Dodam jeszcze taką ciekawostkę że pierwszy raz gdy mamie zatrzymało się serce po podaniu kontrastu.... to mama potem mówiła że to nie był sen tylko unosiła się między chmurami do góry... nastenie zaczeła spadać w dół i się obudziła... (serce wtedy nie pracowało) żadnego tynelu nie widziała... Ponoć kardiolodzy spotykają się z podobnymi opisami przeżyć swoich pacjentów - tych których reanimowali bo serce się zatrzymało
Jak cię to interesuje to polecam książkę "Wieczna Świadomość" tam koleś próbuje przeanalizować tego typu zjawiska z różnego punktu widzenia. Od religijnych, po przez fizykę kwantową. Bardzo ciekawa książka.
Ciekawa jest też "Księga duchów" Alana Kardeca, wszystko jest tam logicznie i spójnie wyjaśnione. Śmierć jako taka nie istnieje.
U pacjentów z COVID w cięzkich przypadkach obserwuję się https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_cytokin
Kilka lat temu chorowałem ja oraz mój brat na jakąś infekcję wirusową (o dziwo już teraz śp. mama w ogóle nie zachorowała - widocznie była już na to odporna albo miała wysoce sprawny układ odpornościowy???)
Ja miałem temperaturę ~37,8*C w każdym razie nie przekraczała ona u mnie 38 stopni - gorączka to dopiero temperatura od 38 wzwyż a poniżej to stan podgorączkowy. Natomiast mój brat zarażony tym samym wirusem bardzo mocno gorączkował miał chyba ze 40 stopni i myslał że umiera. Nie miał siły wstać z łóżka. To nie był wirus układu oddechowego tylko chyba jakiś co atakuje przewód pokarmowy i biegunka jest. Nie pamiętam już ale kaszlu przy tym nie mieliśmy.
Ten sam wirus a jak różne reakcje układu odpornościowego.
Mama brała różne leki na serce mięzy innymi jakieś takie: inhibitory ACE i blokery receptora angiotensyny II a na wikipedi piszę że zmniejszają one burzę cytokin....
Oraz codzienna umiarkowana aktywność fizyczna. SPACERY CZY JAKAŚ GIMNASTYKA.
ten koronawirus wnika do organizmu własnie przez receptor jakiś związany z angiotensyną... i np. też mikroelement cynk blokuje to wnikanie
W kościołach też są ograniczenia.
Nie chodzę i jest mi z tym dobrze.
Ciekawe , czy po kolędzie będą chodzić w tym roku.
Jest zakaz wpuszczania obcych do domu. Kolędy nie będzie i coroczny skok na kasę niestety nie odbędzie się.
Wolny kraj. Ja też nie chodzę. W tym roku były odprawiane msze w kościołach i nadawano w internecie dla wiernych i np. modlono się o ustanie epidemii :-] Nie żyjemy w średniowieczu... No i co to pomogło? Nic. Poprzez modlenie się nie zlikwidujemy wirusa, trzeba zadbać o swój układ odpornościowy. Tak samo jak składamy komuś życzenia i życzymy dużo zdrowia ... od życzeń nikomu zdrowia nie przybędzie, pieniędzy też nie. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.
Astmatycy sami w sobie mają nadreaktywne płuca i musza uważać. Czy astmę można jakoś wyleczyć? Czy tylko przyjmować leki do końca życia i być cały czas chorym na astmę?
https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/astma-oskrzelowa-i-nadcisnienie Moja mama też miała kaszel po leku tritace. Lekarz nie powinien przepisywać czegoś takiego astmatykowi jako lek pierwszego rzutu.
Kolędy nie będzie. Ciemniak się pochlasta. Tyle kasy przejdzie mu koło nosa.
Niekoniecznie tyle kasy przejdzie koło nosa. Parafie mają swoje konta bankowe.
Tak, mają swoje konta bankowe, to fanie, jak mi braknie kasy pod koniec miesiąca, to już wiem gdzie się zgłosić o pomoc. Ja też mam konto bankowe, wystarczy tylko przelać odpowiednią sumkę. Nie będzie problemów, ciesze się.
23:44. Dlaczego parafianie mają wpłacać na jakieś konta bankowe w parafiach? Co to ma być, należny HARACZ i niby za co, jak usługi nie będzie?
23:44. Świat się zmienia, coraz trudniej o jelenia. Każdy kościół dostaje olbrzymie dotacje rządowe z naszych podatków i wystarczy, a jak komuś mało, niech się zatrudni do nocnego rozkładania towarów w marketach. Ludzie tak pracują i nie narzekają.