Gdyby nikt nie wrzucał do koszyków, to za jakiś czas te "akcje" umarłyby śmiercią naturalną. Ja kilka razy w roku daję zaprzyjaźnionej dziewczynce słodki prezent, czyli: na Urodziny, Imieniny, Dzień Dziecka, Święta Wielkanocne, Mikołaja, pod choinkę. Rodzina dziewczynki nie jest biedna, ale też niezbyt bogata. Wiem komu daję i mam z tego satysfakcję.
Dobrze piszesz i koniec z rozdawaniem pijaczkom i postronnym
Nie dawać, ochlapy dają pijaczkom aci wymieniają za jabole
To najszczersza prawda gościu 22:25:))
Kim jest ten co za jabole wymienia żywność? Kto jest dziadem zatraconym,ten co daje do koszyka,czy menda która kupuje za jabola konserwy?
20.11 raczej zryte berety
Kiedyś wkladalam do kosza ,teraz nie . Jak widzę że patologia która ma 3 dzieci, siedzi w domu , nie pracuje , a dary zwozi to .....Wiem kiedy, bo wtedy wjezdzaja od razu do garażu .
Coś takie pustawe były te kosze na dary. Nie daję. Robiłam dziś zakupy w kilku sklepach. We wszystkich dawano mi kartkę z proponowanym zakupem "daru" do koszyka. Dobrze, że chociaż nie stały na zbiórkach małe dzieci (2-3-4) klasa. Stały starsze dzieci/młodzież.Żałosne to i przykre stać i żebrać w sklepie. Brrrrrrrrrrrrr
Poczekaj na światełko.Dzieci będą z puszeczkami.
w kościele ksiądz bd głosił że wstyd żeby nikt do koszyka nic nie kupił i nie włożył
Niech biega ten co ma największy brzuch. Trochę schudnie, bo aż nieładnie.
NIE NIE NIE i jeszcze raz NIE!
Kosze na żywność pustawe ,bo panie z Biedronki wolały wszystko wywalić na śmietnik, żeby przypadkiem nikomu za darmo nie wpadło nic na święta. No cóż ,w krajach zachodnich żywność jednak się rozdaje potrzebującym
Marian brał byś taką żywność? Pewnie była nienadająca się i wyrzucili żeby nikt się nie zatruł.
Nie masz pojęcia co gadasz. Dla przykładu ,w biedronce nie kupisz dobrych miękkich gruszek,brzoskwiń bo wszysko wywalają,zostawiają tylko te twarde jak kamień.I ja mam sobie zęby połamać? Dziekuje bardzo ,nie kupuję