenia.
@Kika, widzę że jestes optymistką. Nie mówię ,żeby nie robić nic, tylko zeby nie robić tego. Ja w transporcie spędziłem swoje niekrótkie życie, przeżyłem wiele zmian ustawowych i prawnych. Po dwudziestu latach pracy w branży typu - sam sobie kierowcą i szefem, na własnych autach, nie gdybam i nie czarnowidzę, tylko się po prostu na tym znam. Jesli założyciel wątku ma kasę do wyrzucenia to za Twoją namowa to zrobi. Piszę wyraźnie o szansach na rozpoczęcie tego biznesu dla człowieka świeżego.Koszta go zjedzą. Z jednym autem nie ma szans na przezycie. Rozwijać się nie będzie. Jedyny biznes jaki mógłby zrobić to gwarancja zleceń od dobrego wujka, z pewnie działającej na rynku firmy, na bezpośredni przewóz towaru bez posrednictwa spedycji. Taki wujek kosztuje jednak kilkadziesięt procent kasy ze zlecenia, więc opłacalne to jest też w pewnych granicach. Kontrakt taki nie ma wiele szans na obsługę jednym autem, bo w przypadku awarii, albo przypadku losowego, czego tez nie można wykluczyć, brak możliwosci wykonania usługo wiąże się zazwyczaj z karami umownymi. Ja zlikwidowałem własnie transport i oddycham głeboko.
Czarnowidztwo nie,ale zdrowy rozsądek tak.To ,że spedycja daje zlecenia to nie wszystko,musi jeszcze terminowo płacić.A nie radzę trzymać się jednej spedycji,bo w razie jej kłopotów,jesteś ugotowany.Najlepiej rozłożyć pracę na 2-3 firmy{wyjazdy,powroty ],mniejsze ryzyko.Nie mówię o szybkim dorabianiu się,mnie chodzi o to ,że w tej branży bardzo ciężko wyrobić na bieżące zobowiązania.Nie wiem jak w innych ,ale w transporcie wystarczy kilka nieciekawych miesięcy i masz nie lada problem.Dobrze się zastanów.Widok pięknego TIR-a to nie wszystko.Ci co mają to wiedzą.Znam temat od podszewki i takie proste to nie jest.Niektórzy nie mają pojęcia z czym się to wiąże,wolałbym dom pogrzebowy.Aha,zapomniałem wcześniej dodać o kontrolach ITD,na drogach i w siedzibach firm,też ciekawie.W tej branży problemy rosną jak grzyby po deszczu,a wycofać się póżniej trudno,chyba ,że na stratach.
W kazdej branży sa problemy mniejsze i wieksze takie czasy niestety.Ja mam na mysli mniejsze samochody do transportu a nie tiry.Nie przeczę ,ze nie jest to proste ale mam bliska osobę ktora ma transport tirami i nie narzeka.Takze ryzyko jest zawsze zgadzam sie z gosciem z 11.12,ale kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.Nie tylko w tej branzy trudno wyrobić na bieżące zobowiązania ,naprawdę.Ale tak jak wczesniej pisałam cos robic trzeba.Autorze watku masz tu mnóstwo głosów za i przeciw ale to ty musisz zdecydowac co z tym zrobisz.
Jeżeli będziesz szukać kierowcy to mogę być pierwszym chętnym. Pozdrawiam.
Pytanko do FOKA. Naczepami też handlujesz???potrzebna mi MEGA min. 2007 rok;)
Mam "certyfikat", zakładałem juz kilka firm transportowych. Chetnie pomoge. Na pewno sie dogadamy. Poczytaj w zakladce licencje co musisz, zrobic, jakie dokumenty itd.
http://212.244.249.188/index.php?m=lice&i=lice_tow
Poco te wszystkie certyfikaty ,licencje i inne to jest wyłudzanie pieniedzy tak to chory kraj
to nie chory kraj tylko takie sa wymagania w calej europie. prowadze transport w anglii i tu jest tez licencja i podobne pozwolenia na prowadzenie transportu
Wymagania w całej Europie są takie same,tylko zyski z działalności jakie.Ano takie,że na bieżące koszta nie wyrabiasz,nie mówiąc o odnawianiu taboru.Wyleczonyztransportu ma 100% racji.Miałem również,wiem i też oddycham głęboko.
dlatego pisałem aby wziął się za...proszki,sam zresztą wożę piasek,zwir i inne duperele ale na miejscu i ciągnę od 10 do 10-go na opłaty i minimalne przeżycie (dobrze że połowica ma stały etet)
