Moi znajomi(koledzy) w pracy cofaja mnie w rozwoju umysłowym .Zostane robolem na zawsze. Taki moj los. Wy macie ludzi na poziomie, takich ze sa dla was inspiracja bycia lepszym czlowiekiem, czy gorszym?
W pracy nie miałem toz dlatego rozpocząłem przygodę pracowania "na swoim" I dzięki temu wreszcie obracam się w godnym towarzystwie. Niestety, ale to nie rwoi koledzy z pracy są problem, to ogół społeczeństwa, który równa w dół.
Niestety z kim się przystaje takim się staje. Podobnie mam.
13:17 - właśnie widać, bo pisze się "kto z kim przestaje".
W pracy robię to co do mnie należy i tyle. Nie spoufalam się z nikim, tak jest najlepiej. Żadne imprezy integracyjne mnie nie interesują bo nie od tego jest praca.
Gdzie ty masz kolegów w pracy, to zwykli kapusie, podpie,,,,,, dalacze, patologia czekająca aby za byle co cię sprzedać, zaczynając od celsy kończąc na biedronkach.
100%raci gościu z 17:39. Tylko czekają by komuś się coś nie udało i mieć bekę z niej
17:39 masz rację a najwięcej takich wśrod nauczycieli ,czyli bab wrednych,zazdrosnych,mściwych które za 10 zł by cię w łyżce wody utopiły,podsrywały,kablowały,piły i donosiły a same nie były świętymi.
Wszędzie tam, gdzie największe złodziejstwo, pijaństwo, tam największe i najgorsze kliki.
Najgorsze osoby to pracują nie w biedronkach, a w delikatesach centrum
Gościu 16:58 i tak trzymać. Imprezy integacyjne sa po to aby wyciągnąc po kieliszku z ciebie wszystko co wiesz o współpracownikach. Te słynne pieprzone korporacje , Warszawkaa itd. Ci biedni ludzie, którzy jeszcze do niedawna szczycili się że pracują w korporacji. Czyste niewolnictwo.
Robię tak samo jak gość z 16:58. Żadnych spoufalań się, zwierzeń, zaproszeń do domu, jak tylko się da unikam spotkań firmowych. Najzwyczajniej rozdzielam na maksa życie zawodowe od prywatnego.
No ale picie szefowej z pracownicami ,obmawianie,wysmiewanie,potem awanse jest wskazane,oj wskazane.
I dodatkowe godziny nadliczbowe,kursy darmowe dla swoich,nagrody pieniężne itp
Macie rację. Mówię to z perspektywy przeżytych lat zawodowych i autopsji. Żadnych spoufalań, imprez integracyjnych i szybkiego seksu czy siadanie na kolankach przełożonych, wigilii, śledzika, spotkań przy grilu. Niejedna osoba dostała w pysk za głaskanie mnie, poklepywanie, niewybredne propozycje. Ale są do dziś takie osoby, których pensja oscyluje w granicach 8 tys. No przecież nie za wiedzę...
Założycielu wątku szanuj się, podejmij jakieś dokształcanie, uzupełnij wiedzę, nabierz doświadczenia i uciekaj z tego grajdoła póki młody jesteś. Masz szansę na zmianę swojego życia, które w najmniejszy sposób zależy od znajomych w pracy.