Limonkowanimfo, Twój słowotok pozbawiony jest zupełnie logiki. Skoro nie potrafiłaś odpowiedzieć Edkowi w sensowny sposób, trzeba było nie robić tego w ogóle. Czasami lepiej sprawiać wrażenie idioty milcząc, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
ale w buszu fajnie sie mieszka
Niekoniecznie wszyscy go lubią jak ty,ja nie lubię,dbam o swój ogród.Jednak do mojego ogrodu przechodzą z "buszu" sąsiada pokrzywy (poprzez wysiew nasion,także korzeniami pod ogrodzeniem)i inne chwasty.
I mam u siebie problem na całej długości działki,więcej pracy muszę włożyć utrzymanie porządku w ogrodzie,więcej czasu i środków finansowych na opryski pod płotem przez tego "udanego ogrodnika".
Mówiłam mu nie raz,nie skutkuje. Raz skosił kawałek na odczepnego i dalej busz na skalę światową od lat trwa.
Powinien w blokach mieszkać,jak nie chce mu się dbać.Albo chociaż włożyć z 10 % wysiłku i tego czasu na pracę w ogrodzie,ile wkłada w "organizowanie imprez na świeżym powietrzu",a byłoby znośnie,jak u wszystkich na ulicy.
I co mam zrobić "z zarośniętą posesją" j.w. i z takimi sąsiadami ? Im widocznie nie przeszkadza......
Super ciekawy temat
A myślałaś o powództwie cywilnym? Według mnie to najrozsądniejsze rozwiązanie. Zerknij sobie na dział II kc pt. Treść i wykonywanie własności. Może najpierw wyślij wezwanie do sąsiada, żeby zrobił porządek pod rygorem skierowania sprawy do sądu, zachowaj recepis i kopie listu i załącz do powództwa jeśli sąsiad nie zrobi porządku.
Po według mnie on nie stosuje się do zakazu immisji.
Nie ma takiego przepisu prawnego aby zmusić kogoś do WYCIĘCIA KRZEWÓW LUB SKOSZENIA TRAWNIKA jedynie co Straż Miejska może to czepić się ŚMIECI a nie zarośli.
Bardzo dobrym środkiem na takie chaszcze jest oprysk zwany ROUNDUP. Opryskasz nim dwa razy do roku i pozamiatane. Popryskasz nim po siatce, a bierze wszystko. Załatw tak jeśli nie możesz dogadać się z upartym sąsiadem. Pozdrawiam
Oprysk ten dostaniesz w każdym ogrodniczym sklepie np. na targu. koszt to ok.30zł/litr. dawka śmiertelna to ok. 200ml/10litr wody. Życzę sukcesów.
I nie zrażaj się że nie widać efektów od razu. Preparat ten zaczyna działać po około 10-ciu dniach gdyż musi być wchłonięty przez roślinę i uszkadza system korzeniowy.
Tylko kto mi zwróci zwiększone nakłady na ogród z winy sąsiada "ogrodnika amatora,z przypadku" ???
Nikt nikogo nie zmusza do koszenia trawnika,niech nie koszą,łąka kwietna też ma swój urok,ostatnio bardzo modna,bez nakładów pracy,ale nie BUSZ !!!!
Tematem wątku i wszystkich postów jest zarośnięta posesja,czyli "busz". Zwykłe chaszcze z pokrzyw wysokości 1,50 cm,ostów podobnie dużych,dzikich krzewów,(niech zostaną jak ktoś lubi dzikość natury). Ja osobiście wstydziłbym się mieszkać w takim otoczeniu,jeśli nie sam,wynająłbym kogoś do skoszenia,opryskania środkami chemicznymi wysokich pokrzyw i ostów,aby zniszczyć na przyszłość.
Albo sprzedałbym dom z ogrodem "puszczą Amazońską" i wyprowadził się do bloku,tam nic nie ma do roboty koło domu,czy na ogrodzie,a imprezy grillowe na świeżym powietrzu w doborowym towarzystwie można robić pod blokiem lub na balkonie z sąsiadami.....i leżeć,leżeć,leżeć całe dnie......