Przy kilkudziesięciu zachorowaniach rząd PIS zakazał na wiosnę obecności powyżej 5 osób a potem odwołał święta.
https://misyjne.pl/od-niedzieli-wielkanocnej-wzrasta-z-5-do-50-limit-osob-na-mszach-i-pogrzebach/
Dalej nie widać absurdu?
18:42, ja też czuję, że cuchniesz lewizno. A teraz WYPIERDALAJ.
Wiedzę, że wrócił pierwszy pisowski debil tego forum a dopiero pisali oświadczenie partyjne.
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/radni-z-klubu-pis-sprzeciwiaja-sie-mowie-nienawisci/
Czarna mafia walczy nawet na forum
odezwała się czerwona mafia 18:47
kościołowi leci w dół
Siedź cicho PISlamisto
Czy jak napije się święconej wody i dotkną mnie konsekrowane ręce będę odporny na tego covida ?
Jebać cię POsrancu.
po wszystkim będziesz musiał iść do konfesjonału i wyznać jak grzeszyłeś na forum, jakich słów używałeś. To smutne
to prawda, gdzie nauki Jezusa? Dlaczego ci wierzący są tacy agresywni?
Składam kondolencje.
Przepraaszam, że dopytuje ale mnie takie kwestie medyczne interesują... Na jakiej podstawie lekarz stierdzający zgon wpisał w kartę zgonu że przyczyna to COVID-19? Może i tak było. Natomiast czytam (nie wiem czy to prawda) że jest tendencja żeby wpisywać w przyczynę zgonu jako COVID mimo że to nie COVID. Czy zmarła osoba miała przeprowadzoną sekcję zwłok? Wykryto te śmiertelne zmiany w płucach które COVID powoduje? Bo może zdarzyć siętaka sytuacja że osoba ciężko chorując na covid akurat zejdzie śmiertelnie np. na zawał czy udar a płuca "czyste" - wtedy nie można wpisać w karte zgonu (moim zdaniem) że to COVID bo COVID tylko towarzyszył osobie ale bezpośrednią przyczyną zgonu było co innego.
Chora była astmatyczką, umarła kilka godzin po przewiezieniu do szpitala gdzie zrobiono jej test. Na sekcje zwłok nie zgodziła się rodzina.
Przy astmie następuje skurcz oskrzeli i człowiek się dusi. Podaje się leki rozszerzające oskrzela które działają na jakiś tam receptor adrenalinowy w płucach... Nie sądze aby sam respirator tu pomógł... nie jestem lekarzem to cięzko mi wyrokować.... Ciekawe ile czekano czasu zanim uczielono jej pomocy - może oczekując na wynikl testu nic nie robiono i pozwolono jej umrzeć? Ile miała lat?
problemem nie jest ile ludzi choruje i umiera z covid, problemem jest niewydolność szpitali i brak respiratorów przez co sporo ludzi schorowanych ma problem, nie ma odstępu do leczenie, ludzie umierają którzy nie umierali by wczesniej. o to chodzi
Jak leczą w szpitalu COVIDA? Jakie leki podają? Leki pomagają ale maja też skutki uboczne. Obserwuje się czasami reakcje hipernadwrażliwości na jakieś leki niezależnie od dawki... itd itp. Nie chce mi się w to wierzyć (ale tak słyszałem) że jeśli lekarz stwierdzający zgon wpisze w kartę zgonu, że to COVID to ma więcej płacone? Pewnie to tzw. FakeNews ale wole zapytać.
https://pulsmedycyny.pl/jak-odczytywac-karte-zgonu-osoby-zmarlej-na-covid-19-991784
ps. Moją mamę, która chorowała na kardiomiopatie kiedyś reanimowali po zatrzymało jej się serce po podaniu dużej dawki kontrastu podczas koronarografi... (mama mówiła potem że nawet pielegniarka asystująca lekarzowi była zdumiona że lekarz podał tak dużo kontrastu)... Powiedziała jej że odeszła ale ją zreanimowali i się udało i żeby nigdy się temu badaniu nie poddawała ponowanie. Kilka lat później mama źle się czuła (finalnie zrobiło sięzaburzenie rytmu serca, mam mówiła też zę ją boli w klatce piersiowej - miała też wszczepiony kardiowerter...) było podejrzenie zawału, pogotowie zabrało ją z domu (lekarz z karetki głupio się mamy pytał czego oczekuje wzywając karetkę:/ że jak się źle czuła to mogła już kilka dni wcześniej zgłosić się do szpitala ale mam szpitali nie lubiła jak mi kiedyś powiedział...) zrobiono koronarografie z kontrastem - stwierdzono że to nie zawał ale mam zmarła. Zatrzymało się serce po koronarografi, zrobiono resuscytacje (reanimacje) i serce wznowiło pracę ale mam ponoć była nieprzytomna i finalnie zmarła po dłuższej chwili... hmmm Nie było mnie przy tym to nie jestem pewny czy bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra nie wydolnosc serca skutkująca zatrzymaniem krążenia (jeszcze pare tygodni przed śmiercią mama była na prywatnej wizycie u kardiologa który robił echo serca i wydolnosc serca była na paziomie chyba 38% bo sie nieco poprawiła w stosunku do tego co było wcześniej a ludzie mają 20% i żyją....) czy może jak powiedział mój brat - dobili ją lekami... - kontrastem
---
Anafilaksja – rozpoznawanie i leczenie w praktyce lekarskiej http://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-76a6a7ac-1029-4ea6-9f96-500d19945e3d/c/fulltext766.pdf
Tu też ciekawy artykuł ale dotyczący czegoś innego bo reakcji na leki psychotropowe (mama brała tylko na sen od lat jeden lek i było OK więc to nie On...) Reakcje idiosynkrazji na leki psychotropowe https://docplayer.pl/7209962-Reakcje-idiosynkrazji-na-leki-psychotropowe-katarzyna-szajer-anna-grzywa-bozena-spila.html
Brat odbierał karte zgonu mamy ze szpitala i Pan lekarz namówił brata żeby nie robić sekcji zwłok bo po co? zmarła na serce bo na nie chorowała. Lekarz sam sugerował rodzinie by nie robić sekcji!!! A dlaczego nie robić? Bo przyczyna zgonu taka oczywista była? Mądry Polak po szkodzie.
Co do Twojego przypadku to skoro sekcji zwłok nie było to jakim prawem wpisano .. że przyczyna to COVID? Może przyczyną był ostry stan astmatyczny? Mama miała objawy choroby? gorączkę itd? Ten COVID to tylko czynnik spustowy który dobija i tak już mocno schorowanych ludzi. Ktoś to mówił, że
można przecież chorować na tego koronawirusa bezobjawowo albo mieć go w nosie czy gardle ale jeszcze objawy choroby wystapią za kilka dni o ile w ogóle....
Rozmawiałem też z opiekunką z MOPS która miała taka pacjentkę ... ponoć była już terminalnie chora, dializowana od lat.. schorowana mocno... wirus tylko przyspieszył zgon - to tak jak na szalce wagi która znajduje się w równowadze położymy piórko... to waga się przekręci ale piórko (koronawirus) przecież nie jest aż takie cięzkie.... to tak dla zobrazowania jak to jest z tymi zgonami.