Czapki z głów, ale jak znam życie, gdy pył bitewny opadnie, ci obecni bohaterowie nieraz dostaną kopy bez względu na dzisiejsze dobro, które czynią, bo wdzięczność ludzka ma krótką pamięć. Skądś to znam.....
To przede wszystkim powołanie. Są takie zawody, które wykonuje się z pasją w imię lepszej wspólnotowej sprawy. Tymczasem pani pisze, że nienawidzi swojej pracy i wykonuje ją jak sama mówi za marne grosze (3,5 tyś). I nie rzuci, bo musi utrzymać rodzinę. Naprawdę można zmienić pracę.
Filip Rdesiński wice prezes Lotosu.
W 2010 roku Rdesińki, wówczas prezes publicznego Radia Merkury z nadania koalicji medialnej PiS i lewicy, pozwał do sądu własnego pracodawcę. Rdesińki uznał, że rozgłośnia dopuszcza się dyskryminacji, ponieważ wypłaca mu trzykrotność średniej pensji, czyli ok. 10 tys. zł brutto miesięcznie