Życie to ciągła walka. Ale my jesteśmy szczęściarzami! My mamy to szczęście, że nie jesteśmy prześladowani za przekonania, wiarę, poglądy. Nie musimy walczyć o życie w warunkach wojny, nikt nas nie torturuje i nie więzi, mamy gdzie spać, pomimo biedy zawsze mamy cos do jedzenia. Mamy bardzo dużo w porównaniu z dziesiątkami tysięcy ludzi, którzy żyją na tej samej planecie w tym samym czasie. Ilekroć mi słabo i mam dośc, patrzę w niebo i myślę o tych ludziach. Oni to mają prze....chlapane....
No nie?
Życie jest to obraz naturalny, widziany z wewnątrz zazwyczaj kolor czarny.
Rozpoznawalny dla tych którzy coś przeżyli, nadmiar realny nie do zapomnienia chwili.
Kiedy siedzisz i myślisz, co źle zrobiłeś? Wiesz, że jesteś nie halo, że wiele rzeczy i spraw schrzaniłeś w życiu... Kiedy myślisz, muszę coś zrobić, żeby godnie życie przeżyć, mam rozum, wolną wolę i zdrowie!
I co?
i nic
jesteś niczym
albo jesteś niczym nikt
ale nawet nikt jest kimś, kiedy ma przyjaciół:)
kiedy dzwoni do ciebie kolega, który dowiedział się, że masz kłopoty i tak wprost mówi - ja za 3 dni jestem w twoim mieście - bierz dzień urlopu, przyjeżdżam po spotkaniach służbowych, będę o 12 w południe, ani mi się waż być nie umalowana, nie uśmiechnięta, masz być taka, jaką cię kocham!
wtedy to znów chce mi się żyć :)
bo dla mnie
w życiu
najważniejsi sa LUDZIE
moi znajomi i przyjaciele :)
warto dla ludzi i z nimi, nie warto, jeśli nie wierzysz w nic, jesteś ateistą i twierdzisz, że wystarczy ci żyć dla siebie
Nie warto. Życie jest bez sensu...