no właśnie, co w takich sytuacjach robi się z dziećmi? Żeby amorów nie słyszały?
Gościu z 22.32 masz rację, wszyscy interesują się cudzym życiem. Widocznie swoje maja nudne. A zazdrość zżera jak ktoś ma lepiej. Coraz bardziej przychylam się do tego artykułu co był w tym tygodniu w jednej z gazet na temat tego forum. Poziom co niektórzy tu prezentują to jak w jednej z piosenek Lady Pank
Jak małe to pewnie nie wiedza o co chodzi, a jak dorosłe to wiedzą o co chodzi , he, he
bardzo, bardzo ciekawy watek,ale na tych Patronatach kochliwe towarzystwo....Znam jedna pania która się prowadza z panem tez z tego osiedla, czarną fura nawet fajną jeździ
Czytam watek i jestem zaszokowana. Oczywiście, że zdrada i wikłanie się w romans z żonatym (mężatką), to nic czym można się chlubić. Zastanawiam się jednak, kto daje wam prawo oceniać moralnie kobietę i mężczyznę których wcale nie znacie, albo znacie z tylko widzenia? W zyciu nic nie jest czarne i białe. Są bardzo różne sytuacje, czasami tak skomplikowane jak scenariusz filmu. Nie każda kobieta, która wiąże się z żonatym albo starszym mężczyzną, jest niemoralna jak piszecie. Może to kobieta, która po wielu latach w samotności szuka miłości i ją w końcu znalazła? Złośliwość losu sprawiła, że ten ktoś jest zajęty. I nie każdy żonaty facet szuka na boku perwersyjnego seksu (bo to stereotyp) . Może szuka własnie, nie "mocnych wrażeń", ale tak jak ona miłości, czułości, zrozumienia i spokoju, bo jego żona dostarcza mu własnie zbyt "mocnych wrażen"? Bardzo łatwo jest oceniać, gdy nie zna się prawdy. Nie chcę nikogo urazić, ale najbardziej "zapiekłe", i zgorzkniałe osoby, to te które same popełniają błędy i widzą ich odzwierciedlenie w innych. I najgłosniej krzyczą ci, co mają najwięcej do ukrycia. Tym osobom, które piszą, że nigdy nie byłyby w stanie zdradzić, gratuluję i zazdroszcze (bez ironii). Czasami jednak tak się zdarza, że kobieta czy mężczyzna, którego kochaliśmy i slubowaliśmy jej (jemu) przed ołtarzem) po latach zmienia się diametralnie. i nie chodzi o zmianę fizyczną (bo to normalne). Czy nie mamy prawo do tego, zeby szukać własnego szczęścia?
wiele osób pisze - niech się rozwiedzie. Oczywiście tak byłoby najlepiej, ale nie zawsze jest to takie proste.
Do bohaterów tego obrzydliwego wątku powiem jedno - jeżeli się naprawdę kochacie (a może tak jest), to nie zwracajcie uwagę na to co ktoś tutaj pisze. Nie czytajcie niczego co pisza o was ludzie, którzy was nie znają OSOBIŚCIE To wasze życie, wasza miłość. I tylko to się liczy. Nie dajcie się złamać, bo bedziecie do końca życia żałować.
Jeżeli się kochacie , to pogardliwe spojrzenia jakiejś pani Dulskiej niczego nie zmienią. One, oni, po paru tygodniach zapomną, przyjdzie nowa atrakcja, a wy zostaniecie sami - teskniąc za swoim dotykiem, czułością i zrozumieniem. Porównują cie z Zębcem? Dulskie zawsze bedą cię z kimś porównywać. W takiej sytuacji przypomina mi się angdota "(90 laetni dziadek wali łyżką w głowę swoją żonę -Za co?! - pyta ona, bo jak sobie przypomnę, ze70 lat temu dziewicaą nie byłaś..."
Nie bądźcie głupi! Uzalezniacie wasze szczęście od tego co ktoś o was powie? Bez sesnu
Iwo ma rację. Jak kogos kocham, to co mnie obchodzi co ktoś o nim mówi? Jeżeli takie pier... was poróznią, to znaczy, że to nie to...;/
tak, pieknie napisane ;/ Każdy ma przecież prawo do szczęścia, ale czy koniecznie budowanym na nieszczęściu innej kobiety? I to jeszcze w taki sposób? Ciekawe Iwo czy gdyby to dotyczyło twojego męza to tez być takie rzeczy pisała i była taka wspaniałomyślna :(Wątpie
Intrygujące... i odnoszę wrażenie, że poparte dużym doświadczeniem w tej kwestii /bez cynizmu/. choć wg mnie bardzo okrutne, zwłaszcza względem np. zdradzanego męża i tym samym dzieci, jeśli takowe są....
Iwo popieram. Czasem ludzie w małżeństwie nie potrafią rozmawiać, gonią za pieniędzmi,po wielu latach brakuje miłości, zrozumienia. Życie jest krótkie i należy tak żyć aby być szczęśliwym. Najlepiej, aby nie robić przy tym krzywdy innym, ale nie zawsze tak wychodzi.Nikt nie zna prawdy jaka jest i nie można nikogo oceniać.