„Polska potrzebuje prezydenta, który przetnie korupcyjne układy w lokalnych samorządach. (..) Trzeba powiedzieć prawdę o samorządach, że one w Polsce nam się nie udały. To są te miejsca, gdzie cwaniactwa politycznych nominacji, braku kompetencji, nieuczciwości, traktowania majątku publicznego, jakby był własnością samorządowców, jest chyba najwięcej w polskiej polityce - stwierdził kandydat partii Razem na prezydenta Adrian Zandberg. Zaproponował, by zakazać radnym i włodarzom miast zasiadania w radach nadzorczych spółek samorządowych, Skarbu Państwa i innych podmiotów publicznych.
Jeszcze mocniej Zandberg wypowiedział się we wpisie na platformie X.
Wrocławski ratusz to koryciarskie jądro ciemności. Czas, żeby ktoś to w końcu głośno powiedział: polskie samorządy są wylęgarnią najgorszych politycznych patologii. To karuzele posad i bezczelne wykorzystywanie kasy miast tak, jakby to była własność rządzącej kliki. Teraz prezydenci chcą jeszcze umościć się przy władzy na zawsze, zlikwidować kadencyjność.
Po co nam te wszystkie komunalne rady nadzorcze, które samorządowcy obsiedli jak stonka? Po co zatrudniamy radnych w spółkach miejskich? To patologia, którą trzeba przeciąć"
Wyborcy muszą walczyć z ta patologią, domagając się zmian w przepisach dot. funkcjonowania samorządów. Nie bez powodu tak bardzo sprzeciwiali się za rządów PIS ograniczaniu niezależności samorządów od władzy centralnej.
Oni wiedzieli i wiedzą jak to bardzo smakuje. A wszystko - rzecz jasna - pod płaszczykiem dobra mieszkańców.
W Ostrowcu nikogo chyba do tej tezy, jaką wygłosił dziś Zandberg nie trzeba przekonywać. Jest czarno na białym.
Jarosław Wilczyński był zastępcą Jana Szostaka. Gdy Jarosław Wilczyński został prezydentem to jego zastępcą był Jarosław Górczyński. Potem prezydentem był Jarosław Górczyński i wybrał sobie na zastępcę Łakomca a teraz prezydentem jest Łakomiec, który też wybrał sobie zastępców...
A Szostak należał do PZPR. W Ostrowcu jest ciągłość kadrowa od czasów PRL. Zdzisław Kałamaga za czasów PRL zapisał się do ORMO.
Prawda to, że ktoś z Bałtowa miał jakieś powiązania z PRL-owskim wywiadem wojskowym?
Mądre słowa pana Zandberga.
Słowa nic nie kosztują.
To zagłosuj na niego. Chyba, że boisz się stracić stołek.
Nie neguję słów Zandberga, ale to co powiedział jest tak oczywiste jak to, że Słońce wschodzi na wschodzie.
Nie przypominam sobie, żeby ktoś tak dobitnie to powiedział. I jeszcze wskazał konkretny ratusz. Jego może to jednak kosztować.
Inna sprawa to daj coś od siebie, a nie licz, że jakiś polityk ma dawać Tobie.
Ale komu mam coś dawać i dlaczego?
Wieje wiatr zmian 22:49 i coraz więcej ludzi będzie głośno mówić o takich rzeczach. Dla lokalnej kliki to zła wiadomość...
Zmian przedwyborczych.
Po wyborach cisza.
I tak w kółko.
Ale stanowiska już tak! Dycha starczy?
Ach ten Wrocław
Określenie "Misiewicz" wiecznie żywe.