AAAAAAh nie wykumałem. Hahahaha! No, to jak na taki wiek, to poglądy ma nieco niedojrzałe. Od człowieka w poważnym wieku oczekuje się raczej roztropności i rozwagi, ale nie takiej zajadłości. Chyba jest zmanipulowany przez media. Szkoda, bo z tą energia i zawziętością mógłby robić coś pożytecznego dla ludzi.
przepraszam, ale trochę namieszałem ma 57 lat
Tak. A zdolność przejmowania negatywnych cech to podstawa degradacji gatunków.
pismen - ty się nie dostosowujesz do poziomu tylko do niego podczemiasz. A to drobna różnica.
wiesz co pismen - jak Ci "poziom" nie odpowieda to idź tam gdzie Cie zrozumieja a nie troluj tutaj. Chcesz wszystkim ubliżyć i udowodnic jakie z nasz głupki - ty jeden rozumy zjadłeś .... dziś na sniadanie tez rozum jadłeś zamiast jajecznicy? Nie widzisz że nikt nie chce Cię słuchac ? Podnieca Cię że do każdej wypowiedzi masz swoje ale ?
Miałem straszną ochotę nie zabierać głosu , ale opowiem w skrócie historię swoją osobistą , może trochę odbiegającą od głównego tematu , ale jak najbardziej dotyczącą relacji Żydzi-Polacy . W szkole średniej poznałem kolegę M i zaprzyjaźniliśmy się . Sprowadził się tutaj wraz z rodziną czyli bratem , siostrą , babcią , mamą i tatą , który podjął pracę w hucie jako jedyny żywiciel tej rodziny . Zamieszkali w kupionym domu w pobliskiej miejscowości . Ja mieszkałem niedaleko i miałem również siostrę i brata , a moi rodzice mieli bardzo dobrze płatne prace , ale byli raczej oszczędnymi i skromnymi ludźmi . W naszej przyjaźni z M pojawiły się pierwsze znaki zapytania , gdy mieliśmy po osiemnaście lat . M dostał od babci i rodziców nowiutkiego poloneza na urodziny . Byłem w szoku , bo moi rodzice nie mogliby się szarpnąć na taki prezent , a pracowali oboje , a przypominam , że w domu u M pracował tylko ojciec . Półtorej roku później drugie nowe auto pojawiło się jako prezent u młodszego brata M , a rok później u najmłodszej siostry . Nasze drogi rozstały się na studiach , ale kontakt utrzymywaliśmy . Przyszedł w naszym życiu etap zakładania rodzin , gdzie ja pierwszy uczyniłem ten krok . Wszystkie zebrane z wesela pieniądze plus jakieś inne oszczędności i wielka pomoc rodziny zaowocowała tym , że po pięciu latach nastąpiła szczęśliwa wprowadzka . M również założył rodzinę . Tuż po weselu dostał prezent od rodziców i babci czyli mieszkanie warte ponad pół miliona i nowe auto z wysokiej półki . Jego siostra i brat zostali również hojnie obdarowani przez rodziców i jeszcze żyjącą babcię czyli po mieszkaniu i aucie . Będąc kiedyś w delegacji spotkałem pewnego człowieka , który pochodził z rodzinnych stron M jeszcze sprzed przeprowadzki i znał jego rodzinę . Powiedział mi , że jego rodzina musiała wyprowadzić się z tamtąd , bo ludzie nie dawali im spokoju , a powodem tego było to , że rodzina M w wojnę wydawała Żydów , gdzie stąd to się biorą pieniądze , bo złoto i inne kosztowności zostawały u nich . Byłem w szoku i bardzo nie dawało mi to spokoju . Żeby być w porządku wobec siebie pojechałem do rodzinnej miejscowości M zasięgnąć języka . Nie może być pomyłki co do tych faktów . Obecnie unikam kontaktu z M , bo przyznam się szczerze , że nie umiem stanąć i zmierzyć się z tym . Pytań jest wiele , ale nie wierzę w to , że M lub jego rodzeństwo chociaż raz w życiu nie zapytali się skąd te pieniądze . Swoją drogą nieraz słyszałem , że Żydzi mieli sporo złota , ale nie umiem sobie tego wyobrazić czy trafiali na tak bogate rodziny żydowskie , czy wydali ich tak dużo ?
roman - słyszałem o podobnych historiach.
No cóż. Możesz zawsze napisać list do skarbówki i ich prześwietlą, ale do niczego nie namawiam.
Jeśli złoto mieli za nadstawianie głowy to nie ma czego zazdrościć - przecież za ukrywanie Żydów groziła kulka w łeb. Chyba, że był to szaber - a takie przypadki też znam.
Z tej całej historii wysnuwam inny wniosek, którzy powinni zapamiętać sobie Polacy - żadne złoto nie obroniło Żydów przed zagładą.
O czym to świadczy? Że jeśli już macie dom, samochód, piękną działkę i co tam jeszcze to zadbajcie o to, aby Wasza Ojczyzna miała czym Was i wasz dobytek bronić.
Inaczej przyjdzie ktoś kto za pomocą jednego pocisku karabinowego wartego 1zł zabierze wam wszystko do czego dochodziliście wy i wasi przodkowie.
ja bym nie powiedział że to spiskowa teoria, raczej praktyka dziejowa , a o gigantycznym spisku mawiał też ŚP Kennedy.
rob2004 Wildstein był wysokiej rangi masonem, ja nie wierzę że z takiej organizacji można sobie tak po prosty wyjść czy zrezygnować, radziłbym uważać na niego, podobnie jak co niektórzy hołubią Korwina Mikke, podobna historia.
123 - nie możemy szukać wszędzie wrogów. Najważniejsze są imponderabilia. Każdy komu zależy na Polsce silnej, suwerennej, niepodległej i patriotycznej musi być szanowany.
Szukanie podziałów w szczegółach tylko nas osłabia i jest wodą na młyn Naszym wrogom.
Tak więc proszę abyś nie tracił z oczu głównego celu i nie zasłaniał go rzeczami, które są mało istotne lub też nawet wymyślone.
Dla mnie liczy się, że chce dobrze dla Polski i o to walczy. Szukajmy tego co nas łączy a nie dzieli - inaczej zawsze będziemy przegrani.
rob2004 odnośnie Twojej wypowiedzi z wczoraj 19:14 uważam że należy mieć oczy i uszy otwrte, żeby nie dać się prowokatorom ani też uwieść przebierańcom, tak jak to się stało przed 89 rokiem. Robotnicy na swoich spracowanych i pałowanych pleczch wynieśli "farbowanych" na wysokie urzędy państwowe, a sami teraz głodują i zamarzają każdej zimy.
Kuroń mówił tak: "Jak powstrzymać stado galopujących koni? Zagrodzenie im drogi nic nie da bo staranują barykadę, trzeba dosiąść pierwszego rumaka i nim pokierować, a całe stado pójdzie za nim."
lub inna wersja tego powiedzenia
"Jak zatrzymać stado pędzących koni? Stanąć na ich drodze? Nie, trzeba dosiąść prowadzącego konia i nim pokierować." Jacek Kuroń
chyba rozumiesz do czego zmierzam rob2004, trzeba uważać na konie trojańskie, co nie oznacza żeby ich nie słuchać, ale uważać trzeba na nich 2x bardziej jak na innych.
Co do komentarzu o szmalcownikach widać wyraźnie że taka postawa jest napiętnowana w społeczeństwie skoro musieli się stamtąd wyprowadzić.
Pozdrawiam