Nikt nie obraża tylko stwierdza fakt, poczytaj
Po dzisiejszej konferencji Grodzki zaczął ścigać Petru
Ośmielam się przedstawić jako specjalista od tandetnych gierek psychologicznych i innych spektakli pod publiczkę, sześć lat bojów procesowych z Owsiakiem, daje mi do tego pełną legitymację. Patrząc na dzisiejsze wygłupy i kompletną żenadę w wykonaniu Gordzkiego i Duboisa, nie ma najmniejszego problemu z odczytaniem teatrzyku. Wszystkie zgrane sztuczki zostały wykorzystane. Najbardziej tragikomiczne było telefoniczne zeznanie pacjenta, który rzekomo miał być nakłaniany przez jakiegoś dziennikarza lub agenta służb, do fałszywego oskarżenia Grodzkiego o przyjęcie 5000 zł. Takich obrazków ludzie nie zapominają i będzie to na wieki przyklejone do „premiera i prezydenta” senatu, a to dopiero wstęp kompromitacji.Dalej mieliśmy całą serię typowych zdań na okrągło, w stylu: „nigdy nie uzależniałem wykonania operacji i leczenia od gratyfikacji finansowej”. Ziemia jest okrągła, a bramki są dwie, nieprawdaż? Który lekarz łapówkarz mówił do swoich pacjentów albo dajesz w łapę 1000 zł albo umierasz bez operacji? Nigdy i nigdzie tak to się nie odbywa, zawsze szły jednoznaczne sugestie, że „może coś się da przyśpieszyć, ale niestety będą koszty”. W sumie „nijakiego przymusu nie było”. Grodzki wytrenowany przez Dubois powtarza tę mowę trawę, bo doskonale wie, że procesowo i prawnie zabezpiecza się poprzez gadanie o niczym i nikim. I wszystko byłoby fajnie, tylko przy pierwszym konkretnym pytaniu zadanym przez dziennikarza TVP Info, pan lekarz zrobił z siebie kompletnego błazna. Czy pan pobierał pieniądze od pacjentów? Nie, nigdy! – odpowiada Grodzki. W takim razie pracował pan za darmo w gabinecie? Konsternacja, potem parę desperackich dowcipów pomieszanych z inwektywami. Tak się zachowuje typowy egzemplarz, który nie mówi prawdy, ale jest spreparowany przez prawników. Podstawowa weryfikacja w takiej sytuacji to prostota przekazu. Jeśli ktoś jest fałszywie oskarżany, po prostu wystawia karty na stół, twarde dowody, natychmiast idzie do sądu i na salę sądową zaprasza świadków. Im bardziej przekaz jest skomplikowany, zawoalowany i co gorsze doposażony w tandetne spektakle, tym więcej odgrywający komedię ma do ukrycia. Wypisz wymaluj największe przeboje z repertuaru takich gwiazd jak Owsiak, czy Kijowski, ale to jeszcze nie wszystko. Po drodze mamy mocne słowa i zagrożenie życia: „tak zaszczuto Adamowicza”, „afera na miarę Watergate”, „służby specjalne muszą się tym zająć”. Modelowe obracanie kota ogonem, przypomnę chodzi o zwykłe gabinetowe koperty, z czym się spotkała zdecydowana większość Polaków, tymczasem Grodzki z Duboisem gotowi zaangażować NATO i na końcu języka mają „kryształową noc”. Tragifarsa odegrana w starym prawniczym schemacie. Pomimo wszystkich śmieszności, zgranych schematów i kompletnej żenady, takie teatrzyki czasami osiągają zamierzony cel i uchodzą płazem aktorom. Wspomniany Owsiak doskonale sobie z tym radzi i cały czas jedzie na jednym patencie, który na ludzi działa. Nieszczęście Grodzkiego polega na tym, że Owsiakiem nie