Ło matko tylko nie tam.. po wymianie filterka nie potrafili ustawić obrotów.. A byli mili bo pewnie podjechałaś w kuse kiecce
Polecam: 660 977 779
Jeżdziłem az pięć lat autem na gaz,pięć lat przekleństw.Gdy toto wszystko dobrze chodziło ,radość z ekonomii jazdy była wielka,nie ukrywam.Wymiana filtra powietrze,obowiązkowo trzeba jechać na regulację do gazownika,wymiana filterka gazu to samo-regulacja u gazownika.W kufrze butla wielka ,która czwartą część jego powierzchni zajmowała.Można niby małą butelkę zamontowaną zamiast koła zapasowego,wadą tego rozwiązania jest mała pojemność butli i częste tankowanie.Pojazd był markowy lecz wymiana kabli wysokiego napięcia pomiędzy kopułką a świecami to norma ,że co parę lat trzeba kupić nowe i to najlepiej markowe kable.Nie wspomnę o rozruchu samochodu bo raz na dziesięć startów były problemy rozruchowe.Czasem smród gazu zaleciał do kabiny.Kiedyś stałem w kolejce na granicy z D do PL (stare czasy...) tuż przed przejściem,nie odpalił a że był to w dodatku automat więc odpałka na przysłowiowym krawacie w rachubę nie wchodziła.Jedynie co mogłem zrobić to tel do przyjaciela aby przyjechał po mnie z lawetą z Ostrowca do Zgorzelca.Od tej pory,tylko diesle a jeśli sie kiedykolwiek wzbogacę na tyle aby kupić nowiutkie autko z salonu to zapewne wybiorę benzynę,z małym motorkiem a co za tym idzie z małym samochodzikiem.Kto na gazie nie jeżdził ,niechaj próbuje szczęścia.Podobno współczesne instalacje są dobre ale tylko te z wysokich cenowych,gdzie ceny zaczynają się od 4 tysi. Nadmieniam i przypominam ,że tą drogą instalację też trzeba serwisować-droga instalacja to i drogi serwis,nic za darmo.Należy rozsądnie to wszystko przekalkulować,przeliczyć na przewidywane kilometrówki i dać sobie odpowiedż.Policzyć ,koszt instalacji,doliczyć coroczny droższy przegląd techniczny,zbiornik gazu ma określoną ilość lat eksploatacji ,który też trzeba będzie wymienić lub ponownie zalegalizować (też nie za darmo).Prawdopodobieństwo uszkodzenia uszczelki pod głowicą co ileś lat ,też proszę wziąć pod uwagę bo wymiana uszczelki to koszt niemały bo robocizna,uszczelka ,planowanie głowicy i kilka stów się uzbiera.Co mogę jeszcze podpowiedzieć...są marki samochodów a w każdej marce określony typ silnika ,które sprawdzają się na gazie,ale też są takie ,które przysparzają całą masę kłopotów użytkownikowi.Ja osobiście na jazdę swoim gazownikiem nigdy się nie zdecyduję po tym co przeszłem.
Dzisiaj odebrałem samochód od Pana Tomasza Konki z Miłkowa. Działa wszystko dobrze. Nie ma różnicy w porównaniu z jazdą na benzynie (za wyjątkiem tańszego tankowania). Z resztą mam dwa lata gwarancji na wszystko + pięć lat na elektronikę. Markowe podzespoły, fachowy szef i pracownik-monter, także myślę, że będę tam wracał jedynie na przeglądy co 10 tysięcy kilometrów. Dodam jeszcze, że po umówieniu się na termin odstawiasz auto rano i odbierasz na wieczór.
jaka cena zalożenia gazu jest?
niema wyjatku z jazda na benzynie? to obciąz go i zobaczysz jaka jest różnica:)...
Oczywiście że nie ma różnicy, nawet na obciążonym. Wiem co piszę bo jeżdżę już długo na gazie. Zawsze jednak wybieram dobrą instalację i dobrego gazownika. Nigdy nie kupuję samochodu, który już tą instalację posiada, lubię wiedzieć czym jeżdżę.
Oj kiepski z ciebie ekspert..nawet nie wiesz co piszesz na temat gazu i serwisu..widać miałeś jeden samochód i w dodatku kiepski
Popieram gościa 18:29 Ci co mówią tylko gaz to nie jeździli sprawnym dieslem który miał mniej niż 600tys.km. Miałem kilka gazów i kilka diesli i zawsze będę za dieslem. Znajomi tak kombinowali i też wyszło na diesla. Kto jest świeży w motoryzacji powie że gaz jest fajny ale dopóki sam nie przetestuje. Każdy musi do tego sam dojść...
