Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale mam dość. Na każdym kroku odczuwam chorobliwą zazdrość i złośliwość ze strony osoby przełożonej, zazdrości wszyskiego. Muszę pracować. Co z tym robić?
Zazdrości ci czego? Pozycji w życiu, rodziny, pieniędzy? Tak, o to chodzi?
Odpłacaj tym samym, w miarę możliwości, tak aby cię nie zwolnił. Ale nie daj się poniżać, bo chyba nie zasłużyłaś na to. To jest najgorsza rzecz - być poniżanym w pracy.
Jak musisz pracować, to zagryź zęby i pracuj. Chyba że złośliwości i szykanowanie (tak odebrałem twoj wpis) będą nie do zniesienia. Wówczas, jak masz na tyle odwagi - postaw się przełożonemu. Każdy ma swoją godność i nikt nie jest niewolnikiem drugiej osoby.
szczel go w jape kolankiem popraw i zapytaj czy chce jeszcze
No i co z tym przełożonym? Strzeliłaś/łeś go w japę, jak radzi poprzednik?
jest taki fajny fragment w "nigdy w życiu" lub innej z tego cyklu książce jak sobie radzić- wychodzisz na solarium, to wracając mów, że ci sie samochód zespuł i od pchania jesteś czerwona, chcesz na zakupy to mówisz,że przecena kaszanki, a nie ,że sukienkę w Zarze wypatrzyłaś:)
A znacie odę do przełożonego? nie to Wam powiem. O mój ty przełożony, który obniżasz nam premię, o mój ty przełożony, który obniżasz nam stawki, o mój ty przełożony, z nogawki do nogawki.