Sprawa prosta za takie ściągane od ludzi pieniądze trzeba zwiększy c zatrudnienie żeby odbierali telefony i usuwali awarie a nie piękne budynki wystawiać i udawać że na papierze wszystko pięknie jest. Klient ma prawo dzwonić w razie awarii i spodziewać się naprawy bo takie ma prawo. A dyrekcja niech myśli jak to zrobić i to tak by pracownicy nie tyrali po 13 godzin. Za to bierze ciężkie pieniądze żeby ruszyć głową . Więcej ludzi a nie oszczędzanie tam gdzie to nie logiczne jest.
Do obrażonych panów z PGNGE skoro telefony się blokują to podpowiem,że żyjemy w czasie gdzie króluje internet który nie tak łatwo zablokować a na pewno można wykorzystać w celu dokonania zgłoszeń .
W miastach i tak nie możecie jechać szybciej niż 50 więc o co chodzi ? .
Nie jestem elektrykiem ale skoro większość w okolicy ma prąd a tylko część nie to znaczy,że brakuje jednej fazy i pewnie zabezpieczenie wybiło ,co chyba nie jest specjalnie trudne do naprawy.A tu piszą,że w mieście nie mają prądu ponad dobę to raczej sporo biorąc pod uwagę,że nic specjalnego się nie działo .
Co do ludzi którzy blokują wycinkę,przycinkę drzew proponuję to ogłosić na słupach ogłoszeniowych i sąsiedzi pomogą im pojąć w niedługim czasie .
Nie sądzę byście akurat tacy bezradni pod tym względem byli,bo trafo potraficie bronić to i to zagrożenia dacie radę zlikwidować .
U mnie prąd był ale przepraszam w imieniu czekających,że ośmielili się okazać niezadowolenie .
hipotetyczna sytuacja: zerwane kable dyndają nad ziemię koło szkoły gdzie chodzą nieświadome zagrożenia dzieci i co wtedy? przez 2 dni nie można dodzwonić się do pge?
Hipotetyku z 23.41,są odpowiednie układy do pomiaru i w tej sytuacji linia zostaje odcięta,i co wtedy?,śmiało możesz ciąć Al na skup,a tak ogólnie to ze słupa zwisa przewód a kabel to leży a najprędzej to w ziemi panie hipotetyku