Miło mi gościu ss z 23:11 ,że popierasza to co dobre oraz (nie ukrywając mój wpis).Młodzi ludzie ,którzy naczytali się w necie o samochodach,ich wadach i zaletach,kupują to co jest na topie,najczęściej kupują "oczami"(musi być czarny,mieć alusy 20 calowe,ect).Po nabyciu pojazdu zachodzi pytanie ,za co jeżdzić bo dziadek lub chrzestny dał kasę na pojazd i decyzję pozostawił obdarowanemu.Wiadomo...gaz najtańszy,kumple i kumpele mają,tanio smigają ,zrobię to samo (owczym pędem).Każdy kowalem swego szczęścia,każdy odpowiada za siebie.Rozumiem w pewnym sensie decyzję ludzi młodych gdyż młodość ma swe prawa a doświadczenie życiowe to zupełnie inna bajka.Gostek pisze ,że ma gwarancji aż 5 lat....super sprawa,tylko jaką ma gwarancję że firma ta istniała będzie aż 5 lat? może komuś nadepnąłem na odcisk,lekceważąc status firmy,czy gostek czytał warunki gwarancji czyli to co jest napisane drobnymi literkami???? zapewne-nie.Każda firma ,jakiejkolwiek branży daje długoletnią gwarancję ale pod pewnymi warunkami,warunki te bywają kosztowne.Czy bedąc w przysłowiowej długiej wakacyjnej trasie ...gdzieś w Europie,czy firma dająca gwarancję zrekompensuje koszty naprawy za granicami Polski i ewentualnego transportu pojazdu na lawecie??? obawiam się ,że nie.Mógłbym książke napisać dotyczącą motoryzacji ,gdyż jestem wielkim fanem pojazdów i wieloletnim praktykiem i użytkownikiem odbywającym niekiedy długie trasy.Samochody osobowe zasilane benzyną sprawdzają się na rynkach gdzie etylina jest dość tania w stosunku do zarobków np. w USA,Kolumbii,Emiratach Arabskich czy na Kubie.W swym garażu na benzynę mam jedynie motocykl i quad wnusia.Na codzień używam diesla i nikt mi nie wmówi ze diesel to tylko długie trasy bo na miasto się nie nadaje.Jest cała gama extra silników dieslowskich ,które znakomicie spełniaja swe role w warunkach miejskich i na długich trasach.Do pewnych decyzji należy poprostu dorosnąć,proszę młodzież o wyrozumiałość bo też kiedyś miałem naście lat ,z tą różnicą że wtedy o samochodzie jedynie marzyłem a dziś ...zakup samochodu to przysłowiowa pestka jedynie utrzymanie go w należytej sprawności i pełnym baku.....to niestety dla wielu osób duży problem.Przed nabyciem pojazdu należy sobie zadać szczere pytanie na warunki ostrowieckie: ile kasy mogę miesięcznie przeznaczyć na utrzymanie 4 ech kółek,czyli paliwo na przewidywany przebieg miesięczny,opłaty typu OC ,AC,przegląd techniczny,mandaty (też),koszty parkowania,pielęgnacji pojazdu,ewentualnych napraw w przypadku pojazdu używanego oraz nieprzewidziane koszty.Nie marudzę więcej,dobry diesel jest bezkonkurencyjny do benzynki zagazowanej to stwierdzam ze 100 procentową odpowiedzialnością,proszę zapytać o opinie w dobrych,uczciwych warsztatach samochodowych bo teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką.
Jak ktoś zakłada najtańszą instalacje to nie to niech się nie dziwi że są problemy.90% klientów pyta "za ile pan mi założy gaz do auta",monter odpowiada 2400zł,eeeeeeeeeee drogo jadę do konkurencji bo tam 2300 . Tylko 10 % pyta "co mi pan założy"Montujecie za małe reduktory ,najtańsze wtryski a potem dziwicie się że wszystko pada po pół roku.Liczy się dla was tylko najniższa cena montażu,jakoś podzespołów i ich odpowiednie dobranie to już rzecz czwarto rzędna .Nieprawidłowy montaż przez zakłady to inna sprawa ,robią tak aby szybko założyć i koleiny klient.Gość 19;53 cieszy sie z montażu w jeden dzień,moje auto stało 2 i pół dnia (jak można zamontować instalke w 10 godzin ze zdjęciem kolektora ssącego-nie ma szans na prawidłowy montaż zgodnie ze sztuką,to jest wrzucenie instalki do auta a nie montaż).Ja mam auta na gazie od 20 lat i nigdy nie miałem problemów z instalką.
Popieram gościu 06:51 :)
polecam młyny koło buska zdroju - najlepszy zakład, z instalacja nie ma zadnych problemów
Diesel całe życie będzie mi się kojarzył z awariami: dwumas, DPF, pompowtryski...
I ta kultura pracy - "kle kle kle", jakby stado bocianów było pod maską.
Taki popularny VW Golf IV z silnikiem 1.9 TDI 90KM zakładając, że spala 5,5l/100km przy cenie ON 4,75zł to wychodzi 26,13zł.
Ten sam model z silnikiem 1.8 PB+LPG 125KM (35KM więcej :) ) będzie spalał 10l/100km gazu, co da nam 20zł.
Różnica ~6zł, więc jedziemy na myjnię i mamy czysty samochód lub jak kto woli, idziemy do sklepu i mamy dwa piwa.
Dziwne masz doświadczenia expercie. Widocznie miałeś słabą instalację lub źle wykonaną.
do gościa eM z 9:35 z jednym tylko się zgadzam a dotyczy to "kle kle kle" a jeśli jest to 250 mercedes to poprostu trzeba lubić,ja to nazywam poezją mercedesa bo to lubię.Każdy ma inny gust a gusty nie podlegają debacie.
Żeby wstępnie wyregulować auto po montażu instalacji to trzeba z godzinkę pojezdzić w różnych warunkach.A tu montaż w jeden dzień na gotowo.Na pewno jest to zrobione ze sztuką,jest sie czym chwalić.
Wystarczy porządny sterownik z dobrym algorytmem autokalibracji.