1/ "Jego działka i do puki nie uprzykrza życia innym sąsiadom to może na niej hodować co zechce również tzw chwasty"
2/"Ktoś tu pisał że to z tego się nie sieje, bzdury. Kosimy trawnik wzdłuż naszej działki, a jak pokrzywy zaczną na jej działce kwitnąć to przecież to wszystko na naszym także się zasieje."
I właśnie o to chodzi,że taki kretyn jeden z drugim tak myśli i ja też mam na mojej w miarę zadbanej działce przy granicy coraz większe poletka pokrzyw i innych uciążliwych chwastów. Są bardzo trudne do wytępienia,sieją się poprzez kwitnące już rośliny,a także co jest jeszcze gorsze,rozrastają się do mnie poprzez przechodzące korzenie.
I nie interesuje mnie jego,czy jej wypaczony zmysł estetyki,ja nie chcę chwastów u siebie,plewię,pryskam te jego przechodzące i siejące się u mnie same.Wydaję dodatkowo pieniądze przez nieróbstwo obojętnych i złośliwych ludzi,tracę czas i zdrowie......
"a ta oto starsza Pani, na takim chodziku wycieła te kwiatki, bo nie wiadomo czego jej przeszkadzały, a pokrzywy oczywiście zostawiła,"
Nie masz ogrodzenia ? Jak mogła ci wyciąć kwiaty,weszła do ciebie na teren posesji ?
Powtarzam kolejny raz,są ludzie którzy nigdy nie powinni mieszkać w swoim domu,mieć zaniedbane,uciążliwe dla innych ogródki.Powinni mieszkać w bloku i najwyżej nie sadzić kwiatków na balkonie,a nawet w domu mieć tylko sztuczne,albo żadnych.....
Takie sprawy załatwiane sa w gminie ,bo tam trafiaja podatki ,zgłosić do radnego sie o pomoc a nie do straży miejskiej ew popytać innych sąsiadów czy im ten busz nie przeszkadza .Napisz ,w którym rejonie mieszkasz ,bo pierwsze słyszę ,zeby straż miejska nakazywała sprzatanie na posesji ,która jest zaniedbana no chyba ,że sie budynek wali ,ale wtedy to nadzór budowlany sie tym interesuje i kaze zabezpieczyc teren i daje nakaz rozbiórki itd
Może ktos wie czy jest jakiś paragraf, ktorym moge się podeprzeć aby wymóc na sąsiadce aby zajeła sie swoja działką? Do kogo zgłosić ten problem? Obok mego domu znajdują się dwie działki, ktorych właścicielka nie kosi, nie dba o nie i chwast sie rozsiewa po naszych trawnikach. nowa posiana trawa, w zeszłym roku była piękna w tym musze plewić trawnik. Cholera mnie strzeli za chwilę.
Nawet jeśli jest taki paragraf to jest też kilka sposobów aby się ta twoja sąsiadka wybroniła.
to co mam z nia zrobić? Nakupowała działek wokół Ostrowca i ma je w doopie, traktuje je jak lokatę gotówki a nie teren zielony o ktory należy dbać.
Nie dziwne, że pierwszy raz słyszysz aby straż miejska nakazywała sprzątanie na prywatnej posesji, ponieważ nie mogą tego zrobić. Najzwyczajniej w świecie nie mają takich kompetencji. Nawet jeśli komuś zwrócili uwagę (bo tyle w takiej sprawie mogą zrobić) to jedynie dla świętego spokoju aby takich natrętnych sąsiadów, co wzywają ich w takich właśnie sprawach, chwilowo zadowolić.
""Nie dziwne, że pierwszy raz słyszysz aby straż miejska nakazywała sprzątanie na prywatnej posesji, ponieważ nie mogą tego zrobić. Najzwyczajniej w świecie nie mają takich kompetencji.""- i tu się mylisz mają do tego tz"kompetencje" tylko trzeba rozróżnić porządek o wycinki drzew,krzewów,trawy a do tego już nie mają żadnych uprawnień-WIĘC JEŚLI MASZ ŚMIECI NA POSESJI W NIEŁADZIE POROZRZUCANE JAK NA WYSYPISKU ŚMIECI TO MOGĄ CIĘ UKARAĆ ALE CO DO WYCINKI CZEGOKOLWIEK NIE MAJĄ NIC..zacznijmy czytać ustawy:)
nie można nikogo zmusić do wycięcia 2m pokrzyw na posesji nie ma na to żadnej podstawy prawnej - niestety!