jest i nie może się zasłonić dziećmi z „serduszkami”. Grodzki kojarzy się ludziom nie z inkubatorem i „serduszkiem”, ale z kopertą, do czego przecież sam się przyznał, choć wyraźnie zaznaczył, że to było w prywatnym gabinecie, czytaj – nie liczy się. „Prosty człowiek” nawet jeśli ma jakieś braki w wiedzy i wykształceniu, to zwykle ma bardzo czułą intuicję i to Grodzkiego ostatecznie pogrąży. Nie wnikając w szczegóły i generalia również, dzisiejsza konferencja Grodzkiego u „zwykłego człowieka” musiała wywołać jedną reakcję – no, coś tu śmierdzi, coś kręci. Kłamać i odgrywać komedię też trzeba umieć, Grodzki zachowuje kamienną twarz, nie poci się jak Chlebowski, no ale to są lata praktyki w zawodzie, który wymaga dokładnie takiego podejścia. Trzeba przyznać, że to jego duży atut, natomiast z odpowiedziami na najbardziej podstawowe pytania i wytłumaczeniem najbardziej podstawowych kwestii, ma gigantyczne problemy, czego nie przykryje żadną szopką. Pan „premier i prezydent” senatu wszedł na ścieżkę Ryszarda Petru i jedyną zagadką pozostaje w jakim tempie pokona cały dystans.
Sam się przyznał że przyjął 2000,00 zł w prywatnym gabinecie za operację w państwowym szpitalu. Dla niego to chyba normalność ?
Nigdy tego nie zrozumiem, dlaczego znakomici lekarze idą do polityki, sporo ich po obu stronach
https://niezalezna.pl/304930-seria-niewygodnych-pytan-i-grodzki-stracil-cierpliwosc-pan-jest-po-prostu-bezczelny
Lecimy z koksem i wysyłamy. https://niezalezna.pl/304828-akcja-gazety-polskiej-wytnij-sklej-i-wyslij-koperte-marszalkowi-tomaszowi-grodzkiemu
15;44 - ja tę konferencję oglądałam na żywo. "Niezależna" przekazała to co uważała za stosowne dla swych odbiorców(króciutki fragment). Grodzki nie stracił cierpliwości. Wręcz przeciwnie - był bardzo cierpliwy. Pan dziennikarz był chamski,napastliwy i bezczelny. Jego warsztat dziennikarski fatalny.
Ja też oglądałem na żywo i przyznaję rację "Niezależnej". Ten facet to megaloman z przerośniętym ego. Miejmy nadzieję, że długo marszałkiem nie będzie.
Boli was strata senatu nie moźecie się pogodzić
Nic nie boli. Chodzi tylko o to, aby na takich stanowiskach zasiadali odpowiedzialni ludzie. Obecny marszałek jak widać do takich się nie zalicza, w dodatku jest złośliwy, już zapowiedział blokowanie ustaw. Czy to jest normalne ? Na szczęście jedyne co może to opóźnić legislację, robienie jednak na złość nie świadczy o nim dobrze.
Karczewski był wielce odpowiedzialny. Widać przecież że to nagonka z jednego powodu, którego PIS przeżyć nie może. Ale z tymi kopertami Sakowski przegiął. Znowu zaczynają szczuć. Szczuli na Adamowicza, Brejzę, teraz kolej na Grodzkiego?
Pisanie prawdy nazywasz szczuciem?Nie kompromituj sie człowieku,wszyscy których wymieniłeś czyści nie są.
Wysyłanie kopert to niewinna zabawa?
On leczył w szpitalu. Ale tych którzy mu dali kopertę w prywatnym gabinecie. Więc spoko. Nic się nie stało. Nie brał na terenie szpitala.
Kopert niech wysyłają na Zoliborz do dewelopera od wież i koperty z 50 tysiącami
Słabe bo Kaczor nie przyjął gamoniu,nie powiedzieli ci?
Bo kazał dać komuś innemu
Komu?