A właściciel posesji,co ubezwłasnowolniony,czy w zakładzie zamkniętym ?
Chyba ktoś mnie niezrozumiał.Nie opchodzi mnie co ma sąsiad na swoim podwórku do puki nie wchodzi w moje!!!
Skoro płot się przewala na moją strone z powodugałęzi konarów korzeni wrastających w ogrodzenie!!!.działka ma dł 10 metrów I wyobrazcie sobieże w całym płocie co 5 ,10 cm wrasta taki kożeń który się wije w siatke korzenie mają grubość 4cm .dzikie winogrona,dzikie róże stare drzewa grusza,śliwkaich gałęzie przechodzą przez moją siatke ./Nie mówie tu o pokrzywach czy trawie bo to jest pikuś MÓWIE O KSZEWACH I DRZEWACH których konary zniszczyły ogrodzenie.Działka sąsiada to pustostan!!właściciela niemożna zastać.Chciała bym znaleść jego by spokojnie porozmawiać ale nieznam jego adresu.A staż miejska była wzywana po to by pomogli ustalić obecne zamieszkanie właściciela i poprosić go o upożądkowanie posesji.Nadmieniam przychodzą tam różni ludzie robią co chcą ostatnio przetrzymywali tam zamknięte w domku 8 piesków które były dokarmiane raz dziennie albo i nie..Ludzie ci zostawiają nieczystości wywalają tam śmieci.Wystarczy by ktoś tam zapruszył ogień i pożar gotowy ponieważ na działce tej znajduje sie wiele drzew krzewów samosiewek poprostu dzicz.Tam sie normalnie nie da wejść oni by dostać się do domku schylają się i odgarniają droge.A ja chce tylko spokojnie mieszkać i nie bać się wiosną że ktoś podpali te chaszcze i przy okazji spłonie mój dom.A dziadem nie jestem bo chciałam ugodowo to załatwić.Tylko jak ?????może ktoś odpowie .I powiem kolejny raz przycinam i obcinam ile moge ale to szybciej roośniż jestem wstanie to ogarnąć .Ludzie nie bądzcie egoistami i pomyślcie również o innych ,.Próbujcie postawić się i w jednej i drugiej sytułacji.
Wejdz na działkę sasiada i powycinaj proste
Co drugi taki osobnik niecywilizowany nie wie albo tyle w sobie ma podłości i zazdrości żeby sąsiadowi zasiewać chwasty.i nie zrozumie nikt kto nie ma za płotem takiego toksycznego żula.powinno się takich karać mandatem może wtedy by się nauczył przyzwoitości.
Do gościa 15.11 czytaj dokładnie co pisze.Myśle że gdybym zrobiła fotki to pewnie zrozumieli byście czemu prosze o pomoc.Ja niechce sąsiada karać ja tylko chce by uporządkował te drzewa które wrastają w ogrodzenie.Jeśli będe chciała postawić nowe to uwierzcie nie mam możliwości.Jedyne wyjście to wykarczować, posesje obok na 20 cm od granicy wzdłuż całej posesji.Wy niewidzicie bezradnego człowieka tylko zaras podłego itd. dziwny jest ten świad
sory za błędy. Niemożna wejść na czyjąś posesje i powycinać te drzewa .Gdyby mi pozwolono jestem gotowa to zrobić.
Magda -piszac dziad nie miałam na mysli Ciebie. Jesli przeczytasz jeszcze raz, zrozumiesz ze jestem po Twojej stronie. Ale masz racje z jednym- byki sadzisz straszne.
Przepraszam faktycznie zle zrozumiałam twoją opinie.Co do błędów też masz racje.Przyznaje zawsze z tym miałam problem :(dysortografia.Jak sprawdzam córki zeszyty to niestety ze słownikiem:(
Rozrób wodę z solą i polej wzdłuż płotu od strony sąsiada , oczywiście kiedy nikt nie będzie widział.
Masz na myśli że to uschnie od soli??
Wszystko usycha od soli, a nie jest to jakiś środek chemiczny który by zagroził środowisku na szerszą skale , po deszczu rozpłynie się nie szkodząc już niczemu.
Acha .Dzięki.Może faktycznie to coś pomoże.
Wolnoć Tomku w Twoim domku;]
Nie chcesz sąsiada karać? To czemu po straż miejską dzwonisz? Nie lepiej porozmawiać z sąsiadem zamiast ze strażą miejską? Nie widzimy bezradnego człowieka bo takowym raczej nie jesteś - możesz porozmawiać z sąsiadem, zaproponować mu jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Taka rozmowa z nim daje ci wiele możliwości więc nie rób z siebie ofiary. Widzimy podłego człowieka, ponieważ gdybyś taka nie była to poszukała byś właśnie innych rozwiązań niż wzywanie straży miejskiej. To nie świat jest dziwny tylko ty ponieważ nie potrafisz sobie poradzić z tak prostą do rozwiązania sytuacją i jeszcze robisz z siebie ofiarę (jeśli jesteś jakąś ofiarą w tej sytuacji to najwyżej ofiarą losu). Piszesz, że nie jesteś podła i nie chcesz karać sąsiada ale jakoś to wzywanie straży miejskiej pokazuje zupełnie co innego. Dziwne jest również to, że z takiej błahostki robisz wielką aferę i zawracasz ludziom głowy na forum.
Do osoby z 11.38.CZYTAJ uważnie ----nieznam obecnego adresu sąsiada!!!!A straż Miejska to normalni ludzie którzy przekazali właścicielowi prośbę o uporządkowanie posesji.Miał to wykonać w ciągu 3 miesięcy a od tamtej pory mineło pół roku.gdy bym była podła to znowy bym wzywała i płacił by kare .A skoro sama chce to rozwiązać to nie wiem co tu złego.Żałuje żw poruszyłam ten wątek na forum.Bo ludzie zamiast sobie jakoś pomagać to tylko opierniczają innych ,czepiają się tego czego nie trzeba. NIE MAM JAK POROZMAWIAĆ Z SĄSIADEM BO NIE ZNAM ADRESU A STRAŻ M niemoże przecież ujawnić danych pomimo że złapali sie za głowe jak to zobaczyli.
Dziękuję dla mnie to koniec tematu skoro ZAWRACAM CI TAK MĄDRĄ GŁOWE i życze więcej wyrozumiałości
Dobrze, że chociaż zrozumiałaś, że nie było sensu poruszania tego tematu na forum.