Straż Miejska przypomina, że zgodnie z Regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Ostrowca Świętokrzyskiego, właściciele nieruchomości mają obowiązek utrzymania nieruchomości wraz z otoczeniem budynków i obiektów w czystości oraz we właściwym stanie porządkowo sanitarnym przez gromadzenie odpadów komunalnych oraz nieczystości ciekłych w sposób określony w Regulaminie i pozbywanie się ich zgodnie z przepisami ustawy i przepisami odrębnymi. A jednak
a gdzie tu pisze o tym że sąsiad ma wyciąć to i owo żeby było czysto????Rozróżnij słowa CZYSTOŚĆ I PORZĄDEK a nie WYCINKA to że jest zarośnięte nie znaczy że jest brudno.....
wspominam że brudne podwórko również. Walają sie śmieci,odpady bo tam nie ma nawet wychodka ani wody to sam sobie odpowiedz.A w koło jego posesji sprzątam JA bo wstyd .Każdy właściciel ma obowiązek sprzątania nawet obok posesji bo wyobraz sobie że chyba tobie też zależy by mieszkać w czystym i z schludnym mieście.A może ci nie zależy??Jakby każdy miał takie podejście jak ty to nadal bylibyśmy 100 lat za murzynami i biegali z dzidami ! :)oj człowieku widać że masz małe pojęcie o czystości i nigdy nie mieszkałeś w domu prywatnym.Ciekawe czy chciałbyś żeby sąsiad na swoim balkonie chodował krzewy które wrastały by w twoję barierke na balkonie.Pewnie cieszył byś się z tego że one się tak wiją wiją są co raz dłuższe i grubsze i zaczynają przypominać busz.Wtedy byłbyś szczęśliwy .Ale uwierz wkońcu niemiał byś szans wyjść na ten balkon. weś się troche ocknij i zastanów czego dy w ogule chcesz.Jak ci sie nudzi to sobie poszukaj takich jak ty i szukajcie problemów ale w swoim otoczeniu
Magdo, zadzwoń na 986, zgłoś interwencję do Straży Miejskiej, sprawa nie jest beznadziejna, można powalczyć z właścicielem tej posesji, który ma obowiązek utrzymywać czystość i porządek w obrębie swojej nieruchomości (podstawa pr. art.117 kodeksu wykroczeń)
Tak się będziesz użerać z sąsiadem 'hodowcą buszu',jak ci z tego wątku z 'miłośnikiem codziennego ogniska ' (czytaj spalarni liści i śmieci) latem w sąsiedztwie ogrodów warzywnych i ozdobnych,najczęściej w samo południe.
Udanych negocjacji i zwycięstwa po latach znoju.
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/miejsca-w-ostrowcu-gdzie-mozna-legalnie-robic-ognisko/s3/
Z sąsiadem trzeba dyplomatycznie albo po partyzancku , bo może nieźle dokuczyć jak zaczniesz z nim otwarcie wojować .
Nie wiem gdzie Madzia mieszka,ale w moich okolicach na Ludwikowie (w pobliżu Opatowskiej) jest podobna sytuacja i "walka" o gałęzie żywopłotu przechodzące przez płot od sąsiada.Trwa to od jakiegoś czasu i widzę jak się obcina gałęzie co sezon na całej długości żywopłotu (z głogu i grabu prawdopodobnie).
Nie zauważyłem żadnych rozmów na ten temat z właścicielami,jedynie ostrą wycinkę na własną rękę.Płot jest własnością również właścicieli żywopłotu,który tak przeszkadza "walczącej z nim" osobie.
Właścicielka żywopłotu jest osobą wiekową, schorowaną i samotną.Odwiedzająca ją rodzina pomaga jej jak może w utrzymaniu domu i ogrodu.Nic im nie można zarzucić,tzn.nie są bezczynni,robią co mogą w miarę swoich możliwości,aby utrzymać ogród w należytym stanie (a jest jednak dość duży).
"Z zza płotu" chyba wiem o kim piszesz,też zauważyłam wycinanie gałązek wzdłuż jej płotu.
Znam tę Panią,kiedyś kiedy jeszcze żył jej mąż i mieli pszczoły (właśnie dlatego posadzili taki gęsty i trudno dostępny żywopłot,aby zmniejszyć uciążliwości dla sąsiadów związane z pszczołami) chodziłam do niej,aby kupić wspaniały,dobry,prawdziwy miód.
To przemiła,wspaniała i niestety ciężko chora kobieta,ale ona nie ma żadnego buszu w ogrodzie !
Z tyłu działki ma duży sad,a z przodu część rekreacyjną.Wszyscy,cała jej rodzina,to ludzie wykształceni, o dużej kulturze osobistej.
Więc raczej nie o niej ten wątek :-))