Co myślicie o osobach, którzy wysyłają zaproszenia do grona swoich znajomych na Facebook do przypadkowych osób, w sensie jestem facebookowym „kimś” i idę na ilość nie patrząc na jakość i jak zaproszę kolejną osobę, to będę miał/miała już np. osiemset ileś tam znajomych. Czy nie chodzi im o to, aby cały „wór” zgromadzić znajomych i być lepszym od innych, którzy mają mniej? Ja też otrzymuję zaproszenia od ludzi, z którymi nawet słowa nie zamieniłem, nic nie wiem na ich temat czy ich rodziny i co robię? Po prosty odrzucam i nie dopuszczam do prywatnych spraw obcych, bo lepiej mieć niewielu znajomych i prawdziwych, niż wielu i udawać, że jest się fajnym?
Dokładnie. Co to za znajomy, którego nie znam.
Czy tak na prawdę w znajomych na facebooku mamy... znajomych czy tylko ilość przypadkowo zaproszonych ludzi?
Widzisz to tak wyglądało że przesuwając palcem po ekranie niechcący zaprosiłem kilka osób. Osoby te odpowiedzialy tak na moje zaproszenie i w ten sposób zostaliśmy (znajomi -nieznajomi) . Nie mam nic przeciwko tym ludziom ale...
Wśród niektórych osób panuje wręcz wyścig na największą liczbę znajomych. Czy jednak to ma sens? Tak więc wniosek sam się nasuwa: Polacy nie dojrzeli jeszcze do internetu i Facebook-a :( Ludzie, starajcie się zapraszać wyłącznie osoby, które rzeczywiście znacie w realu... Tak w REALU, nie w biedronce :).
I myślę że podobnie mnie co niektórzy zaprosili, przez nieuwagę, nieumiejętność obchodzenia się ze stroną. To jak komuś zalegam, przeszkadzam proszę o usunięcie mnie ze znajomych.
Ja tam powywalalem ludzi z którymi miałem kontakt na "czesc". Zostali tacy, których dobrze znam.
Facebook to taka ławka pod blokiem mniej lub bardziej pełna, bardziej pań niż panów, żądnych tanich news-ów na temat innych.
Jeden z wielu odmóżdżaczy XXI wieku.
Mariuszu... temat który Cię nurtuje i który tu analizujesz świadczy o tym że nie masz w życiu większych zmartwień :) Mi by do głowy nie przyszło, że ten kto ma więcej znajomych na internecie jest lepszy :) Od kiedy to wartość człowieka zależy od ilości dołączonych profili na portalu społecznościowym?
Znajomych powinno się selekcjonować, a nie zapraszać każdego, z kim odbyło się niezręczną rozmowę w kolejce do kibla, albo przedstawiono na koszmarnej domówce.
Ja tam mam zasadę,że jak kogoś nie znam to nie akceptuje jego zaproszenia.
Ja zaś mam taką zasadę że nie sprzedaję swego prywatnego życia. Dlatego nie mam facebooka ale za to mam święty spokój ;)
Też nie mam profilu na Facebooku , bo niby po co , ostatnio na imprezie sylwestrowej towarzystwo dookoła mnie nic innego nie robili tylko zdjęcia na fejsa , szli tańczyć nie po to żeby się bawić tylko żeby dobre zdjęcie było , kiedy powiedziałam że nie chce zdjęć na jakiegoś Facebooka dyskusja że niby czemu , w szoku byłam , następna sprawa, jestem w szkole na przedstawieniu dziecka siedzę sobie a tu tłum rodziców z aparatami przecieka się żeby robić zdjęcia ze 3 osoby tylko siedziały i oglądały swoje pociechy a cała reszta skupiała się na zrobieniu dobrego zdjęcia na fejsa, po jakimś czasie dowiaduje się że jedna pani wystawiła na swój profil zdjęcie mojego dziecka z przedstawienia, grzecznie ją poprosiłam o wykasowanie tego bo ja nie udostępniam zdjęć swoich dzieci i nie życzę sobie żeby ktoś kogo tak naprawdę nie znam to robił od słowa do słowa wielka awantura , apropo tych znajomych nie znajomych , opowiadając o sobie obcym ludziom na ulicy wyszlibysmy na nienormalnych a ,, opowiadamy,, o swoim życiu za pośrednictwem jakiegoś profilu przecież to głupota , wolę znać 10 osób a dobrze niż 100 z jakiegoś profilu
ja tam mam opcje ze nawet moi znajomi nie wiedza ilu mam znajomych i kto nim jest, potem zaczelyby sie sie pytania a skad znasz ta czy tamtego a kogo to obchodzi
Duża liczba znajomych na Facebooku jest oznaką toksycznego narcyzmu. Im więcej mamy przyjaciół na Facebooku, tym gorzej wpływa to na naszą psychikę.Tacy internetowi mikrocelebryci są na świeczniku, niemal jak prawdziwi celebryci – choć oczywiście skala jest inna. Cały problem tkwi nie w ilości, a jakości – osoby z dużą liczbą znajomych w internecie nie ma mają wcale dużej liczby „prawdziwych” przyjaciół. Chwalisz się dużą liczbą znajomych na Facebooku? To przestań. 150 osób - z tyloma jesteśmy w stanie podtrzymywać relacje. Na Facebooku mamy dużo znajomych, ale z pewnością niewielu z nich uważamy za przyjaciół w realnym życiu i wyścigi na ilość wcale nie oznaczają, że jesteś lubianą osobą.
Jest taki jeden na facebooku celebryta. Wypisuje od rana do wieczora te swoje głupoty a jak go ktoś skrytykuje (często słusznie) to go wywala ze znajomych ;) No cóż, nieszczęśliwi ludzie tak mają.
Koleżanka z pracy założyła kilkuletniej córce konto na Facebook i ta małolata ma blisko 600 znajomych!?. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby znajomymi byli koledzy, koleżanki i rodzina, ale... znajomi matki, ojca, przypadkowe osoby... Czy dziecko w takim wieku powinno "zaprzątać" sobie głowę postami, zdjęciami czasem dowcipami osób dorosłych i w sumie obcych mu ludzi?
Nie powinno. Facebook pozwala założyć konto dopiero od 14 lat.Koleżanka musiała więc wpisać inny wiek a tym samy uczy dziecko kłamać. Bardzo niepedagogiczne.