Ci co nie rozumieją drugiej osoby pewnie nie są posiadaczami działek.
A dla mnie to temat dobry jak kazdy inny. Nie o kochankach, zdradch czy innych głupotach.Gosciu z 11:38 jesli uważasz ze tym watkiem Magda zawróciła Ci głowę , to ja sie pytam po jasną anielcię tu zaglądasz i jeszcze odpisujesz? Masz inne sprawy na głowie przecież. I wyobraz sobie ze tez byłabym wsciekła na sasiada gdyby chwasty z jego posesji właziły na moją. I pewnie tez wezwałabym Straż Miejską , gdybym sama nie mogła dojsc do własciciela. Taki jestes mądry bo pewnie masz działeczkę 300 m gdzies na obrzeżach miasta i straszny z Ciebie chojrak.Poza tym Magda wyraznie pisze ,ze nie wie jak skontaktowac sie z włascicielem. Może czytaj uważniej? No i jeszcze cos. Ona nie żałuje ,że poruszyła ten watek na forum. Ona żałuję , ze czytają go tacy ludzie jak Ty.Czasami konieczna jest interwencja Straży Miejskiej.Ale do Ciebie jak grochem o sciane.
Każdy powinien dbać o swoją posesję czy mieszka czy nie.Przechodząc często ul Trzeciaków na rogu stio opuszczony dom i dookoła chaszcze. Jak to wygląda - wstyd . Takim powinno się solić mandaty bo jak go nie stać utrzymać w porządku to niech sprzeda.A ja rzeczywiście posypała bym solą aby chwasty nie rozsiewały się na moje pole.
To w takim razie powinna wam wszystkim wchodzić codziennie do domu inspekcja ze straży miejskiej i dawać mandaty za nieodkurzenie, nie umyte naczynia, nieopuszczoną deskę klozetową i wtedy może byście zrozumieli wszyscy, że wzywanie straży miejskiej do czegoś takiego to przesada. Najpierw wzywacie ich do pierdół później się żalicie, że nie robią tego co powinni. Nie robią bo im każecie zajmować się takimi rzeczami.
Czasem mam wrażenie, że osoby, które mnie oskarżają o to, że nie umiem czytać same mają problem ze zrozumieniem co czytają a nawet tego co piszą. Magda nie wspomniała od razu, że nie wie jak skontaktować się z sąsiadem - uczyniła to dopiero w którymś z kolei komentarzu dopiero po tym jak napisałem, żeby się z nim skontaktowała. Zenka taka jesteś mądra ale problemy z czytaniem masz olbrzymie bo już napisałem, że mieszkam w bloku - może nie bezpośrednio ale człowiek myślący z łatwością by się zorientował. Skoro nie żałuje, że poruszyła ten temat to czemu napisała: "Żałuje żw poruszyłam ten wątek na forum." To jest dosłowny cytat i nie trzeba z tego wyciągać jakichkolwiek wniosków, tym bardziej, że nie został też wyrwany z kontekstu. Ty więc zacznij czytać uważniej zanim zostaniesz czyimś adwokatem. No i wracamy do tej konieczności interwencji straży miejskiej. Powinni się oni zajmować sprawami bardziej szkodliwymi społecznie - to po pierwsze. Po drugie - nie mogą interweniować aby sąsiad uporządkował działkę ponieważ to jest jego własność i może na niej mieć taki porządek jaki mu się podoba.
A jeśli jeszcze raz ktoś będzie mi chciał zarzucić, że bronię brudasów to może napiszę to bardziej dosadnie.
NIE BRONIĘ SĄSIADA MAGDY TYLKO WYTYKAM JEJ I JEJ PODOBNYM, ŻE WZYWANIE STRAŻY MIEJSKIEJ W TAKIEJ SYTUACJI TO PRZESADA BO TAKIE SPRAWY ZAŁATWIA SIĘ W INNY SPOSÓB.
Gosciu 15:54 Zrozum człowieku,ze nie mozesz miec na działce takiego porzadku jaki Ci sie podoba. Na wiosne straz miejska chodzi i kaze porzadkowac swoje posesje. Przynajmiej w moich rejonach, wiec o czyms to swiadczy-prawda?Bronisz brudasów az cie sie z nosa kurzy.Jesli nie da sie załatwic sprawy w normalny sposób to wzywa sie straz miejska i koniec dyskusji.To sprawa nie mniej szkodliwa społecznie niz zle zaparkowane auto.O podejrzewam ze gdyby ci sasiad zle zaparkował to wiedzialbys jak to zalatwic ,nawet wzywajac straz.A działki nie masz bo mieszkasz w bloku wiec problem ktory cie nie dotyczy jest problemem blachym. Wstydz sie czlowieku. Magda trzymaj sie.
A Ty taki bystry jestes i nie domysliles sie ze Magda nie wie ,czy nie moze skontaktowac sie z sasiadem? Podaj link do posta w którym napisałes ze mieszkasz w bloku.Nie chce mi sie czytac wszystkiego od poczatku.Zapewniem Cie jednak ze jestem człowiekiem myslacym, a mimo to nie znalazlem wzmianki która jednoznacznie sugerowałaby ze mieszkasz w bloku.Takie głupie pisanie bez konkretów, nie ma sensu,bo mnóstwo osób nie czyta wszystkich postów.
Zresztą ,,tych'' gosci jest od cholery i ciut ciut...jakos tak sie namnozyło ich.
