Ja zamierzam brać w złotówkach, ale tylko tyle , żeby starczyło na stan surowy zamknięty. Mam nadzieje, ze resztę jakoś się wykonczy:-)). Perspektywa związanie się z bankiem na okres 30 lat jest straszna, ale co zrobić?
jesli brac kredyt to tylko w walucie kraju w ktorym sie mieszka, inne waluty to loteria
Słusznie zauważyłeś niebezpieczeństwo ryzyka kredytu w obcej walucie. Wiele osób koncentruje się na niskiej racie (i niskich stopach procentowych) a nie zdają sobie sprawy, że przy niekorzystnym wzroście kursu obcej waluty wzrasta nie tylko bieżąca rata ale cała kwota zobowiązania.
Zdarzają się sytuacje, że ktoś obsługuje regularnie kredyt przez dwa, trzy lata (bezstresowo przy niskiej racie) i dopiero orientuje się, że przez ten czas nic nie spłacił, bo saldo kredytu denominowane w złotych jest wyższe, niż w dniu zaciągania kredytu.
Czyli trzy lata płacenia rat dają zerowy skutek.
Nie jest ważne by rata była najniższa z możliwych ale aby ubywało długu.
Oczywiście kredyty w EURO i złotówkowe w najbliższej perspektywie kilku lat spotkają się w jednym portfelu i ciekaw jestem, jaki będzie przelicznik złotówek na EURO. Tu kredytobiorcy w EURO mają jakąś realną szansę na wygraną, chociaż marże w EURO są obecnie znacznie wyższe, niż przy kredytach w złotych. Zobaczymy.
Ja jestem zwolennikiem teorii "małej łyżeczki" i nie chcę mieć wszystkiego naraz i później nudzić się do końca życia. Raczej chcę w miarę bezstresowo systematycznie coś nowego osiągać.
Gdybym wygrał 100.tys w LOTTO, to nie zwiększyłbym kosztu budowy domu o te 100 tysięcy ale zmniejszyłbym o nią kwotę kredytu.
To definiuje mój punkt widzenia.
Domek ma być szyty na miarę bez "przepałów" i wodotrysków.
Jak mówił mistrz Jan Nowicki w Wielkim Szu sam budynek nie czyni domu. Prawdziwy dom, to rodzina i sposób wzajemnych relacji. Jeśli tego nie ma, to najlepsze ogrzewanie nie sprawi, że dom będzie ciepły.
Liczę naiwnie, że całkowity koszt budowy do meblowania powinien się zmieścić w 300 tysiącach. Wybieramy z żoną prosty projekt aby dom był funkcjonalny.
Cieszy mnie ta inwestycja i wiem że będzie mnie pozytywnie napędzać przez najbliższe miesiące.
A co do kredytu, to liczę na "rodzinę na swoim" i mam nadzieję, że w ciągu 8 dopłatowych lat zgaszę jak najwięcej zadłużenia.
Pozdrawiam szczęśliwych inwestorów spełniających marzenia o swoim domu. Życzę Wam jak najniższych odsetek i solidnych budowlańców :)
Ciekawe czy Wojtek68 jest jeszcze takim optymistą. Jak się rozwija budowa jego domu, bo roczek już mija od jego deklaracji o budowie.
Myślę że jest dobrze, bo entuzjastą był wielkim.
Cicho, sza...
Od Wojtka68 zero odpowiedzi.
Widocznie pomysł z domem nie wypalił.
Szkoda.
Kto to jeszcze pamięta ?
Miło wszak wrócić do tematu.
Domek jest na etapie gotowych ale nie zasypanych w pełni fundamentów. Niestety deszcz mi nieco przeszkadza. Zbyt mokro by wjechały dostawy piasku.
Kredyt oczywiście wziąłem w zlotówkach :)
Dla mnie branie w CHF było zbyt ryzykowne pomimo niskich rat. Czasem rozważałem Euro ale nie CHF. Jak widać ...
Liczę, że do końca roku stan surowy zamknięty będzie stał.
Pozdrawiam Władka
i dzięki za odgrzebanie tematu :)
Dla potwierdzenia moich słów:
http://www.leonard.mojabudowa.pl
Cieszę się ... Jest OK.
Pozdrawiam Wojtku i z ciekawością będę śledzić Twój blog.I mam nadzieję,że za rok zacznę swój!
"Połowę zrobił kto zaczął" mówi znane powiedzenie.
Skoro więc decyzja o budowie za rok podjęta, to połowa z głowy :)
Życzę sukcesu i determinacji w dążeniu do celu.
Widzę że solidna robota ale jeszcze cie sporo czeka najgorsze jest wykończenie ,ale jak jest kasa to niema problemu
I ja pozdrawiam ulubionego optymistę:)
uściski dla dziewczyn
Kasia z Rosoch
dziękujemy i wzajemnie> na ogół dokoła frustraci i malkontenci zapominamy żeby cieszyć sie nawet z drobnych rzeczy a z nich składa sie przecież codzienność
Dzięki Kasiu,
Dziś przełomowy dzień. Od jutra w górę :)