No nareszcie jakiś optymistyczny głos.
No i co, że otwierają się nowe biznesy jak po roku czasu się zamykają. Widać to np po sklepach. Dopiero był sklep już stoi pusty lokal. Otworzyć biznes to nie problem, ale go jeszcze utrzymać trzeba. A jeśli nie ma "klientów" w obojętnie jakiej dziedzinie to biznes się nie utrzyma. I tak się to kręci. Jedynie powstanie większych zakładów pracy, zatrudniających większą liczbę osób by coś mogło zmienić. Ludzie mieli by pracę, to i mniejsze biznesy by wtedy istniały.
ale co ten watek mial wniesc? kazdy wie jak jest nie trzeba sie dlugo na ten temat rozwodzic a kazdy i tak wie co ma robic :)
zagranica niejest taka słodka nie,ja wole mieć może mniej i mieszkac tutaj zawsze cos sie wykombinuje
Pytanie: kto to jest pesymista? Odpowiem ci to były optymista który się wszystkiego dowiedział. Rozwój miasta zależy również od podatków i to co ustalą włodarze odbija sie potem na nas. Im większe podatki i opłaty tym bardziej rośnie szara strefa. Posłowie za miast myśleć jak ściągnąć tu jakiegoś inwestora wolą ścigać ludzi którzy piszą krytycznie na ich temat.
Slusznie rozwoj zalezy od mieszkancow a my czekamy az zrobia to za nas inni zbliza sie zima i znowu beda pytac gdzie lodowisko a mozna zrobic na kazdym osiedlu tylko kto musi miasto bo my zmeczeni
Rozwój miasta zależy od mieszkańców? A to mieszkańcy maja sprowadzać inwestorów do miasta? To mieszkańcy mają budować i remontować drogi? Mieszkańcy mają organizować imprezy kulturalne? To mieszkańcy mają budować to twoje lodowisko? Przykro mi, ale nie masz racji.
Mieszkańcy MOGĄ brać udział w rozwoju miasta, ale to władz lokalnych należy zachęcanie zarówno mieszkańców jak i osoby spoza miasta do tego. To miasto ma odpowiednie narzędzia do tego aby zachęcić firmy do inwestowania, a nie mieszkańcy. To miasto ma środki budżetowe na modernizacje i rozwój infrastruktury, a nie mieszkańcy.
Ty chyba nie do końca rozumiesz na czym polega rozwój miasta. Mieszkańcy cą celem, a nie źródłem rozwoju.
Mieszkańcy chyba dawno przestali być celem rozwoju w Ostrowcu.
Galeri za mało, parkingów za mało, gratis mało dostają to i narzekają
Popieram gościa z 21:53. Ostrowiec ma duży potencjał, brakuje mu tylko solidnego kopa w d..., o który coraz ciężej gdy wielu młodych wyjeżdża (znacie kogoś, kto by tu wrócił po studiach w Warszawie czy Krakowie?). Tam, gdzie władza leży, mieszkańcy sami muszą brać sprawy w swoje ręce. I biorą - co chwilę a to ktoś otwiera jakąś knajpę, a to jakiś sklepik powstanie (niewiele tego, więc trzeba wspierać każdą nową inicjatywę). Jakoś się kręci. Rozumiem jednak racje tych, którzy narzekają na trudny dostęp do pracy - z ciekawości przejrzałem kilka portali i dla Ostrowca znalazłem same "śmieciowe" oferty dla domokrążców i telemarketerów (wiem, lepsze takie niż żadne, ale nie każdy ma predyspozycje do wciskania kitu starszym ludziom).
jest w tym troche prawdy, ale zauwazcie ile ludzi buduje sie na granicach ostrowca. nowe piekne domy, budowane przez mlode pary wlasnie. Ludzie narzekaja, ze nie maja kasy, a pod galeria parkingi wiecznie pelne, na targowicy w weekend tlumy...
A to jest akurat odwieczny problem całej Polski - gminie ledwie starcza kasy z podatków na zasiłki dla bezrobotnych, a jednocześnie pałace i wille osób zarabiających oficjalnie najniższą krajową pysznią się na każdym rogu, ewentualnie podjeżdżają po zasiłek co miesiąc inną furą. Uważacie, że politycy okradają wasze miasto? Przyjrzyjcie się sąsiadom lub sobie samym.
Gość z 10:20 mówi językiem typowego socjalisty, który zabrałby bogatym i dał biednym bez żadnego uzasadnienia tak jak robili to swego czasu "sowieciarze". Problem w Ostrowcu i całej Polsce jest jeden niezmienny od wielu lat- kradzież w podatkach ( np. koszty pracy, koszty prowadzenia działalności gospodarczej, koszty utrzymania bezrobotnych) i ogromna ilość niepotrzebnych przepisów oraz wytworzonej biurokracji (np. pozwolenia na budowę, zaświadczenia skarbówki i ZUS, formalności związane z NFZ). Wielu ludzi zna te problemy ale udaje, że ich po prostu nie ma, natomiast chętnie widzą patologie, ucieczkę młodych z miasta a to przecież tylko R E Z U L T AT.
Biedni udają bogatych a bogaci biednych
Ha i tu masz racje :)
podpisuje się rekami i nogami biedni udają bogatych a bogaci biednych! złota myśl najwięcej biednych udających bogatych jest na fejsbuku nk itp
Prosimy o przykłady,może być ciekawie.Że biedni udają bogatych,wiadomo,wstydza się biedy i ukrywają,nadrabiają miną...
Szczególnie chcielibymy poznać tych bogatych udających biednych,nieznamy takich,wszyscy nowobogaccy wręcz odwrotnie,szpan,Szczególnie chcielibymy poznać tych bogatych udajacych biednych,snobizm w złym znaczeniu,tylko konsumcja się liczy,chamstwo w najwyższym wydaniu itd.
A zastanowiłeś się dlaczego powstają same wille na obrzeżach miasta a nie nowe osiedla? Większość z nich budują ludzie prowadzący własną działalność, która "nie przynosi dochodów", którzy zatrudniają ludzi na czarno a jak zdarzy im się zatrudnić kogoś na umowę o pracę do za minimum krajowe. Tak właśnie ludzie dorabiają się majątków.