Znam taka autentyczna historie, ze gosc kupil olowek, uznal ze jest zbyt malo zaostrzony i go wyrzucil do kosza. I teraz cie pytam warto??? skoro masz jaja to powiesz ze warto kupowac olowki??? i co inne tez.
Czego niby mam się bać? Idąc Twoim tokiem rozumowania to boję się też kraść i mordować ;) Człowieku, zrozum że są ludzie którzy zdradą się po prostu brzydzą. Wiesz co co znaczy honor? Wygląda na to że nie. I kto tu ma miękkie jaja? ;)))
Co ma honor do zdrady? Jak facet potrafi uszczęśliwić kilka kobiet i ma głowę na karku i jaja tam gdzie powinien mieć każdy mężczyzna to wszyscy są szczęśliwi.
Mylisz jajecznico pojecia :) Honor nie ma nic wspolnego z fajnym numerkiem na boku :) Mylisz fajny sex ze zbrodnia. Udaj sie prosze do lekarza specjalisty.
To, ze ludzie brzydza sie zdrada obchodzi mnie, jak doniesienia BNA o DGW. :)
Od razu zdrada to jest doświadczenie życiowe sex jest piękny i nalezy korzystać jak mozna tylko i jak ma sie ochote ludzie skad jestescie.nawet jak chłop se użyje z inna to i tak wroci a pozniej moze byc ciekawiej.
To Ty mylisz pojęcia, w dodatku nie wiesz co to honor. Czego tu się jednak spodziewać po takim siuśmajtku jak Ty gościu 22:34? Zapamiętaj sobie na przyszłość. Jeśli komuś coś przysięgasz to tej przysięgi należy dochować, choćby świat się walił. Na tym polega honor.
P.S. Nie interesuje mnie co Cię obchodzi a co nie. Ze swoim podejściem jesteś tylko zwykłym siuśmajtkiem. Do prawdziwego mężczyzny Ci daleko, oj daleko...
bo czasem mozesz sie obudzic z reka w nocniku a swoja droga chciałbys zeby zona przyprawiała ci rogi,zreszta moze to robi.
Niedojrzały jest ten kto widzi życie tylko w barwach czarnych lub białych. A świat nie jest zero- jedynkowy. Między czernią a bielą jest cała gama szarości. Można zakochać się będąc w związku, można zdrazać tylko myślą, można żyć w tzw. związku otwartym i spać z kimś innym bez poczucia zdrady i za akceptacją partnera, można latami kochać dwie osoby równocześnie, można całe życie spędzić z niekochanym mężem czy żoną dochowując fizycznej wierności a skrycie marzyć o swojej pierwszej miłości...
Życie pisze różne scenariusze a miłość ma wiele wcieleń. Tylko ograniczony i zaściankowy umysł tego nie dostrzega.
Perfekcyjna wypowiedz. Dodam tylko, ze te jajecznice pewnie nie raz myslaly o skoku w bok, ale strach powoduje obkurczenie jajeczek i prosciej jest bluzgac na innych niz spojrzec jakim jest sie nieudacznikiem. :)
Nie wszystkich przed zdradą powstrzymuje strach. To zbyt duże uproszczenie - świadczące o tym, że osoba z 13:36 też nie grzeszy dojrzałością. Owszem, niektórych hamuje skutecznie wizja kary, wstydu i napiętnowania. Ale równie często hamulcem jest niechęć do krzywdzenia kłamstwem partnera, tzw. zasady czy wreszcie zwykła przyzwoitość.
Wszelkie uproszczenia i szufladkowanie spłaszczają i trywializują temat.
Tylko ja nie napisalem, ze wszyscy. Pisalem o tych krzykaczach z watku. Nie chce zdradzac, niech nie zdradza, ale niech mnie nie osadza, bo mam jego zdanie w bardzo tylnej czesci ciala. :)
Co do osądu zgoda. Nie sądź bo sam możesz być kiedyś sądzony - takie jest moje zdanie. Trzeba by znać motywy, okoliczności, w każdym przypadku jest inaczej. Czasem jest to tylko miło spędzany wspólnie czas, czasem prawdziwe uczucie a czasem niestety zabawa czyimś kosztem.
Kurcze a nie pomysleliscie o tym że zdradzając na prawo i lewo można syfa jakiegoś złapać.
Pomyslelismy i dlatego twoja kobieta cie nie zdradza, bo nie ma z kim :D
Dlaczego od razu na prawo i lewo? Można mieć jednego kochanka/kochankę.
Może doczeka ktoś czasów kiedy nikogo serduszko nie będzie bolało jak się dowie, że partner sobie poużywał
Myślę, że zdrada najbardziej boli tych, którzy sami ( wbrew pozorom) ukochaną osobę traktują jak swoją wyłączną własność. Nie jak osobny, indywidualny byt, tylko jak część siebie. Z czasem dochodzi do tego, że partnera do takiego stopnia zawłaszczamy, że przestajemy go zauważać, traktujemy nieomal jak stały element "wystroju" naszego życia. Niby go kochamy ale na swoich warunkach. Nie słuchsmy, nie zauważamy - przecież mamy go na własność na zawsze ( przysięgał!). I nagle szok - bo nasza własność okazuje się już nie nasza, nie chce już do nas należeć. Takie osoby, zapatrzone w siebie zdrada boli najbardziej. Bo nic nie boli bardziej od urażonej dumy i własnego ego.