Juz wiem gosciu z 15:54-Ty jestes pracownikiem Strazy Miejskiej i dlatego tak dbasz o to by im głowy nie zawracac duperelami. Pewnie ciezko tak chodzic nogami z miejsca na miejsce i ogladac te zachwaszczone posesje.
Nie, nie domyśliłem się. Choćbym nie wiem jak bystry był to nie jestem wróżką i nie miałem prawa się tego domyślić jeśli nawet tego nie zasugerowała w kilku kolejnych komentarzach. Człowiek myślący chcąc mi udowodnić, że nie napisałem czegoś, przeczytałby wszystkie komentarze (zwłaszcza, że nie jest ich dużo) i mi to po prostu udowodnił a nie zarzucał mi kłamstw (bo to właśnie zrobiłeś) nie czytając wszystkiego. Tobie się nie chce czytać a mi nie chce się szukać konkretnego komentarza, zwłaszcza, że ja już je przeczytałem. Skoro nie czytałeś wszystkiego nie możesz wiedzieć, że nie ma tam konkretów. W związku z tym jedynym głupim pisanie jest to co napisałeś ty. Mam prawo wypowiadać się tutaj jako gość podobnie jak każdy inny. Skoro jest taka możliwość to z niej każdy korzysta i nie możesz mieć o to do nikogo pretensji oprócz administratora. Są jednak różne sposoby, żeby rozróżniać które komentarze który gość napisał.
Dzięki Zenka,Laura Edek za te posty .To mnie przekonało że jednak są na tym forum ludzie poważnie myślący i kulturalni.
Pozdrawiam
Do gościa z 16;45 Dzięki za mądre słowa.Pozdrawiam
Co do tego, że niby bronię brudasów - nigdzie nie napisałem, że pochwalam postawę sąsiada Magdy. Niestety osoby, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem nigdy tego nie zrozumieją. Spróbuję więc wyjaśnić po raz kolejny.
Nie bronię sąsiada ani osób jemu podobnych, które nie mają porządku na własnej posesji (nie broniłem go w żaden sposób w żadnym komentarzu i nadal tego nie zamierzam robić). Ja piszę cały czas jedynie o tym, że straż miejska nie jest od takich rzeczy. Taką sprawę można załatwić na wiele innych sposobów - to po pierwsze. Straż miejska nie ma kompetencji aby nakazywać komuś sprzątanie na jego prywatnej posesji - to po drugie.
I przestańcie pisać głupoty, że u was to straż miejska chodzi i każe sprzątać na waszych prywatnych posesjach. Jeśli tak robią to robią to bezprawnie i zamiast coś takiego pochwalać powinno się takie rzeczy zgłosić w odpowiednim miejscu, zamiast zgłaszać, że sąsiad nie sprząta.
dokładnie się zgadzam i co za bzdety że chwasty się sieją, a u mnie to niby skąd się sieją skoro wszyscy koszą, może wybijmy ptaki bo przenoszą nasiona paranoja wiejska
madziu a w jakich okolicach jest ten busz?
A dla czego ktoś nie może sadzić sobie na działce ostów, czy pokrzyw. Może dla niego róże to wstrętne rośliny a on uwielbia naturę. I kto mu może zabronić skoro to jego działka. Może róże czy tuje które przechodzą na stronę jego działki wkurzają go tak samo. Niedługo to nawet w domach byście ludziom ustawiali meble. Jego działka i do puki nie uprzykrza życia innym sąsiadom to może na niej hodować co zechce również tzw chwasty. Bo czym jest chwast taką samą rośliną jak np. tulipan tylko się ludziom nie podoba. Troszkę tolerancji. Twoje poczucie estetyki nie musi być takie jak sąsiada.
"Jego działka i do puki nie uprzykrza życia innym sąsiadom to może na niej hodować co zechce również tzw chwasty"
No właśnie autorka napisała, że jej przeszkadza bo niszczy jej płot. Mamy bardzo podobną sytuację. Mamy sąsiadkę, bardzo starsza Pani. Wzdłuż naszej działki rośnie pełno chwastów, różnych pokrzyw i nie wiadomo czego. Ktoś tu pisał że to z tego się nie sieje, bzdury. Kosimy trawnik wzdłuż naszej działki, a jak pokrzywy zaczną na jej działce kwitnąć to przecież to wszystko na naszym także się zasieje. wzdłuż naszej działki, prawie na miedzy, rodzice posadzili kwiatki, takie duże, żeby zasłaniały te chwasty przynajmniej, a ta oto starsza Pani, na takim chodziku wycieła te kwiatki, bo nie wiadomo czego jej przeszkadzały, a pokrzywy oczywiście zostawiła, i tylko mówiła do wnuczki, która do niej przyjechała żeby uważała na pokrzywy. Wyciąć kwiatki a zostawić pokrzywy. Uprzedzając komentarze innych, z tą Panią nie da się rozmawiać, bo od razu zaczyny wyzywać i obrażać i już na prawdę nie wiemy co z tym zrobić. Parę razy mieliśmy węża na podwórku, zastanawiam się czy to nie z tych chaszczy. Jak najbardziej rozumiem autorkę wątku, bo chociaż u nas jest właścicielka to nie wiem czy to nie gorsze, bo z nią nie da się rozmawiać, bo ona wie najlepiej i nic nie da powiedzieć, ona wszystko przecież może.