moja dobra kolezanka zdradza meza, jak nie jednym to z drugim i wiem o wszystkim bo wszystko mi opowiada. tzw kryje ja jak cos. rzecz w tym cz nie wiem czy dobrze robie.yyy powiedziec mu (jej mezowi),zasugerowac, czy nie ingerowac a samo wyjdzie .co myslicie?
Samo wyjdzie, trzeba czasu. Byłam w takiej sytuacji, za dużo widziałam, za dużo słyszalam, nic nie powiedziałam a jej mąż i tak się dowiedział. Koleżanka podejrzewała mnie, a tu się okazało, że kilka lat po romansie jeden kolega przy kieliszku pochwalił się drugiemu, który był kumplem zdradzonego. Chłop nie wytrzymał ,wpadł do domu zrobił awanturę. Żona -w te pędy do byłego lubego, który też miał rodzinę - z pretensją: jakim prawem ją oczernia. Dostała kopa od niego i jego żony. Teraz jest sama, już po rozwodzie. Może szaleć do woli, tylko uroda już nie ta, no i temperament inny.
A ja bym powiedziała mężowi.Nie wiem czy zdobyłabym się na odwagę i powiedziała mu prosto w oczy,bo potem,gdyby między nimi jednak do rozstania nie doszło,ja byłabym tą najgorszą,co próbowała rozbić małżeństwo.Kupiłabym pakiet startowy za 5zł i wysłała mu anonimowo smsa,że Twoja żona Cię zdradza z tym i ztym, karte wyrzuciła,i dalej niech się dzieje wola Boża!Na pewno bym tak zrobiła,gdyby to byli moi bardzo dobrzy znajomi.Po co miałby biedny tkwić w takiej nieświadomości,żona doprawia mu rogi,wszyscy dookoła wiedzą a on biedy wierny i oddany żonie!Niech się dowie,niech rzuci kretynkę i niech sobie sama radzi!A i kochanek pewnie w dupe kopnie!I co wtedy "bidulka" zrobi?Niech ma na co zasłużyła!
Ja na Twoim miejscu nic bym nie mówiła. Skoro Ci to mówi to uważa Cię za przyjaciółkę. Skąd wiedzieć może mają taki układ, może jak powiesz to łochów naśle i Ci buźkę uszkodzą.
Myślę, że to nie Twój interes i nie Twoja sprawa. Najgorsze są te takie pseudo przyjaciółki co chcą życie innych naprawiać nie mając swojego.
Nie mów i nie zawracaj sobie tym głowy. Życie pisze najlepsze scenariusze a więc niech toczy się dalej.
chyba informowanie męża nie należy do Ciebie, natomiast jeśli Ci się nie podoba zachowanie koleżanki-powiedz to Jej. powiedz,że nie będziesz jej więcej "kryła", że wprawia Cię w zakłopotanie takimi prośbami i zakłóca Twój spokój ducha.
Mówicie,żeby męża nie informować...A gdybyście to Wy,żony,były zdradzane?I najlepszy przyjaciel/przyjaciele wiedzieli o tym i go kryli,nie chciałybyście wiedzieć?Żeby chociaż ktoś anonimowo was poinformował?A co,gdybyście się dowiedziały dopiero po kilku m-cach/latach,że wasz ślubny was zdradzał a wszyscy koledzy wiedzieli i żaden nic nie powiedział?Jak byście się czuły?Wszyscy dookoła wiedzą od m-cy/lat,na co dzień się spotykacie,rozmawiacie,na imprezy chodzicie,a oni z was w duchu śmieją się,że takie naiwne jesteście,albo wam szczerze współczują,ale kolegę kryć trzeba :/ Nie wiem jak ja osobiście bym się czuła,gdybym na końcu się o wszystkim dowiedziała...Jak później ufać takim ludziom?Pozostanie żal,dlaczego nikt nic nie zasugerował,nie powiedział...Z drugiej strony wyłania się lojalność przyjaciela/przyjaciółki :/ Trudna sprawa.Mam nadzieję,że moje koleżanki i koledzy pozostaną wierni swoim połówkom,i do takich rzeczy nie dojdzie.
Jeśli jednej połówce przestaje odpowiadać druga, to po co się męczyć? Najlepiej się rozstać. Nie krzywdzi sie wtedy tej drugiej osoby...
Niektórzy małżonkowie czasem chcą żyć złudzeniami - z różnych powodów. Dlatego powiedzenie prawdy tak prosto z mostu czasem może zrobić więcej złego niż dobrego. Trzeba dobrze znać małżeństwo by "wkroczyć z prawdą".