Nie zaprowadze swojego dziecka do przedszkola. Niby funkcjonują, ale czytając wytyczne, to bardziej jako przechowalnie. Dzieci nie mogą się że soba bawić, nie ma zajęć, wszystko w formie dyżurów. Jak ma iść i siedzieć w ławce 5 godzin, to posiedzi w domu , a i zarazkow i wirusów nie przywlecze. Nie jestem panikarzem, ale wolę dmuchać na zimne. Tym bardziej, że zasiłek na dzieci nadal obowiązuje. Smutno się czyta, że dziecko w domu się nudzi. Wnioskuję, że chyba bardziej przeszkadza.
MaDki zaprowadzą dzieci do przedszkola, zeby mieć święty spokój. MaTki zostaną z dziećmi w domu, żeby wspólnie spędzić z nimi czas.
dopiero będą miały spokój jak dzieciaki na początek przyniosą chorobę bo odporności brak przy siedzeniu w domu
Matki VS Madki. Jak tu uargumentowac pozbycie sie dzieciaczka z domu zeby wyfrunac na pogaduszki z psiapsiami. Najlepiej powiedziec ze dziecko wysyla do przedszkola bo mu zle samemu w domu. A powod jest oczywisty chcecie sie pozbyc dzieciaczka z domu i do pracy leciec na pogaduszki bo to wam sie nudzi. Zamiast sie cieszyc ze mogą z dziecmi wreszcie dluzej pobyc, spedzic czas, nauczyc je czegos, to maja ich dosyc jakby to zabawki byly, ale Madki.
17:27
Bardzo trafnie spostrzeżenie na temat maTek i maDek.
Madki do przeczkolów, ale nieprędko. Bombelki bezrobotnych niestety na razie nie będą przyjmowane.Matki po 24maja poślą swoje dzieci do przedszkola ponieważ kończy się zasiłek.
Siedź maDko w domu ze swoim dzieckiem, a nie wywlekaj dziecka z domu na taką niepogodę.
Madka – młoda matka, która niedawno urodziła dziecko w celu pozyskania świadczeń socjalnych. Stara się o dziecko tylko dlatego, że jej koleżanki z pracy także są w ciąży. Przeciętna madka swoim wyglądem przypomina Solaris z Blok Ekipy).
Historia
Przyjmuje się, że pierwsze madki pojawiły się wraz z wprowadzeniem programu 500+, który obudził z głębokiego snu roszczeniowe kobiety, które zaczęły domagać się wszystkiego, nie oferując nic w zamian. Socjologowie uważają jednak, że pierwsze madki pojawiły się już za komuny. Cwane ciężarne kobiety korzystały z tego, że zakłady pracy oferują im programy socjalne a kolejkowicze przepuszczali je na sam początek kolejki. Ciężarne lub świeżo upieczone matki cieszyły się licznymi przywilejami od państwa i społeczeństwa.
Po zmianach ustrojowych proto-madki dzięki szantażom emocjonalnym i feministkom zachowały większość swoich praw. Kobiety wygrywały wszystkie sprawy rozwodowe, żyły na koszt podatników i byłych mężów oraz psuły swoje dzieci (szczególnie córki). Niektórzy uczeni sugerują, że za madki należy uznawać tylko ze zepsute córki.
Cechy madki
Mówi podniosłym głosem, jakby chciała zaakcentować, że jej mąż jest z zawodu dyrektorem.
Wychowuje swoje dziecko bezstresowo.
Wpycha się na początek kolejki w supermarkecie.
Nie ma matury.
Dla niej ortografia na potoczna nazwa autostrady A2.
Przenosi swoje dziecko do innej szkoły, byle jej były mąż miał utrudniony kontakt ze swoją pociechą.
Cierpi na pieluszkowe zapalenie mózgu.
Przegląda ogłoszenia typu Oddam za darmo i ma pretensje do autora ogłoszenia, że darowizna jest stara lub że ona sama ma odebrać rzecz.
Uważa, że szczepionki są złe.
Nie ufa lekarzom – madki z grupy facebookowej lepiej wiedzą, jak wyleczyć dziecko.
Utrzymuje się z 500+, alimentów i chwilówek.
Na swoje dziecko mówi „brzondc”.
Ma horom curke.
Nie sprząta po swoim dziecku, które załatwi się w piaskownicy.
Urodziła swoje pierwsze dziecko w wieku szesnastu lat.
Jeśli pracuje to w Żabce.
Dla niej ciąża jest ósmym cudem świata.
Polowała na Słodziaki w 2018 roku.
Myśli, że słowa „proszę” i „daj” są synonimami.
Nazywa swoje dziecko światowym imieniem (Brajan, Dżesika, Dżastin, Dżeronimo-Martin, Wanessa).
Nie kupuje biletów i ma pretensje do kontrolerów.
Zostawia po sobie bałagan.
Przesiaduje namiętnie na forach młodych matek, co rekompensuje jej brak życia towarzyskiego.
Ale przede wszystkim: dla niej wychowanie dziecka jest pracą, za którą powinno jej się płacić. Nawet jeśli w ciągu 12 godzin opieki nad dzieckiem 10 spędza oglądając seriale paradokumentalne.
* źródło: nonsensopedia
Idź z córką do lekarza a i sam odwiedź psychiatrę. Nie rozumiem dlaczego wkleiłeś to w tym wątku? Jak on ma się do tych "madek" z opisu? Tu raczej nic do powiedzenia takie madki nie mają i temat ich nie dotyczy. One do przedszkola choćby chciały nie poślą swojego bombelka, ponieważ nie pracują. Tylko dzieci pracujących rodziców mogą skorzystać z tego przywileju. Ja dziś mam dorosłe dzieci ale coś jest w tym twoim głupim opisie. Jeśli ktoś dla 500+ decyduje się na dziecko to nie powinno się takiej osoby mianować słowem takim jak matka. Ale mimo wszystko uważam, że to żenujące co o takich osobach piszecie i wklejacie jedno i to samo setki razy.
Moja synowa zaprowadziła dzieci do przedszkola już w ubiegłym tygodniu, bo jak stwierdziła tam mają więcej miejsca do zabawy niż w domu. Dla niej siedzenie z dziećmi w domu to męczarnie.
https://img.wiocha.pl/images/6/0/607003a02c86e49b657535c086b18afa.jpg
18.43 no ta, narobily dzieci a pozniej nie ma kto wychowac samopasow