Weszłam pierwszy raz dzisiaj. Nie ma to jak kobieca intuicja:)))
Trzeba pilnować swojej tożsamości przed oszustami, zwłaszcza tym zrobionym z dykty.
Nie martw się, ludzi dobrej woli jest tutaj więcej. Oszusta trzeba pilnować. Już cię mniej więcej kojarzymy, dzięki Twojej Babci zwłaszcza:)))
Dykciarz, twoja Babcia ma dużo dobrych znajomych w Ostrowcu. Tak więc różne rodzaje monitoringów cię otaczają , uhu;)
Jakie znowu uczucia obraża 11:51 ? Daj spokój sprawiedliwa bo się ośmieszasz. Inne religie też obrażają Twoje uczucia ? To nie są żadne nowe teorie tylko fakty, którymi nawet nauka już się interesuje. Jeśli wątek Ci nie pasuje to go po prostu omiń, żyj i daj żyć innym.
Nie wiem czy babcia dumna z takiego wnuka?
Dlaczego ma nie być dumna 13:09 ?
Babcię wozi za piataka do kościółka, a potem ciągnie do kociej sekty. Brr
12:48 Hey, wytłumaczcie, to ilu tu macie tych sprawiedliwych, hE? Poprzednia strona bije sie o ksywke?:)
Swoją drogą to co trzeba mieć w głowie, żeby podpisywać się jako "sprawiedliwa"? Ludzie to mają niezłe odpały. Następna podpisze się "prawdomówna", aby było wiadomo, że tylko prawdę mówi. Komedia z was tutaj lepsza jak z tych kabaretów w TV.
Śmieją się z niej i dobrze, skoro takie życie sobie wybiera to wystawia się na pośmiewisko. Ja jestem z tych co to jak ktoś do wyśmiania się nadaje, to wyśmiać, a nie to całe bezstresowe podejście, które prowadzi do tego co tutaj widzimy w jej wykonaniu.
Dykta wyjrzał spod krzaka, zamiauczał i się schował. Wyjdzie za tydzień z zapasem linków. Nie zwracajcie uwagi. Maru maru i jeden? buhaha. Nie wiecie, o co tak płacze? Kot mu papier podrapa łł?
Najciekawsze jest to, że facetów nie zaczepia, kozak jeden;)
Pewnie nie raz zastanawialiście się , czy nasi bliscy , którzy już ode nas odeszli, są już w Niebie, czy dotarli do niego , czy tez sa jeszcze z nami, obok nas ……Wielu z nas się wtedy zaczyna zastanawia, jak tam się w ogóle można przedostać …
A przecież sposobów na to jest ‘Ci u nas na szczęście dostatek ‘ , co niestety nie oznacza, że je znamy powszechnie i że z nich korzystamy….
PODSTAWOWYM SPOSOBEM DOSTANIA SIĘ DO NIEBA JEST ZGODNIE Z ZASADĄ WOLNOSTOJEŃSTWA JEDYNIE PROŚBA (WYRAŻENIE WOLI ) O PRZEPROWADZENIE TAM SKIEROWANE DO BOGA .
Zasada ta przez wieki była podawana w różnych religiach świata, w chrześcijanizmie ukryta jest ona w zwrotach :
PUKAJCIE, A BĘDZIE WAM OTWORZONE
PROSCIE, A BĘDZIE WAM DANE .
Czyli zgodnie z ta zasadą NIKT NAM NIE POMOZE – SAM BÓG , LUB POMAGAJĄCY NAM W JEGO IMIENIU OPIEKUN DUCHOWY – JEŻELI NIE POPROSIMY O TO, JEŻELI NIE WYRAZIMY JASNO SWOJEJ WOLI .W ZWIĄZKU Z TYM, ŻE NASZ JAKO DUSZ ZASIĘG I SIŁA NASZYCH MYŚLI CZY SŁÓW – JEST RÓŻNA – DLA PEWNOŚCI DOBRZE JEST TAKA PROŚBĘ POWTÓRZYĆ PARĘ RAZY .
Wtedy możemy skorzystać z jednej z wielu możliwości :
1. może nas przeprowadzić nasz własny Opiekun duchowy
2. może nas przeprowadzić jakaś Dusza , która jest kimś bliskim w Niebie dla nas i która stamtąd po nas specjalnie przyjdzie
3. raz na rok – na Święto Zmarłych – przybywają na Ziemię Dusze naszych bliskich – również i wiele z nich wracając z powrotem do Nieba może zabrać ze sobą kogoś , kto chciałby tam być ..ale potrzebne jest tu, aby abyśmy byli wtedy na dostatecznie wysokim poziomie rozwoju duchowego, by zobaczyć daną Duszę , lub – by ta ostatnia – tak zagęściła swoją energię, by stała się dla nas ‚widzialna’.
