Nie ma produkcji więc nie ma miasta. W Ostrowcu zarabiałem 1100 zł na suwnicy, w Warszawie w identycznej pracy zarabiam 3000 zł oczywiście do ręki, za mieszkanie płacę 1000 zł miesięcznie. Żona w Ostrowcu nie mogła znaleźć pracy, tutaj pracuje w banku też ładnie zarobi. Samochodem tu się nie jeździ. Za 80 zł miesięcznie mam kartę miejską i jeżdżę każdym środkiem transportu gdzie tylko chcę. Po co mamy wracać do Ostrowca? Do czego? Planujemy kupić tutaj mieszkanie i żyć, w Ostrowcu można najwyżej odwiedzić rodzinę. Ponadto w Ostrowcu NIC się nie dzieje. Nie piszcie nawet o jakichś śmiesznych wystawach itp. Tutaj co chwile jakiś koncert i inne ciekawe wydarzenia. Piszecie, że to od ludzi wszystko zależy... Tak, niestety władze miasta skutecznie zniechęcają do inwestycji.
No tak, ale zauważ, że jak kupisz mieszkanie w Wawie to jeszcze twoje dzieci będą kredyt spłacać... A jak zechcecie mieć dzieci to zobaczysz jak będzie z ptzedszkolem, z dojazdami do szkoły itp. Ale życzę wszystkiego najlepszego :)
"No tak, ale zauważ, że jak kupisz mieszkanie w Wawie to jeszcze twoje dzieci będą kredyt spłacać..."
Nie prawda. tam masz 2 razy droższe mieszkanie ale masz i 2 razy wieksza wypłatę. A jeśli chodzi o dzieci to co? Dzieci w Warszawie nie chodzą do szkoły???
nastepny co wyjechal do warszawy i mysli ze Pana Boga za nogi złapał v:D jak cie zwolnia i bedziesz mial kredyt to zaczniesz spiewac inaczej :D
Taa? To w Warszawie jest inna najniższa krajowa ? Pracę łatwiej może znaleźć ale nie na umowę o pracę. A tylko stałość zatrudnienia gwarantuje w miarę spokojną głowę przy kredycie na całe życie. Przy czym nieprawdę napisałeś, pensje może dwa razy wyższe ale cena mieszkań jest kilkakrotnie a nie dwa razy większa niż u nas.
Już nie od dziś jest ta tendencja widoczna i to nie tylko w Ostrowcu, lecz w znacznej większości miast i wsi. Władza ma narzędzia i mechanizmy, które może uaktywnić aby tą sytuacje odwrócić. Czy je wykorzystuje? Jak widać niezabardzo.
Narazie władza jest dla władzy, a społeczeństwo? Każdy sobie rzepkę skrobie ;)
To jest problem nie tylko Ostrowca, nie jesteśmy jakąś samotną wyspą spadku ilości mieszkańców w morzu wzrostów. Ostrowiec jest tak naprawdę "sztucznym miastem", które powstało w ubiegłym stuleciu dla "obsługi" jednego zakładu pracy. Wraz z pogorszeniem się kondycji tego zakładu nastąpiło obumieranie miasta.
To trochę tak, jakby drzewu podciąć korzenie...
Ludzie wyjeżdżają, bo szukają lepszego życia, cokolwiek by to miało znaczyć. Dla niektórych to lepsze życie to lepsze zarobki. A dla innych domek w okolicznej wsi, gdzie w nocy będzie słyszał co najwyżej szczekanie psów, a nie gówniarzy drących ryje "KSZOOOOOOO!!!".
Mieszkania są drogie, bo sprzedający nie zauważyli, że nie wracają już z Zachodu ludzie z walizkami pieniędzy. To "Irlandczycy" wywindowali ceny mieszkań, w rok wzrosły z 1000 do 2500/m2. "Irlandczyków" już nie ma, a sprzedawcy nie chcą obniżyć cen pod "normalnych" kupujących.
Nie sądzę też, by utworzenie nawet 1000 miejsc pracy w mieście wpłynęło na jego ludność. Co najwyżej załata obecną lukę w bezrobociu.
Nie wiem też, czy władze miasta/gminy/powiatu mają jakiekolwiek instrumenty, które pozwoliłyby zwiększyć ilość mieszkańców. Nakłonić część do powrotu, albo zwabić nowych. Wydaje mi się, że nie.
Tak więc Ostrowiec w perspektywie kolejnych lat będzie się dalej kurczył i kurczył, ponieważ zaczną wymierać najstarsze pokolenia, a na ich miejsce nie przybywa młodych (jak w całej Polsce). CHyba powinniśmy się z tym liczyć.
Komuno wróć
Odświeżam wątek po 3 latach i co sadzicie?
A co tu sądzić. Ledwie dychamy: )
10-15 lat temu byliśmy miastem średniej wielkości , dziś -zapyziałą mieściną a za kolejne 10 lat -zapomnianym i wymarłym miasteczkiem . Moja firma ma dziś obroty na poziomie 40 proc. tego co 5 lat wstecz.U znajomych jest podobnie albo zamkneli działalność. I tylko sondaże pokazują dobrobyt . Aha -będzie lepie bo budują dwie galerie- powodzenia z wynajmem
Są tacy co sobie bardzo chwalą życie w Ostrowcu.Ciekawe tylko kim oni są?
Kolesiami żyjącymi w lokalnym układzie lub czerpiącymi pośrednio korzyści z niego.
Wiadomo kto sobie chwali zycie w Ostrowcu - emeryci , lekarze , kilku pseudoprawników , Urzędnicy z Głógowskiego i Iłźeckiej no i oczywiście ci najbardziej spracowani czyli nauczyciele szkół gimnazjalnych i średnich biorących po 50 zł za godz . korepetycji . Nawiasem mówiąc proponowałbym urzędasom i nauczycielom zamianę na pracę z pielęgniarką - myślę że byłaby to świetna szkoła życia i pokory dla tych nierobów
Dlaczego obrazasz innych ludzi kto ci dał do tego prawo?Mówisz tak bo ci się wydaje ze wiesz jak wygląda praca nauczyciela czy urzędnika.Chyba ze pracowalas na tych stanowiskach ale nie sądzę.Więcej oleju w głowie życzę i szacunku do innych.
szacunek dla urzędasów i miśkiewiczów z urzędu miasta? buahahaha, są ostatnimi żyjącymi ludźmi dla których należy się szacunek
Normalnymi ludźmi gościu 20:12. Wyobraź sobie, że w Ostrowcu można normalnie żyć i pracować. Jeśli ma się dobry zawód to praca naprawdę nie jest problemem. Trzeba tylko być naprawdę fachowcem w swojej dziedzinie. Oczywiście nie wszystkie zawody się w Ostrowcu sprawdzają bo to małe miasto ale nie jest aż tak źle jak niektórzy piszą.
Nic tak naprawdę nie zmieniło się na lepsze,w dziedzinie poziomu życia przeciętnego Ostrowiaka(Ostrowczanina)...tak sądzę.Jeśli nie,to mnie poprawcie.