Nie zawsze cwane,nie zawsze brzydule i nie zawsze zakompleksione.Zdarzają się prawdziwie zakochane w mężczyznie(często to on jest cwany i przebiegły)ale oczywiście do czasu!Dziwi mnie jedno,ze krytykujecie kobietę(i często to robią kobiety).Ona wolna,on zajęty,jako zona miałabym pretensje do męża.Należy poczytać coś na temat ZDRADY,tyle artykułów w necie..,Wiem jedno,ze jeśli dochodzi do szukania przez ludzi ,innych partnerów,to ich związek jest chory i coś w nim nie TAK.Dziś w kawie i herbacie była mowa na ten temat:lepiej mieć byłego męża za przyjaciela na odległość,i cudownego ojca podczas spotkań z dziećmi niż na co dzień,w domu awantury i wieczne pretensje.Ale taki partnerski układ zależy od mądrości i kultury dwojga ludzi!W tymże programie opowiedziano kawał:Rozwodzi się dwoje ludzi w wieku115lat.Sędzia pyta:,,dlaczego teraz,w takim wieku???'Małżonkowie stwierdzili:,,czekaliśmy,aż dzieci umrą".Wyciągnięto wniosek:chory związek,to nieszczęśliwi małżonkowie i dzieci.Nie warto czekać a przy należy tym zachować klasę i kulturę,powodzenia
Z twojej wypowiedzi wynika, że ta pani uzdrawia małżeństwo tego pana :)
Ale coś ostatnio go nie widać ;/
Nie, ale obnosi się z miną najpiekniejszej na osiedlu dlatego jej nikt tu nie lubi
Nie znam ludzi i absolutnie nie interesuje mnie czy kogoś widać,czy nie!Wypowiadam się jako mieszkaniec Ostrowca(ponieważ takie sprawy poruszacie na forum,to ja również mam prawo głosu-postuluję za tym,że brudy pierze się w domu,to dla zdesperowanych!!!).Po pierwsze ta pani to nie uzdrawia małżeństwo(czytaj ze zrozumieniem-moim zdaniem tego małżeństwa już dawno nie było!,nie wzięła się ta sytuacja z niczego-może należałoby ten związek zobaczyć na video),po drugie nic na siłę- efekt odwrotny,po trzecie polecam rozmowy z psychologiem(jeśli oboje tego chcą,nawet nie w Ostrowcu(anonimowość)-m0że coś się jeszcze uda i rozmowa osób zainteresowanych.Niestety takie teksty pisane przez forumowiczów nie łączą,tylko podjudzają ale czy dla dobra zainteresowanych-w ich rękach ciąg dalszy,to nie nasza sprawa.Z poważaniem
Nie jako mieszkaniec ostrowca czyli kto? Internautowy psycholog? Nie znam sprawy i ludzi i nic mnie to nie obchodzi, ale jak małżeństwa dawno nie ma jak piszesz, to dlaczego nie ma rozwodu tylko ktoś mieszka z żoną/męzem i po cichu (co w Ostrowcu jest niemożliwe) spotyka się z kims innym?
pani,pan z godz.19.05,nie jestem psychologiem ale...nie twoja ani moja sprawa kto z kim pod czyim dachem mieszka powtarzam po raz kolejny należy dać szanse dogadać się zainteresowanym osobom i im właśnie stwierdzić i ustalić czy rozwód,czy nie.Nie wiem,czy jest pani,panem z kręgu rodziny,czy zawistnych przyjaciół ale dajcie tym ludziom szansę porozmawiania lub ustalenia czegoś.P.S.W ostateczności o rozwód może podać i strona pokrzywdzona!
Niestety dalej czytanie bez zrozumienia,tylko złość i nic tu po mnie(niestety nie taka droga):(((
a którędy? facet nie może sie rozwieść jak to chory związek? "Pani" nie może postawić warunku albo ja albo zona? Bo może im tak wygodnie? on ma seks ona kasę i komolementy?
Czytanie ze zrozumieniem.Ta pani napisala,ze jest z zonatym ktory od dluzszego czasu NIE MIESZKA z zona i podala przyczyne czemu sie nie rozwodza.Skoro im pasuje taki uklad do dla mnie ok.Moze ta zona tez kogos ma i nie czuje sie skrzywdzona zaistnialym faktem.Zycie...
Cos chyba źle doczytałeś . Ten pan mieszka z żoną i to obok , a do tej pani tylko dochodzi. Widocznie przeczytałeś od połowy. Zacznij od pierwszego postu psychologu.
Jestem porzuconą żoną. Taką właśnie złą i czytam ten wątek od poczatku. Więc się mylisz - mój mąż tak jak ta opisana sytuacją mieszkał ze mną i zdradzał mnie z koleżanką. To ja chciałam rozwodu, ale on nie chciał się zgodzić bo w jego rodzinie nie było. Nikt w rodzinie nie wierzył, to ja bylam ta humorzasta itd. To co oboje robia to jest podłe i ona i on. Jak małżżeństwo nie wychodzi to są rozwody. On jest podły bo mu tak wygodnie - moze dla opini , jej, bo może ma z tego jakies korzyści a może liczy na coś więcej. Oboje są bez sensu.
To ja napisze z drugiej strony. Przez parę kilka lat spotykałam się z żonatym mężczyzną. Ja byłam po rozwodzie, miałam syna. W jego małżeństwie się nie układało. Wbrew temu co niektórzy pisza nie dostawałam ani wielkich prezentów ani kasy. Myslałam, że dostaję uczucie i miłość. Był czuły i wyrozumiały. Mój syn bardzo go polubił. Rozmawialiśmy wiele razy o rozwodzie, ale zawsze rozumiałam jego argumenty. Najpierw to Jego syn był bardzo z nim związany, potem żona zachorowała i twierdził, że musi ł ich chronić a ja wierzyłam. I tak było ciągle, ciągle. Na rozwód nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Pietnujęcie kobietę a jak wiecie jak wygląda prawda? Może on ciągle jej coś obiecuje? Może nie ma tak jak piszecie spa prezentów i super wyjazdów tylko obietnice? I to ona tak jak ja zostanie z pietnęm i mój syn długo wstydził się przytyków kolegów bo w takiej dziurze nic się nie ukryje. A to on był bardziej podły i wyrachowany.