( jako dusze widzimy jedynie dusze będące na takim samym, jak my, poziomie rozwoju duchowego, lub młodsze od nas , nie zobaczymy duszy posiadajacej wyższe wibracje )
4. może nas przeprowadzic osoba pomagająca duszom w tym zakresie ( osoby ‚odzyskujące’ dusze )
5. niektóre ze starszych dusz nie są przeprowadzane przez nikogo – w wyniku wyrażenia przez nich woli powrotu do nieba, ‚otrzymują’ po prostu strumień energii skierowanej do konkretnego miejsca ich pobytu w niebie , strumień , w który wchodzą tak, jak wchodzi się do windy, tyle, że bez ścian .
ALE WARUNEK JEST JEDEN PODSTAWOWY : POPROSZENIE O POMOC W DOSTANIU SIĘ DO NIEBA , POPROSZENIE O TO PRZEPROWADZENIE .
Może się jednak zdarzyć, że na tą pomoc – mimo wyrażenia prośby o nią – musimy POCZEKAĆ .Wynikać to może moim zdaniem z paru powodów :
1) Prosimy Boga o pomoc dopiero teraz, po ‘śmierci’ naszego ciała ‘fizycznego’ .
Podczas naszego życia na Ziemi nie prosiliśmy nigdy ( albo bardzo rzadko ) Boga o pomoc , nie kontaktowaliśmy się ( lub baaardzo rzadko ) w zwykłych rozmowach ( czyli modlitwach ) z Bogiem, ani żadnym Jego przedstawicielem ( Opiekunem duchowym ) .
Dodatkowo bardzo się zmieniliśmy ‚psychicznie’ od czasu opuszczenia danego poziomu w niebie , czyli słowami R. Monroe – bardzo nam się zmienił nasz ‚ident’ podczas naszego życia na Ziemi ( czyli bardzo nam się zmienił jakby ‚adres’ naszej psychiki, czyli sposób myślenia i patrzenia na świat ) .
Wtedy szukająca nas Dusza , pamiętająca nasz stary ‚ident’ sprzed wcielenia, może mieć kłopoty ze znalezieniem nas.
Może się zdarzyc jeszcze bardziej skomplikowana do znalezienia nas sytuacja , kiedy – jako Dusza -‚ przylgniemy’ naszymi ciałami energetycznymi do ciał energetycznych jakieś osoby , lub ‚wejdziemy ‚do jej ciała ludzkiego – i nie umiemy z niego wyjść ( mamy mniejsze siły wibracyjne od własciciela tego ciała ) .
Wtedy informacje z naszego ciała i ciała energetycznego tej osoby się pomieszają , i jakaś mniej wprawna Dusza rodzinna, która po nas przyszła na Ziemię , może nas szukać i szukać , i nas nie znajdzie …..
W takiej sytuacji musimy trochę dłużej poczekać na przeprowadzenie ( powtarzając od czasu do czasu naszą prośbę ) – aż nas po prostu nie znajdą i nie pomogą
Ciąg dalszy...
po przybyciu do Nieba , zostaje zainspirowana do powrotu na Ziemię .
I to jest moim zdaniem jedną z najczęstszych przyczyn pozostawania Dusz na Ziemi – po śmierci ich ciał ludzkich .
( oczywiście są jeszcze inne przyczyny , które postaram się opisać w innym rozdziale )
Dzieje się to głównie wtedy, gdy dana Dusza – z przyczyn nawet niezależnych od siebie – nie ‘przerobi’ tych lekcji, które sobie założyła na czas życia na Ziemi …
I kiedy przyjdzie czas powrotu, musiałaby wracać do tego ‚ Nieba ‚ z ‚pustymi rękoma’, bez tych doświadczeń, które sobie założyła, bez tych cech charakteru, które chciałaby wcześniej mieć .
Czasami taka Dusza -w czasie życia w ciele ludzkim -nie zdołała też znależć w sobie wystarczającej siły , aby podzielić się z bliskimi swoją miłością do nich, nie miała siły, aby ich wesprzeć w ich momentach słabosci ….i ma wobec nich po prostu ‚dług ‚ w stosunku do zobowiązań , jakie na siebie wzięła – jako ktoś z założenia im ‚bliski’ …
Co w takim przypadku robią Dusze , które tu na Ziemi opiekują się nami i prowadzą nas w rozwoju ?
