Jak się całe życie siedzi na ławeczce i zna drogę tylko do mopsu to się tak bredzi. Dzieci takich jak ty, czyli bezrobotnych plotkar nie wrócą do przedszkola. Tylko matki pracujące mają szansę na powrót do szybszego powrotu normalności.
Nie cały mc? Gdybyś kiedykolwiek pracowała, wychodziła gdzieś oprócz ławeczki pod blokiem to wiedziałabyś który dzisiaj. Moje dziecko jest w domu od 13 marca. Wracamy do życia w przyszły poniedziałek a to będzie 11maja. Wg mnie i innych myślących to dwa mc odcięcia od świata. Ty tego nie odczujesz bo nigdy nic nie robiłaś i pewnie nie masz żadnych ambicji. Ja wariuję bo ile można nic nie robić? Tak, wiem ty sprzątasz i gotujesz i jesteś spełniona ale wielu z nas chce się realizoeać zawodowo. Tyle, że ten temat dla ciebie jest abstrakcją a realizujesz się myjąc garnki i planując zupę...
I te"madki" nie mają możliwości na szybki powrót dziecka do przedszkola. Tylko kobiety, które pracują mogą skorzystać z tego przywileju i zacząć znów żyć. Tak więc droga madko ty nadal ze swoim bombelkiem będziesz musiała się męczyć. Normalne matki mogą wrócić do pracy a Ich dzieci bawić si€ i uczyć z innymi dziećmi w przedszkolu.
Mija za kilka dni 2mc jak dzieci siedzą w domu. Zdziczeć można przecież. Cieszę się, że będę od poniedziałku normalnie żyła i córeczka znóe spotla się z koleżankami za którymi tęskni. Nareszcie wyjdziemy z domu.
Ehem. Straszenia koronką ciąg dalszy. Ja tu widzę 60 groszy za wpis trollu. Napisz mi jakim cudem ta niezwykle zaraźliwa choroba nie wytrzepała lumpów pod sklepami. Mam akurat widok z okien na lokalny spożywczak i patrząc na to co się dzieje i jak to kreują media - ich pogłowie systematycznie powinno spadać z racji częstych kontaktów z innymi, braku maseczki czy teź olewania zasad higieny i kultury osobistej. Nie dość, że ich ilość nie zmalała to z racji pory roku do gangu dołączyli inni. Mam też w rodzinie schizofremika, który w fazie odstawienia leków (on wie lepiej) potrafił wczesną wiosną spędzać całe dnie spacerując bez celu po osiedlach - on również ma się zadziwiająco dobrze.
Coraz więcej chorych w Ostrowcu, dzięki takim jak ty 08:38.
Na pocżątek to wirusy ,przeziębienia itp bo siedziało w domu i musi się uodpornić na nowe bakterie.
Zaprowadzasz czy dowieziesz zeby nie bolaly nuszki?
Nie dowiezie bo zapewne nie ma czym a i prawa jazdy nie ma zapewne. Nie zaprowadzi bo bombelki niepracujących madek nie są przyjmowane do "przedszkól?. A nuszki bombelka mogą boleć jak go madka pi marketach będzie włóczyć.
Dokładnie ale przecież nie zamkniemy się na zawsze w domu. Współczuję przedszkolankom, że w maskach będą siedzieć.
Kiedyś dużo matek nie pracowało. Zajmowały i opiekowały się dziećmi do czasu ich pójście do szkoły. Dzieciaki miały kontakt z rodziną, sąsiadami, rówieśnikami na podwórku. Nie było komputerów i innych bajerów. Tamte matki miały czas na wszystko, na opiekę nad swoimi dziećmi również. Teraz dzieci nie znają rodziny: babci, dziadka, cioci, wujka, bo mamusia i tatuś są obrażeni na rodzinę. Teraz maDki niepracujące nie są za bardzo zainteresowane wychowaniem swojego dziecka. Zawieźć dziecko do żłobka albo przedszkola, bo sobie nie radzą z własnymi dziećmi, bo im przeszkadzają w dłubaniu w telefonie, czy w internecie.
MATKO POSIEDŹ Z DZIEĆMI W DOMU, POCZYTAJ IM BAJEK, POBAW SIĘ Z NIMI, CIESZ SIĘ NIMI TERAZ, BO JAK PÓJDĄ DO SZKOŁY TO TY ZEJDZIESZ NA DRUGI PLAN, ZAPOZNAJ DZIECI Z BABCIĄ I DZIADKIEM - NIE HODUJ, ALE WYCHOWUJ SWOJE DZIECI.
to było kiedyś kiedy babki nie pracowały a teraz jest inaczej i większa niezależność od chłopa ładkawcy.Mniej jest kobiet nierobów.
Na szczęście nie każda tak źle trafia, że po macierzyńskim aut do roboty bo chłop niedojda albo burak.
Ciezko nazywac plotkowanie z kolezankami w pracy, zadawanie pytania klientce W czym moge pomoc, oraz nabijanie metki na kasie praca. A to takie MADKI tutaj sie uzalaja ze już nie daja rady z dziecmi. Nasz Babcie i Mamy tyraly fizycznie w pracy, w domu sprzataly, gotowaly i dzieciom tez czas poswiecaly, a tu lament MADEK.
Ja akurat piekę i gotuję podobno wybornie. Ja nawet uwielbiam to robić. Poza tym pracuję i dbam o dzieci co nie oznacza- że zrezygnowałam z samorealizacji i w całości oddałam się rodzinie. Może praca w sklepie szczytr3marzeń nie jest ale nie wszystkie mogą pracować tam gdzie by chciały. Sama4lata pracowałam w sklepie obuwniczym i nie czułam się upokorzona, ponieważ mam wyższe wykształcenie.Nasze babcie nie miały pralek automatycznych ani zmywarek i czy to oznacza, że mam zmywać ręcznie czy myć okna jeśli mogę zapłacić komu$ i spędzić czas tak jak lubię. Czy twoja babcia była trollem w necie? Nie, więc zrób coś z rzeczy, które robiła twoja babcia6. Zawsze jakiś pożytek z tego będzie.
Pracowalas w obuwniczym, ale nie czulas sie upokorzona, bo masz wyzsze wyksztalcenie hmm. Ja znam ludzi po Ostrowieckiej zawodowce-budowlance, ktorzy zarabiaja wiecej niz pewnie wiekszosc uzytkownikow tego forum. Papier nic nie znaczy, jezeli nie jest poparty ciezka praca i stanowiskiem adekwatnym do tego Papieru. Znam tez sporo osob z wyzszym wyksztalceniem i coz z tego jak poziom Matura to Bzdura. Chyba nie zrozumialas w czym rzecz, co do lamentu Mamusi.