Spotkałam się już wiele razy z sytaucjami, że nie otrzymałam zgody na ‚szybkie’ przeprowadzenie takiej duszy , i ZAPROPONOWANO JEJ POZOSTANIE NA ZIEMII ( lub powrót na nią ) I UZUPEŁNIENIE BRAKUJĄCYCH LEKCJI – DLA JEJ i JEJ BLISKICH ZRESZTĄ DOBRA ….
Bo czasami łatwiej jest w ten sposób uzupełnić braki niż podjąć trud urodzenia się na nowo, znalezienia nowych rodziców i innych osób , których lekcje do przerobienia byłyby kompatybilne z naszymi brakującymi ….
I dana dusza jest dopiero przeprowadzana wtedy, gdy te brakujące lekcje sobie uzupełni.
Zdarzyło mi się też wiele, wiele razy, że nie otrzymałam zgody nawet na rozmowy z duszami , kiedy były one dla osób , przy których zostały, bardzo, ale to bardzo pomocne , kiedy ich obecność warunkowała nieomal przerobienie lekcji przez te osoby .
Po bliższym wglądzie okazywało się wtedy często , że bardzo często były to przypadki , kiedy dana dusza była kimś bardzo bliskim w niebie dla tej osoby, i od wielu wcieleń okazywała jej różnego rozdaju wsparcie.
Niemniej jednak napotkałam w ciągu tych wielu lat dusze samotne, naprawdę zagubione
I aby takich sytuacji było jak najmniej dobrze jest wiedzieć, że ważną rzeczą, która czasami PRZYŚPIESZA POMOC DLA DANEJ DUSZY jest POPROSZENIE O TĄ POMOC DLA NIEJ PRZEZ KOGOŚ INNEGO – i to ZARÓWNO PRZEBYWAJĄCEGO W NIEBIE, JAK I NA ZIEMI …
Wtedy po prostu jakiś KOMPETENTNY OPIEKUN zagląda do takiej Duszyczki, patrzy, czy jej czegoś nie brakuje, czy o coś nie prosi – np. o dodanie energii czy jakąś inną pomoc.
Czasami budzi taką Duszyczkę ze zbyt długiego snu tzw. pośmiertnego ( co zazwyczaj się zdarza po ciężkich i długich chorobach ), czy aranżuje jej sytuacje, w których ta Duszyczka się znajdzie obok osoby, dzięki której np. dowie się czegoś konkretnego i pomocnego , coś , co jej pomoże wyeliminować przyczyny pozostania tutaj, na Ziemi .
Dlatego myślę, że ta wiedza o naszych możliwościach przejścia do Nieba , wiedza , z którą dzieli się coraz więcej osób, a którą ja nabyłam dzięki pomocy wielu osób z ‚obu’ stron , jest wiedzą DLA NAS WSZYSTKICH BARDZO POŻYTECZNĄ , która powinna być stale rozpowszechniana dla naszego wspólnego dobra zresztą –
BO MY KIEDYS TEŻ BĘDZIEMY KIEDYŚ ‚PO DRUGIEJ’ STRONIE ….
Źródło : Wolne życie w zaświatach - blog
Nie psujcie wątku, idźcie gdzie indziej pisać o dykcie. Tu jest inny temat do dyskusji.
Dokładnie sprawiedliwa, leć ze swoim ciasnym umysłem do innych wątków, kościelnych. Tam sobie pokrzycz o dykcie. Nie wrzucaj nam tutaj swoich dewotkowo - katecheckich morałów.
Nie chcemy tutaj Twoich mądrości.
A tak dokładnie, to kto nie chce mojej obecności. Mogę prosić o listę nicków? To może zechcę spełnić uprzejmą prośbę/ sprw :)
Amenhotep
Ozymandias
crazyman
a teraz leć proszę się obrzucać błockiem z dyktą gdzie indziej!
21:23 Padło magiczne " proszę"- faktycznie, chętnie spełnię życzenie trzech Panów z innej cywilizacji.
Skoro nie macie nic wspólnego z dyktą, to chociaż tyle dobrego, a życzę szczerze, żeby było tylko dobro i nie mam zamiaru przeszkadzać :) sprw
Mnie w to nie mieszaj 21:23. Nikogo nie wyganiałem i nie wyganiano z dyskusji.